Czeski Sąd Konstytucyjny wydał wyrok w kwestii możliwości zrównania statusu małżeństw jednopłciowych z tradycyjnym modelem rodziny.
W tym czasie trwają w czeskim parlamencie debaty nad wprowadzeniem nad Wełtawą ustawy o zrównaniu praw związkom homoseksualnym z tradycyjnym małżeństwom.
Więcej werdykt sądu zawierał także sentencję co do adopcji przez pary jednej płci dzieci, która wyraźnie stanowi, że czeska konstytucja nie zezwala na zrównanie obu rodzajów związków, ale także na adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Zatem analogicznie jak u nas ochronę związku małżeńskiego gwarantuje konstytucja.
W uzasadnieniu wyroku czeskiego Sądu Konstytucyjnego znalazło się stwierdzenie:
""troską o dobro dziecka oraz udowodnionym naukowo lepszym wzrostem psychospołecznym dzieci wychowywanych w domach, gdzie funkcjonują wzorce zarówno męskie jak i żeńskie". I to by było na tyle w temacie związków homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci nad Wełtawą.
Vera Jourova i jej szefowa z KE maja teraz niezły ból głowy ( wymiennie z bólem d.... ) co zrobić z takim dictum czeskiego Sądu Konstytucyjnego i jakie przedsięwziąć kroki by ten wyrok podważyć. Niewątpliwie TSUE bierze ten wyrok pod lupę, a mnie jedynie ciekawi czy czeska opozycja, a w zasadzie lobby LGBT otworzą nowy front nad Wełtawą ? Według mnie dobrze byłoby gdyby cała grupa V4 , a jeszcze lepiej kraje Trójmorza w omawianej kwestii zabrały wspólnie, jednogłośnie głos, to byłaby już bardzo silna opozycja wobec narzucanych przez EU ideologii LGBT+QWERTY, a sądzę, że także inni członkowie EU lub ruchy społeczne w tych krajach członkowskich by do takiej wspólnej inicjatywy dokooptowały i ja wsparły ...
