Od jakiegoś czasu Tomasz Lis – prominentny dziennikarz gazetowy i TV – popadł w mało elegancką manierę mentora – celebryty. Tak bardzo uwierzył w słuszność swoich poglądów, że wyznawców poglądów sprzecznych z jego własnymi niegrzecznie sekuje.
We wczorajszym, autorskim programie „Tomasz Lis Na Żywo” (TVP 2 g. 21.45) podjął się beznadziejnej obrony Ewy Wójciak, dyrektorki Teatru Ósmego Dnia z Poznania za jej niewybredną, wulgarną obrazę nowego papieża Franciszka.
Do rozmowy na ten temat dobrał w tendencyjny sposób zantagonizowanych rozmówców, znanych z ortodoksyjnych, wzajemnie przeciwnych poglądów, co z góry wykluczało rzeczowość rozmowy na ten drażliwy temat, co nasuwa sugestywne podejrzenie, że inteligentny przecież dziennikarz musiał to zaplanować.
Oto rozmówcy:
1. Manuela Gretkowska – pisarka, feministka. Tak scharakteryzowana na Wiki: Najnowsza twórczość Gretkowskiej skłania się ku prozie osobistej, niemal intymnej. Obecnie mieszka w podwarszawskim Ustanowie wraz z córką Polą i psychoterapeutą, pisarzem, Piotrem Pietuchą.
2. Piotr Najsztub – dziennikarz scharakteryzowany (Wiki): Dwukrotnie żonaty, 2 córki z pierwszego małżeństwa, miłośnik psów oraz zdeklarowany ateista[1].
Tym właśnie gościom Tomasz Lis przypisał rolę obrońców Ewy Wójciak feministki i ateistki z niewyparzonym wulgarnym językiem. Sam Lis także dwukrotnie żonaty z mocno nadszarpniętym wizerunkiem kultury językowej znanymi wulgaryzmami, był trzecim filarem tej strony :(http://www.google.pl/#hl=pl&sclient=psy-ab&q=tomasz+lis+przeklina&oq=Tomasz+Lis&gs).
Słabszą pozycję wyznaczył p. Lis stronie przeciwnej (dwa na trzy), czyli krytyków Ewy Wójciak:
1. Tomasz Terlikowski – znany ortodoksyjny katolicki, redaktor naczelny portalu fronda.plwspółpracujący z kwartalnikiem "Fronda".
2. Beata Kępa – posłanka Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, wcześniej Prawa i Sprawiedliwości, fanatyczna obrończyni ideowych utopii „polityki smoleńskiej”.
Czy w takiej konwencji personalnej była możliwa spokojna dyskusja o kulturze zachowań? Nie była. Nie można przecież udawać, że ludzie o tak diametralnie różnych postawach życiowych jak obrońcy p. Wójciak z jej antykatolickiego środowiska, praktycy obyczajów sprzecznych z regułami katolickimi i przeciwni tym postawom ortodoksyjni katolicy, wyznawcy nienaruszalności katolickich obyczajów i postaw życiowych, będą ze sobą kulturalnie i spokojnie rozmawiać? To grubymi nićmi szyta prowokacja p. Lisa, który najwyraźniej założył umniejszenie przewiny p. Wójciak, obronnymi tyradami Grodkowskiej i Najsztuba, że obrzucanie obraźliwymi inwektywami ludzi na najwyższym piedestale drabiny społecznej, to tak samo dopuszczalne nietakty jak obrzucanie się błotem meneli w podrzędnych knajpach.
Beznadziejnie głupio i obraźliwie dla telewidzów próbowali owi – pożal się Boże – dyskutanci przekonywać, że w ustach artystów takich jak p. Wójciak nawet najgorsze wyzwiska mają mniej obraźliwy wydźwięk niż w ustach ludzi bez artystycznych predyspozycji. A najbardziej naiwnym usprawiedliwieniem miała być opozycyjna wobec PRL-u przeszłość dyrektorki Teatru Ósmego Dnia.
Dawno nie oglądałem tak żałosnych, demonstracji obrony własnych postaw życiowych, nieudolnie ubarwianych ideami postępowości i nowoczesności jakie wyzywająco demonstrowali pp. Lis, Gretkowska i Najsztub.
Terlikowski i Kępa, choć bardzo emocjonalnie, tym razem jednak wypadli bardziej przekonująco i mimo wszystko kulturalniej (co jest u nich niestety rzadkością) od swoich interlokutorów.
To był smutny spektakl głupiej ideowej pyskówki, za którą odpowiedzialność ponosi p. Lis, który dość naiwnie przemycał własne poglądy w sprawie kultury słowa i obyczajów, mocno wyrozumiałe dla p. Wójciak, a chwilami nawet odnoszące się z sympatią do jej zachowania.
To na pewno nie jest postawa neutralnego dziennikarstwa kierującego debatą na ważny społeczno – wychowawczy i edukacyjny temat społecznych zachowań i postaw, żeby nie wspomnieć o kompletnym fiasku idei misyjności TVP, o której nieraz z wielką emfazą p. Lis prawił.
To była porażka obiektywnej informacyjno – edukacyjnej roli publicystyki telewizji publicznej.
Czy takie dziennikarstwo, zrównujące się z wulgarnym prostactwem ulicy jest misją TVP?
Totalne degradacja kultury to fakt!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka