konarowski24 konarowski24
317
BLOG

Odkrycie Gowina

konarowski24 konarowski24 Polityka Obserwuj notkę 1

Dokładnie tydzień temu minister sprawiedliwości - Jarosław Gowin udzielił wywiadu TVN24 w programie „Czarno na białym”, w którym podzielił się swoimi podejrzeniami, w związku ze znalezieniem w poznańskiej, obecnej poradni okulistycznej, a dawnej kilinice in vitro specjalnego pojemnika do transportowania ludzkich zarodków, odnośnie nielegalnego handlu polskimi embrionami , konkretniej „eksportowaniem” ich do Niemiec. W rozmowie przyznał, iż w naszym kraju możemy mieć do czynienia z tysiącami zamrożonych poczętych dzieci przeznaczonych, albo definitywnie na śmierć, albo prawnie zakazane badania genetyczne - próby syntezy materii człowieczej ze zwierzęcą. 

Reakcji przodujących ośrodków opiniotwórczych nie trzeba było długo czekać. Niewybredne żarciki oponentów politycznych (nie tylko z "zewnątrz"), demoniczne tyrady "kwiatu lewicowego intelektualizmu" i wezwania do zakończenia „rządowego żywota” lidera platformerskich konserwatystów. Wszystko wskazuje na to, że miarka się przebrała. Mediokratyczny centrolew wreszcie doczeka się egzekucji. Zapowiedź premiera o kolejnej już poniedziałkowej decyzji w sprawie obecności Gowina w rządzie dostarcza nam pewności, że to jego ostatnie ministerialne godziny w gabinecie PO – PSL...

Nominacja tego krakowskiego, konserwatywno-liberalnego polityka od samego początku miała być przejściową. Kiedy Grzegorz Schetyna przestał już odgrywać pierwsze skrzypce w chadeckim skrzydle partii, i rubaszne żarty z gejów i lesbijek zamienił na bezwzględne poparcie legalizacji związków, a nawet małżeństw homoseksualnych, to Gowin stał się realnym przywódcą tradycjonalistów. Tusk nie mogąc lekceważyć tak silnej, co pokazują nam dobitnie tzw. głosowania światopoglądowe, frakcji, musiał obdarować ich lidera, ku zachowaniu wewnętrznej spoistości, ważnym stanowiskiem rządowym. Premier zdecydował - Ministerstwo Sprawiedliwości – nie mógł podjąć lepszej ze swojego punktu widzenia decyzji. Jarosław Gowin nie posiada żadnego  wykształcenia, ani doświadczenia prawniczego. Powołanie jego osoby na stanowisko szefa resortu sprawiedliwości, w planie premiera miało docelowo go skompromitować, zniszczyć karierę polityczną oraz wyeliminować jako potencjalnego przeciwnika, a także obniżyć morale, siłę platformerskich konserwatystów. Nominacja dla nie-prawnika na rzeczone stanowisko była ewenementem na skalę europejską. A sam premier w trakcie prezentacji ministra Gowina wspomniał o „pozytywnej szajbie”, jaką to rzekomo on posiada i która będzie towarzyszyła jego przyszłym działaniom. Cytat był jednym z ulubionych oraz najczęściej przytaczanych w mediach. Z pozoru niewinne określenie (w opinii większości kojarzące się raczej negatywnie) tak naprawdę miało napiętnować całokształt kariery Gowina w resorcie. 

Okazało się, że Tusk trochę się przeliczył. Nie docenił zdolności dra filozofii, który owszem miewał wpadki (nawet całkiem sporo), ale niezasadnicze i niewykluczające. O zgrozo  zaczął się stawiać i faktycznie wykorzystywać swój potencjał polityczny. Dotąd jawił się jako myśliciel, zdroworozsądkowy, umiarkowany, nieco zdystansowany polityk, w żadnym razie nie przejawiający większych polit-ambicji. Dziś jest twardym graczem, otwarcie deklarującym (w razie zakończenia misji rządowej :)) chęć zmierzenia się z Tuskiem w przyszłorocznych wyborach partyjnych.

Warto wspomnieć, iż sondaże wskazują , że Gowin jest jednym z lepiej ocenianych przez obywateli ministrów, również bardziej zaufanych polityków. Widać jego autentyczne chęci zmiany, reformizm, zaangażowanie. Najlepszym tego przykładem są: choćby najważniejszy, jedyny udany projekt  tego rządu, jakim jest deregulacja, której pierwsza transza została już szczęśliwie uchwalona, czy reforma sądownictwa, choć moim zdaniem zupełnie nie potrzebna, a nawet szkodząca, ale to zupełnie inny temat.  

Minister Jarosław Gowin stał się bezsprzecznym wrogiem numer jeden środowisk feministycznych,  genderowych, tęczowych - jednym słowem, liberalno-lewicowych. Począwszy od braku zgody na przyjęcie Konwencji Rady Europy o zapobieganiu przemocy wobec kobiet (czy jakoś tak), przez „konserwatywny” projekt in vitro, demonstracyjny sprzeciw wobec ustawy o związkach partnerskich (przez co został zrugany przez premiera, co ostatecznie przypieczętuje jego późniejszy los), na handlu zarodkami skończywszy.  Tusk zrobi wszystko by wyżej wymienionych do siebie nie zrazić, bowiem właśnie te sfery, posiadające w swoich rękach większość mediów, kulturę, wręcz gwarantują mu dominujący udział we władzy. Nie wypuści przecież tych środowisk w objęcia Europy Plus (czy jak kto woli 40%) z Aleksandrem K. i Januszem P. na czele. Poza tym to również dla niego świetny pretekst by zakończyć współpracę z Gowinem, bowiem im dalej od wyborów, tym lepiej, bezpieczniej.

Jeszcze nawiązując do samego poznańskiego wydarzenia, jeśli słowa ministra okażą się prawdą będziemy mieli do czynienia z ogromnym skandalem, który na pewno centrolewica będzie próbowała wyrugować ze świadomości Polaków.  Chora, całkowicie nieetyczna oraz nieskuteczna metoda in vitro prowadzi do podobnych wynaturzonych działań, zupełnie sprzecznych ze wszelkimi możliwymi normami moralnymi. Stąd dziwi fakt poparcia przez Jarosława Gowina tego haniebnego procederu poprzez przedłożenie zupełnie utopijnego, nierealizowalnego projektu zakładającego możliwość implementacji jednego, czy dwóch zarodków. Gwarantuję panu (jeszcze) ministrowi , że żaden lekarz nie podejmie się takiego zabiegu, bo po prostu jest nieopłacalny. I tak skrajnie niewielka skuteczność tej metody (25-30% przy 15-20 zarodkach)  spada do ZERA! Mam być może złudną nadzieję, iż wreszcie niektórzy przejrzą na oczy i uchawlimy przepsy, ktore całkowicie in vitro zakażą, bowiem  to nic innego, jak zwielokrotniona aborcja, świetny biznes (generuje ok. 16 mld dol. rocznie) oraz proklamacja nihilistycznego światopoglądu, o ktory tak naprawdę to wszystko się rozchodzi...

Reasumując, w dniu jutrzejszym Jarosław Gowin zostanie odwołany z funkcji szefa resortu sprawiedliwości, ale jeszcze z Platformy nie odejdzie. Razem z wiernymi kompanami – Jackiem Żalkiem i Johnem Godsonem (który ostatnio pokazał charakter kłócąc się na twitterze, a właściwie broniąc ministra przed zarzutami starego partyjniaki i klasycznego platformerskiego oportunisty, nie znającego się na niczym, tuskowego klakiera - P. Olszewskiego) będzie oczekiwał lepszych czasów. Być może bliżej 2015 r. utworzy coś razem z Kowalem i Piechocińkim, ale to już odległa perspektywa polityczna...

 

Jestem prawicowym republikaninem, a przede wszystkim zagorzałym zwolennikiem, miłośnikiem wolności. Mam poglądy chrześcijańsko - konserwatywne, mocno tradycjonalistyczne w sprawach obyczajowych, zaś umiarkowanie liberalne w kwestiach gospodarczych. Oprócz tego określam się jako skrajnego antykomunistę, przeciwnika "salonu" i obecnej "elyty" rządzącej. Jednym słowem - nonkonformista, idywidualista idący pod prąd politycznej poprawności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka