Chciało by się pojeździć po polskim systemie podatkowym, tak od serca. Nawsadzać mu, że jest normatywnym skansenem, jawiącym się niczym zimna klucha stercząca pośrodku systemu europejskiego. Śmierdzi ona wieprzem i trzeba bardzo uważać, żeby w nią nie wdepnąć...
Myśląc o tym jak zacząć Samouczek fiskalny, trafiłem na pewien trafny i przekonujący tekst:
"Polski system podatkowy pilnie wymaga refleksji i reformy. ...Wprowadzenie podatków, w tym zwłaszcza podatku od dochodów osobistych, stało się ważnym doświadczeniem społecznym, pokazało bowiem, że to sami obywatele i ich aktywność gospodarcza są głównym źródłem dochodów państwa, że nie ma „państwowych pieniędzy ”, są tylko pieniądze podatników. W tym sensie reforma podatkowa z początku lat 90-tych przywróciła państwo obywatelom. Równocześnie, podatnicy uzyskali prawne gwarancje, iż żadne daniny na rzecz państwa nie będą nakładane inaczej, niż w formie ustawy, z zachowaniem konstytucyjnych reguł państwa prawnego... Trzeba jednak przyznać, że tworzeniu systemu podatkowego nie towarzyszyła poważniejsza dyskusja społeczna czy polityczna. Niemal cały wysiłek skupiony był na stronie technicznej operacji, same zaś założenia kolejnych reform były dziełem ekspertów, którzy - zgodnie ze swą najlepszą wolą i wiedzą – przenosili do Polski rozwiązania znane już i sprawdzone w innych krajach. W tych pracach brakło zarówno ciągłości, jak i spójnej, docelowej wizji systemu podatkowego. Każdy kolejny podatek był budowany i wprowadzany osobno, niemal natychmiast po uchwaleniu podlegając rozmaitym zmianom i nowelizacjom (obszerniej będą one omówione w następnych rozdziałach). Każdy rząd i każda koalicja parlamentarna, ... zmieniały i „doskonaliły” prawo podatkowe. Politycy, czemu trudno się dziwić, odkryli, iż poprzez manipulacje w systemie podatkowym można kupować poparcie określonych grup wyborców i korzystali z tego odkrycia bardzo intensywnie. Niemal każda z setek korekt, które wprowadzono do systemu, miała na celu załatwienie jakiegoś cząstkowego interesu gospodarczego, społecznego, wyborczego. W rezultacie powstał system będący mieszanką obcych wzorów i własnych żywiołowych adaptacji. Zespół obecnie obowiązujących przepisów podatkowych właściwie trudno jest nazwać systemem, gdyż nie spełnia on kryterium celowości, wewnętrznej logiki, przejrzystości. Ale za największą słabość dzisiejszego prawa podatkowego trzeba uznać jego nieczytelność. Rzecz w tym, iż mimo upływu lat, nie poddano całościowej analizie faktycznej konstrukcji całego układu, nie oceniono jakie sygnały kieruje on do podmiotów gospodarczych i podatników, nie przeprowadzono weryfikacji setek zwolnień, ulg, wyłączeń. Ba, nie zostały nigdzie zdefiniowane funkcje systemu podatkowego, ani kierunki jego dalszych przekształceń.
Ministerstwo Finansów uważa, że ....czas jest najwyższy, aby dokonać całościowej weryfikacji obecnego prawa podatkowego, zastanowić się nad pożądanym kształtem systemu docelowego, określić także ścieżki dojścia od stanu obecnego do pożądanego. Zamiast kolejnych cząstkowych nowelizacji, proponujemy - po publicznej dyskusji - przeprowadzenie wielkiej reformy podatkowej, która pozwoli zbudować system spójny, prosty, sprawiedliwy, tani, sprzyjający rozwojowi polskiej gospodarki i polskich rodzin. Moment jest do tego dogodny, gdyż żywiołowo ukształtowana praktyka podatkowa jest jeszcze słabo ugruntowana w zachowaniach społecznych i gospodarczych i wciąż można rozwiązania gorsze i przypadkowe zastąpić lepszymi i wybranymi świadomie."
Prawda, że piękne i do podpisania się obiema rękami? Lecz - kto i kiedy ogłosił cytowane zamiary? Czy był to Donald Tusk? A może jego Minister Jan/Jacek Vincent/Rostowski? Jeśli nie - czy słowa te pasowały by w ustach silnej opozycji spod znaku orła na niebieskim tle z czerwoną kropką? Czyżby jednak ktoś z jeszcze poprzedniejszej ekipy propagował by takie poglądy? Może Marek Belka? Albo Leszek Miller? Nie, nie, nie. I nie jest to też jedna z szalenie logicznych wizji Janusza Korwina Mikke!:)
Ludzie z branży zapewne przypominają sobie. Ludziom spoza branży wytknę brudnym paluchem - do przemyślenia - cytowane słowa pochodzą z preambuły Białej Księgi Podatków, wydanej przez Ministerstwo Finansów, kierowane przez prof. Leszka Balcerowicza w 1998 r.
Jak widać kolejne rządy, kolejne koalicje i tym podobne siły, przez kolejne dziesięć lat od chwili, gdy "polski system podatkowy pilnie wymagał refleksji i reformy", na nic podobnego nie dały się namówić. Czy można ich do tego jakoś namówić lub nawet zmusić?
Polskie podatki w prasie
Myślę, że nadszedł czas, by nieco usystematyzować posiadaną wiedzę podatkową. Oderwać uwagę od przyziemnych, szczegółowych problemów, które zaciemniają obraz całości. Pozwolić sobie na odrobinę syntezy, garść ogólnych przemyśleń. Zbiorę te przemyślenia w przewrotny "Samouczek fiskalny".
e-mail salon24@interia.eu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka