Krzesimir Dębski zniesmaczony postawą Ukraińców. "Niektórzy są zatwardziałymi upowcami"

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Krzesimir Dębski wielokrotnie dzielił się dramatycznymi historiami swoich rodziców, którzy cudem ocaleli z rzezi wołyńskiej. Znany kompozytor niedawno był gościem programu "Onet rano", w którym opowiedział o swoich doświadczeniach z Ukraińcami. - Niektórzy się wstydzą powiedzieć, a inni są dumni, bo są takimi zatwardziałymi upowcami - szokował artysta.

Kompozytor z wewnętrzną raną po Wołyniu 

Krzesimir Dębski jest jednym z najbardziej znanych i cenionych polskich kompozytorów i dyrygentów. Artysta odpowiada za kultowe ścieżki dźwiękowe tytułów jak “Ogniem i mieczem”, “W pustyni i w puszczy”, “Stara baśń” czy “Ranczo”. Jazzman wielokrotnie opowiadał o traumatycznych doświadczeniach swoich przodków, którzy ucierpieli w trakcie rzezi wołyńskiej, wydając nawet książkę biograficzną “Nic nie jest w porządku: Wołyń - moja rodzinna historia”, w której opisał losy pochodzącej z wołyńskiego Kisielina rodziny Dębskich.

Rodzice muzyka – Aniela Sławińska i Włodzimierz Sławosz Dębski – zaręczyli się w dramatycznych okolicznościach w 1943 roku, podczas obrony kościoła w Kisielinie przed napadem oddziałów UPA. Po ataku znaleźli schronienie u zaprzyjaźnionych Ukraińców, u których ukrywali się przez kilka dni. Niestety Dziadkowie Dębskiego, którzy wrócili do Kisielina, zostali uprowadzeni i zamordowani przez członków ukraińskiej bojówki.

Kompozytor w przeszłości poruszał trudny temat rzezi wołyńskiej choćby na koncertach granych na Ukrainie. Podczas jednego z nich przywitał się z ukraińską orkiestrą zwrotem “Pryvit”, by po chwili dodać:

“Przepraszam, ale to wszystko, co umiem po ukraińsku. Mógłbym znać język, bo miałem babcię Kozaczkę, ale nie nauczyła mnie ukraińskiego, bo zamordowali ją w 1943 banderowcy na Wołyniu, więc będę mówił do Was po polsku”. 

Dębski przed kilkoma dniami gościł w audycji “Onet Rano”, gdzie opowiedział o swoich podróżach w rodzinne strony. Muzyk wyznał, że niemal za każdym razem, gdy powracał z rodzicami do Kisielina, spotykał się z dosyć nieprzychylnym nastawieniem lokalnej ludności.

– Kiedyś raz byłem z ojcem na Wołyniu, właśnie w Kisielinie, tam mieszkali dziadkowie. Raz byłem z mamą i z ekipą telewizyjną, a potem byłem jeszcze sam, z krótkimi wizytami, które nic nie dawały, bo ci, co wiedzą, to niektórzy się wstydzą powiedzieć, a inni są dumni, bo są takimi zatwardziałymi upowcami. Uwikłani w zbrodnie. Myślę, że to nie jest lekkie życie, ale tak sobie postanowili – opowiadał kompozytor. 


Dębski nie wie, jak zginęli jego dziadkowie

Artysta w ostatnim czasie zaczął prowadzić również śledztwo mające na celu ustalenie, co stało się z jego dziadkami i gdzie zostali pochowani. Jak stwierdził, wśród lokalnej ludności ukraińskiej panuje jednak zmowa milczenia na ten temat.

– Nie ma prochów dziadków (...) Ślady są gdzieś, gdzie są pochowani. Byli już tam i ludzie, którzy byli blisko wyznać, gdzie są zakopani, bo przecież nie pochowani. Potem jedni drugich zaczęli pilnować, żeby się nie wydała tajemnica. To wydarzyło się kilkanaście lat temu. Teraz jest zmowa milczenia – mówił poruszony Dębski.

Muzyk wyraził również niezadowolenie z toczących się wokół tematu rzezi wołyńskiej gier politycznych, przez które w dalszym ciągu kwestia ta pozostaje źródłem napięć pomiędzy Ukraińcami a Polakami. Zdaniem Krzesimira Dębskiego, przede wszystkim konieczne jest, by historycy i archeolodzy z obydwu krajów bez emocji przystąpili do badań mających na celu ustalenie liczby ofiar, co jednak zdaje się pozostawać rzeczą niewykonalną. 

Rozliczyć Wołyń 

– Są komisje historyczne, polskie i ukraińskie. W porządku mogłoby być, jakby razem się spotykali i postanowili: zrobiliśmy, potępiamy nacjonalizm, bo nacjonalizm wszędzie w cywilizowanym świecie jest potępiony, jest uznany za zło. Trzeba podliczyć ofiary, upamiętnić i tyle. Tutaj się, niestety, odgrywają polityczne niepotrzebne gry – stwierdził. 

 

Fot. Krzesimir Dębski/Wikipedia

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka