fiskalizm fiskalizm
485
BLOG

Nowości VAT w odcieniach absurdu

fiskalizm fiskalizm Gospodarka Obserwuj notkę 7

Ostatnio dużo czasu spędzam chodząc na różne takie – szkolenia dotyczące nowości w VAT 2011. Rząd znowu wyświadczył przysługę firmom parającym się tą profesją – zdarza się, że pięciogodzinna pogadanka o absurdach podatkowej legislacji jednostkowo obciąża ceną ok. 500 zł plus VAT 23%. Przynajmniej ktoś jest tu zadowolony…
 
Powoli przyzwyczajam się do reguły, że na większości takich pogadanek zamiast uzyskać omówienie całokształtu danej materii (choć żadna pogadanka nie wystarczyła by, gdyż ostatnia nowelizacja potrzebuje co najmniej tygodniowego intensywnego konwersatorium), słyszę szereg anegdotek dotyczących nieudolności urzędników, ułomności przepisów sporządzanych na kolanie, małej sprawności umysłowej legislatorów.
 
Moim ulubionym passusem jest powiedzonko pewnego profesora, cenionego doradcy podatkowego, byłego wiceministra o jego, jeszcze parę lat temu współpracownikach i podwładnych z Ministerstwa Finansów: „pod koniec roku mrozy ożywiły aktywność urzędników, poprawiły ukrwienie – niestety nie tych, co trzeba organów”.
 
Nie w tym jednak rzecz, że ludzie próbują się szkolić, a przy tym narzekają i żartują. Wszakże zmiana przepisów o VAT miała konkretyzować się w ułatwieniu kilku zakresów działania podatników (np. rozwiązanie kwestii faktur przesyłanych zwykłym e-mailem) oraz (przede wszystkim :) wspomóc budżet o nowe wpływy, nie dokuczając obywatelom. Ceny „chleba powszedniego” na razie nie wzrosły dramatycznie. Ale – jak wskazałem powyżej – przedsiębiorcy już teraz wydają dodatkowe pieniądze, choćby na szkolenia.
 
Tamże dowiadują się np.,  że wiele preferencyjnych warunków stosowania VAT  zostało mimochodem uniezależnione od obiektywnych przesłanek. Niestety - ostatnie zmiany w VAT, szczególnie w zakresie zwolnień i stawek preferencyjnych, zlikwidowały odniesienie w określaniu towarów i usług, do numerów klasyfikacji statystycznych. Gdzieniegdzie wprowadzono formułę zwolnienia przedmiotowo-podmiotowego (zwolniony jest dany typ usługi, świadczony przez ustawowo wskazany podmiot). Obecnie nie można posłużyć się poczciwym numerem statystycznym PKWiU, gdy chcemy przekonać się czy ma zastosowanie obniżona stawka lub zwolnienie z VAT. Ciężar prawidłowego zakwalifikowania typu – rogalik 5% czy 8% – spoczywa bezpośrednio na sprzedawcy, a wsparciem w tym zadaniu jest jedynie – literacko brzmiący przepis ustawy.
 
Rozstrzygnięcie zależy od prawidłowej interpretacji – wykładni normy. I w przypadkach bardziej skomplikowanych jedynym zabezpieczeniem jest zwrócenie się do Ministra Finansów o urzędową interpretację. Prowadzi to do konieczności sporządzania wniosków ORD-IN w każdej niejasnej sytuacji.
 
Takie sytuacje już pojawiają się w praktyce. Pierwszą, z jaką się spotkałem, są problemy z ustaleniem stawki na szkolenia BHP.  Ministerstwo Finansów też to zauważyło. Na swoich stronach umieściło bowiem enigmatyczny komunikat (nie oznaczony datą, sygnaturą, danymi autora i innymi charakterystycznymi dla pism urzędowych). W tym „komunikacie” ktoś zarzeka się, że szkolenia BHP, pod pewnymi – niesprecyzowanymi – warunkami nadal korzystają ze zwolnienia z VAT. Cóż z tego?
Przepis ustawy o zwolnieniu brzmi następująco:
 
"29) usługi kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania zawodowego, inne niż wymienione w pkt 26:
a. prowadzone w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach,
lub
b. świadczone przez podmioty, które uzyskały akredytację w rozumieniu
przepisów o systemie oświaty - wyłącznie w zakresie usług objętych
akredytacją, lub
c. finansowane w całości ze środków publicznych"

Tego tekstu nie da się obiektywnie odczytać. Nie ma tu żadnych wyjaśnień,
definicji, jednoznacznych odniesień. Niezbędna jest indywidualna interpretacja
urzędowa.

Wyjaśnienia MF nie są w ogóle oznaczone co do ich mocy wiążącej. Jedyny ich walor polega na tym, że są umieszczone na stronie internetowej MF jako "komunikat". Czyli mamy do czynienia z doraźną reakcją na jakieś nieformalne pytania. W razie problemów – na to pismo nie można się skutecznie powoływać. Więc jest to tylko wskazówka uznania, że opisane usługi są zwolnione z VAT.
 
Podobnych „partyzanckich interpretacji” pojawi się zapewne wiele – naciski przedsiębiorców i dziennikarzy specjalistycznych, zrobią swoje. Najprawdopodobniej na chwilę odżyje drugi obieg interpretacji podatkowych – tzw. prawo powielaczowe. Być może, wzorem ubiegłego dziesięciolecia, podstawowe informacje będą udostępniane podatnikom w formie wywiadów prasowych i tym podobnych dziwactw medialnych.
 
Nie chodzi mi jednak o narzekanie i snucie czarnych scenariuszy (w sumie przyzwyczaiłem się przez lata funkcjonowania w tej branży). Zadziwiający jest brak społecznej reakcji na problemy i krzywdy, fundowane przez system obywatelom.
 
Bo owa spodziewana reakcja wobec czegoś, co niektórzy spece nazwali „rewolucją VAT”, sprowadza się do odrobiny połajanek i żartów wymienianych podczas pierońsko drogich szkoleń. Gdy w trasę ruszą kontrole prawidłowości rozliczeń nowych regulacji, podobnie bierny tłum będzie bezradnie patrzył na tragedie tych, którzy się w czymś pomylili, opatrznie zrozumieli, nie zdążyli się dowiedzieć.
 
 Za chwilę ogół podatników VAT stanie przed zadaniem złożenia pierwszych deklaracji miesięcznych po zmianie stawek. Nie wiadomo dokładnie – jak wypełnić te deklaracje. Szczególnie – w sytuacjach nietypowych. Pogadanki szkoleniowe zwykle zgrabnie omijają tego typu tematykę. Przez wiele czasu podatnicy będą musieli radzić sobie z wystawianiem, rozliczaniem i ewidencjonowaniem korekt dotyczących czasów stosowania stawki 22%. W pewnym momencie – niezauważenie – niektóre towary zwiększą stawkę opodatkowania, a potem zdarzy się to jeszcze raz… Gdzie się podziało nasze „przyjazne Państwo”?
fiskalizm
O mnie fiskalizm

Polskie podatki w prasie Myślę, że nadszedł czas, by nieco usystematyzować posiadaną wiedzę podatkową. Oderwać uwagę od przyziemnych, szczegółowych problemów, które zaciemniają obraz całości. Pozwolić sobie na odrobinę syntezy, garść ogólnych przemyśleń. Zbiorę te przemyślenia w przewrotny "Samouczek fiskalny". e-mail salon24@interia.eu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka