Kiedyś praca w tej firmie była marzeniem. Dzisiaj gigant technologiczny Microsoft zwalnia bez litości pracowników wszystkich szczebli. I to po raz trzeci w tym roku. Jednym z powodów jest sztuczna inteligencja.
10 tysięcy osób ląduje na bruku
Microsoft zwolni prawie 10 tys. osób, a redukcje obejmą pracowników każdego szczebla. Z managerami łącznie w działach, które do tej pory wydawały się bezpieczne i mające dobrą przyszłość. Pracę na całym świecie straci 4 proc. wszystkich zatrudnionych w informatycznym gigancie.
Wiadomość podana przez amerykańską telewizję CNBC spadła jak grom z jasnego nieba, bo to nie pierwsza wielka redukcja, jakiej dokonał koncern w tym roku. Najpierw, w styczniu redukcje ok. 1 proc. pracowników, którzy zdaniem firmy osiągają najsłabsze wyniki a w maju musiało odejść kolejne ponad 6 tys. ludzi. Drugą redukcją motywowano tym, by zmniejszyć liczbę menadżerów stojących w hierarchii między poszczególnymi programistami a najwyższymi stopniem zarządzającymi. Największe jak do tej pory zwolnienia Microsoft przeprowadził w 2014 roku, kiedy przejął działy urządzeń i usług Nokii. Z pracy odeszło wówczas 18 tys. zatrudnionych.
Dlatego wielu analityków było przekonanych o tym, że na razie informatyczny moloch nie będzie dokonywał kolejnych restrukturyzacji, bo osiąga znakomite wyniki. To jedna z największych firm na świecie. Pod koniec marca (ostatnie dostępne dane) firma miała 70 miliardów dolarów netto przychodu i prawie 26 miliardów dochodu, zysk netto wzrósł o 18 proc., do 25,8 mld dolarów, co czyni ją jedną z najbardziej dochodowych top 500 firm notowanych na amerykańskiej giełdzie. Nie tak dawno, bo w czwartek, 26 czerwca, za akcję Microsoftu płacono na zamknięciu rekordowe 497,45 dolara. Dlaczego więc zdecydowano się na zwolnienia?
Powód zwolnień w Microsoftu
Jak napisał w mailu przesłanym do stacji CNBC rzecznik Microsoftu, „kontynuujemy wprowadzanie zmian organizacyjnych niezbędnych do zajęcia pozycji rynkowej jak najlepszej do osiągnięcia sukcesu”. Skala odejść jest olbrzymia, bo redukcje obejmą oddziały firmy w wielu krajach świata i będą dotyczyć osób praktycznie na wszystkich szczeblach korporacyjnej kariery, a nie – jak to najczęściej bywa – wyłącznie szeregowych programistów.
Pracę stracą osoby zatrudnione m.in. w dziale odpowiedzialny za tworzenie rozwój gier komputerowych, w tym X-Box, Phil Spencer, szef działu Gaming i jednocześnie dyrektor generalny ds. gier w Microsoft wyjaśniając sytuację napisał do swoich współpracowników zmiany są konieczne „Aby zapewnić działowi trwały sukces i pozwolić nam skupić się na strategicznych obszarach wzrostu, zakończymy pracę lub zmniejszymy jej ilość w niektórych obszarach działalności i pójdziemy w ślady Microsoftu w usuwaniu warstw zarządzania w celu zwiększenia elastyczności i efektywności”.
AI zamiast ludzi? Microsoft inwestuje w automatyzację
Nie tylko dbałość o efektywność biznesową może być powodem zwolnień. Kilka miesięcy temu Satya Nadella, dyrektor generalny Microsoftu otwarcie przyznał, że w tym roku nawet do 30 proc. kodów wykorzystywanych przez informatycznego potentata, jest generowane przez AI, a firma wyłoży miliardy w inwestycje w infrastrukturę związaną ze sztuczną inteligencją. Mówi się o budżecie w wysokości 80 miliardów dolarów. Być może więc również AI dotknął biznes informatyczny, który przecieżstworzył sztuczną inteligencję. Na razie jeszcze nie wiadomo, jaka będzie skala zwolnień w Polsce.
Z artykułu dowiesz się:
- Microsoft zwolni prawie 10 tys. pracowników na całym świecie, czyli 4 proc. całej kadry
- Redukcje obejmą wszystkie szczeble zatrudnienia, także menedżerów i pracowników działu gier Xbox
- Firma tłumaczy zwolnienia potrzebą zwiększenia efektywności i inwestycji w sztuczną inteligencję – budżet na AI ma wynieść nawet 80 miliardów dolarów
- Zwolnienia są zaskoczeniem, ponieważ Microsoft notuje rekordowe zyski – 26 mld dolarów dochodu netto i rekordowe ceny akcji
Fot. Microsoft/PAP arch.
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Gospodarka