HREIT to jedno z najgłośniejszych polskich przedsięwzięć deweloperskich ostatnich lat. Bacznie obserwowane przez rynek najpierw dzięki szybkiemu rozwojowi i pozyskiwaniu kapitału, później przez zgłaszane problemy z opóźnieniami realizacji inwestycji. Chociaż spółka oddała do użytku około 1300 mieszkań i zgromadziła jeden z największych banków ziemi w kraju, kryzys płynności wywołany pandemią, wojną w Ukrainie, inflacją, rosnącymi kosztami budów oraz konfliktem wewnątrz zarządu doprowadził do poważnych problemów i wniosków o upadłość.
Grupa HREIT, która przez lata była uznawana za innowatora na rynku nieruchomości, znalazła się w krytycznym momencie. Spółka, założona przez Michała Sapotę, eksperta i praktyka rynku nieruchomości, wprowadziła model finansowania projektów polegający na tym, że inwestorzy nie kupowali mieszkań, ale udziały w spółkach celowych. Te miały być w przyszłości zamieniane na lokale. Dzięki temu udało się zrealizować kilkanaście inwestycji i przyciągnąć około 10 tysięcy inwestorów. Teraz, gdy firma walczy o przetrwanie, sąd musi zdecydować, czy deweloper zostanie postawiony w stan upadłości, czy rozpocznie restrukturyzację.
Restrukturyzacja zamiast upadłości
Zarząd HREIT podkreśla, że jedyną drogą do ochrony interesów wierzycieli i inwestorów jest restrukturyzacja. Dotarliśmy do założeń planu restrukturyzacyjnego:
„Spółki niezmiennie chcą wywiązać się z powziętych zobowiązań – dostarczyć mieszkania i spłacić zobowiązania”.
Plan naprawczy opiera się na czterech filarach. Po pierwsze, sprzedaż części działek ma dać środki na spłatę części zobowiązań i dokończenie kluczowych budów. Zarząd zapewnia o dokończeniu już rozpoczętych projektów, które według wyliczeń spółki mogą wygenerować około 310 mln zł nadwyżki ponad koszty. Firma chce uruchomić nowe inwestycje – 52 projekty mieszkaniowe o łącznej wartości ponad 3,6 mld zł. Wreszcie zapowiadana jest optymalizacja kosztów i wprowadzenie pełnej transparentności dzięki kontroli "Rady Wierzycieli".
Według planu pierwsze wypłaty do inwestorów mogłyby nastąpić w ciągu kilku następnych kwartałów po zatwierdzeniu układu, a pełne rozliczenie – maksymalnie w trzy lata.
„Restrukturyzacja to transparentny harmonogram realizacji, bieżące raportowanie postępów oraz kontrola nad przebiegiem układu poprzez Radę Wierzycieli” – wynika z propozycji. Do restrukturyzacji HREIT przekonał już ponad 30 procent wierzycieli.
Co oznacza upadłość?
Alternatywa w postaci upadłości budzi wątpliwości. W praktyce oznaczałaby, że wierzyciele mogliby odzyskać jedynie 30–45 procent powierzonych środków, a postępowania mogłyby ciągnąć się nawet przez dekadę. Nabywcy mieszkań nie mieliby też gwarancji otrzymania swoich lokali. W pierwszej kolejności na środki mogliby liczyć ci, którzy pożyczyli spółkom HREIT pieniądze, a nie przyszli właściciele mieszkań.
Syndyk na ścieżce kontrowersji
Jednym z możliwych scenariuszy jest upadłość i powołanie syndyka. Funkcję tę prawdopodobnie pełniłby Marcin Kubiczek, znany z prowadzenia upadłości Getin Banku i Idea Banku. To postać budząca kontrowersje. Wcześniej znalazł się w centrum krytycznych publikacji „Gazety Wyborczej”, która opisywała wątpliwości co do sposobu zarządzania majątkiem upadłego Getin Banku i przepływu ogromnych środków do powiązanych z syndykiem kancelarii prawnych. Jak informuje serwis Prawo.pl, w maju wobec Marcina Kubiczka wszczęto postępowanie o odebranie mu uprawnień doradcy restrukturyzacyjnego.
Kilka dni temu w Sądzie Rejonowym w Warszawie doszło do sytuacji, która budzi spore emocje. Prowadząca sprawę upadłości BDC Development sędzia została odsunięta, mimo że przebywała na urlopie. W jej miejsce natychmiast wyznaczono nową sędzię, a ta w ekspresowym tempie powierzyła zarząd przymusowy spółce Rymarz Zdort Maruta Kubiczek Restructuring S.A., kierowanej przez Marcina Kubiczka. O sprawie jako pierwsze napisał BiznesAlert. BDC Development zareagowała błyskawicznie – spółka złożyła wniosek o pilne objęcie całego postępowania nadzorem.
Decydujący moment
Ostateczne rozstrzygnięcie należy do sądu gospodarczego. Jeśli wybierze upadłość, majątek spółki będzie zarządzany przez syndyka, co może oznaczać długotrwałe i ograniczone zwroty dla wierzycieli. Jeśli zatwierdzona zostanie restrukturyzacja, inwestorzy i nabywcy mieszkań mają szanse na odzyskanie środków i lokali, pod warunkiem że plan naprawczy HREIT zostanie skutecznie zrealizowany.
red.
Fot: Inwestycja HERIT w Opolu
Inne tematy w dziale Gospodarka