Deweloper odpowiada na list. Spór o działkę w Rybniku

Redakcja Redakcja Budownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
List Michała Cebuli z 12 listopada wywołał spore zamieszanie wśród wierzycieli HREIT. Cebula, współzałożyciel i udziałowiec grupy, napisał, że spółka „wyprzedaje majątek poniżej wartości”, wskazując jako przykład działkę w Rybniku. HREIT stanowczo zaprzecza tym twierdzeniom i przekonuje, że informacje przedstawione przez Cebulę mogą wprowadzać w błąd.

Najgłośniejszy wątek podjęty przez Michała Cebulę dotyczy sprzedaży działki w Rybniku. Cebula twierdzi, że nieruchomość została zlicytowana za cenę znacznie niższą niż ta, którą spółka pokazuje w swoich operatach. Pelnomocnik zarządu HREIT odpowiada, że taka sprzedaż w ogóle nie nastąpiła. Jak podkreśla, do dziś brak kluczowej decyzji sądu, tzw. postanowienia o przybiciu, a dopiero ono sprawia, że licytacja może być uznana za skuteczną. Bez tego działka pozostaje własnością spółki. Jak tłumaczy HERI, nieruchomość w Rybniku to przykład, jak wymuszona sprzedaż, prowadzona w postepowaniu egzekucyjnym bądź upadłości likwidacyjnej, nieuchronnie prowadzi do zaniżenia wartości zbywanych składników majątku w stosunku do ich rzeczywistej wartości rynkowej.     
- Właśnie tego rodzaju niekorzystnych skutków staramy się uniknąć.- przekazuje HERIT.

Błędy w licytacji w Rybniku?

W swoich wyjaśnieniach HREIT wskazuje również, że podczas samej licytacji miało dojść do poważnych błędów proceduralnych. Spółka domaga się ich zbadania i unieważnienia postępowania. Podobnego zdania jest zarządca przymusowy, który także wniósł o zawieszenie egzekucji. To ważne, bo zarządca jest powoływany przez sąd, więc nie reprezentuje żadnej ze stron konfliktu.

W swoim liście Michał Cebula poruszył również temat wyceny. Zestawił cenę z licytacji z operatem szacunkowym i zasugerował, że spółka zawyża wartość swoich aktywów. Według HREIT porównanie jest błędne, bo operat dotyczy dwóch działek o łącznej wartości 14 mln zł, a licytacja obejmowała tylko jedną z nich. 

HREIT informuje także, że ma inwestora gotowego kupić obie działki za około 20 mln zł. W zestawieniu z 3,6 mln zł uzyskanymi na licytacji jednej działki, różnica jest ogromna. Spółka wyjaśnia, że to typowa sytuacja: wymuszona sprzedaż zarówno w egzekucji, jak i w upadłości, niemal zawsze prowadzi do niższych cen niż normalne transakcje rynkowe.

Spór o rybnicką nieruchomość odsłania większy problem; jakie rozwiązanie będzie lepsze dla wierzycieli. Michał Cebula uważa, że upadłość i sprzedaż przez syndyka są bardziej korzystne. HREIT twierdzi odwrotnie - upadłość oznaczałaby masową likwidację majątku po zaniżonych cenach, dodatkowo obciążonych kosztami syndyka i kancelarii prawnych. Firma przekonuje, że najlepszym wyjściem jest sanacja, która pozwoli kontynuować działalność, sprzedawać wybrane grunty po cenach rynkowych i dokończyć inwestycje.


W tle konfliktu pojawia się również informacja o sytuacji zarządu. Prezes HREIT, Michał Sapota, przebywa obecnie w areszcie, a część obowiązków nad spółką wykonuje zarządca przymusowy. To dodatkowo komplikuje relacje między udziałowcami i wpływa na przebieg restrukturyzacji. 

Jaka przyszłość HERIT

Ostateczną decyzję o przyszłości spółki podejmie sąd. Przykład rybnickiej działki staje się jednak symbolem szerszego sporu o przyzłość, jak przedstawiać sytuację HREIT i jakie rozwiązanie będzie realnie najlepsze dla wierzycieli, sanacja czy upadłość.

red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka