W najpiękniejszym od stuleci czasie wszechstronnego polskiego rozwoju, Jarosław Kaczyński wypuścił z politycznej butelki „Dżina Nacjonalizmu”, który podważa postępowy, ustrojowy fundament sukcesów współczesnej Polski.
Piątkowy Marsz Niepodległości jawnie i jednoznacznie odsłonił nacjonalistyczny sojusz Roberta Bąkiewicza /prezes Stowarzyszenia Marszu Niepodlgłości, nowo powołanej Straży Narodowej – obrony kościołów, zastępca szefa ONR/ z Jarosławem Kaczyńskim /lider obozu rządzącego i główny ideolog „odnowy” Polski powrotem do statusu państwa narodowo-katolickiego/. Skąd ten wniosek?
Ano stąd, że wrogie incydenty z Marszu Niepodległości palenia flagi Niemiec, Tuska i Unii Europejskiej są wyraźną odsłoną wsparcia polityki Kaczyńskiego przez nacjonalistyczny Ruch Bąkiewicza, precyzyjnie dopasowanego do codziennej - bez mała - antyunijnej i antyniemieckiej narracji prezesa PiS podczas jego krajowego tourne.
Potwierdzeniem tego jest też, że organizacje, na których czele stoi Robert Bąkiewicz, z pieniędzy polskich podatników dostały ponad trzy miliony złotych dotacji na lokalowe i sprzętowe wyposażenia ruchu. Taki sprzęt posłużył niedawno do zagłuszania uczestniczki Powstania Warszawskiego. Za Marsz Niepodległości podatnicy płacą też w inny sposób - ponosząc koszty przygotowania trasy przemarszu i zabezpieczenia.
www.fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/dotacje-dla-organizacji-roberta-bakiewicza-kaczynski-potrzebuje-narodowcow-jak-tlenu,1084325.html
Na całokształt tego nacjonalistycznego obrazu składa się też jednolita, antyunijna i antyniemiecka narracja całej ekipy rządowej nie wyłączając obecnej sędziny TK p. Krystyny Pawłowicz słynącej z nazwania „szmatą” flagi unijnej.
Lekceważone do niedawna zjawisko odradzania się nacjonalizmu w Europie zaczyna coraz bardziej niepokoić demokratów.
Artykuł z GW pt. „Drugi Marsz Na Rzym” tak pointuje tekst włoskim zjawiskiem: „W marszu faszystów szło dwa lata temu 200 osób, teraz dwa tysiące”. Zaś dodatek GW „Ale Historia” /z 12/13 listopada/ w tytule „Skąd się wziął w nas gen samozagłady” odpowiada, że wyrasta on z segmentu naszej tradycji, która poniewiera własne państwo i odwraca się od Europy. Zaś konflikt i destrukcję stawia ponad dobro wspólne - co zdaniem autora A. Romanowskiego – obecnie praktykuje PiS.
Tygodnik Powszechny /z 13 listopada/ w publikacji pt. „Marsz przez Manowce” autorstwa Tomasza Terlikowskiego dziwi się, że nacjonalizm jako surogat wiary nie budzi sprzeciwu polskich hierarchów /moja refleksja/ pomimo, że „Poczynając od Piusa XI kolejni papieże wzywali do odrzucenia ciasnej postawy nacjonalistycznej , która absolutyzuje naród”.
Czas zapytać polski obóz władzy gdzie kierują Polskę konfliktując nas z UE i Niemcami, najbardziej historycznie doświadczonymi nacjonalizmem, sprawcą światowej tragedii II wojny światowej.
Oni najlepiej znają polityczną charakterystykę nacjonalizmu i skutki autorytarnych rządów jego wyznawców. Może dlatego tak stanowczo przeciwstawiają się każdemu najmniejszemu nawet zjawisku odstępstwa od konstytucyjnych reguł ustrojowych w państwach członkowskich UE.
Pod takim zarzutem jest Polska, ponosząca za to kary finansowe, co bardzo oburza polskie władze czyniące z tego procesu zarzut UE i Niemcom, że z niskich pobudek chcą ograniczyć Polsce suwerenność i przymusić do uległości polityczno - gospodarczej.
Błędność takiego myślenia jest osadzona na utopijnej idei mocarstwowego odtworzenia Polski Jagiellonów.
Kaczyński wyznaję chińską tezę /trochę już zapomnianą/, „że Rzeczpospolita nigdy nie przestała być mocarstwem, tylko że od 300 lat jest w defensywie”.
Gdzie więc zmierza Polska pod kierownictwem Jarosława Kaczyńskiego?
Do czasu gdy cierpliwość obrażanych Niemiec i pomawianej UE o etykietowanie niemieckiej polityki w spiskowym, antypolskim programie unicestwienia suwerennej Polski, wtedy zacznie się Polexit tak zapowiadany w Europe: „Polish withdrawal from the European Union”.
Wszyscy w Polsce /poza obozem władzy/ wiedzą, że Polska poza UE będzie państwem słabym i narażonym na kompletną marginalizację swojego znaczenia w Europie i na świecie.
Dlatego nie wolno powierzać PiS-wi władzy na kolejną trzecią kadencję. Innej drogi nie ma!
