Free Your Mind Free Your Mind
312
BLOG

Brak zainteresowania

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 50

 

Podczas gdy kataryna w swym najnowszym poście wskazuje na to, że to przedstawiciele rządzącej partii kłamią, jeśli chodzi o kulisy afery hazardowej, w mediach reżimowych trwa w najlepsze karnawał pt. „Nic się nie stało i nic się nie dzieje”. Wydawałoby się, że właśnie ten miniony tydzień przyniósł wiele interesujących materiałów do zanalizowania i skomentowania (no i podsumowania), tymczasem gostkowie i kobitki, którzy tygodniami wałkowali „korupcję polityczną” związaną z rozmową kaczystów z Begerową, włosy rwali z głowy, odchodzili od zmysłów z oburzenia (niedawno stenogramy z tej rozmowy przypominał Rolex), teraz nic specjalnego wartego przeanalizowania i skomentowania nie zauważają. K. Durczok pochyla się z uwagą jedynie nad formą wystąpień przed komisją śledczą, tj. kto był lepszy lub gorszy aktorsko, choć akurat skandalicznego zachowania Sekuły nie dostrzega, a całość przesłuchań kwituje tak, że mamy do czynienia z „sensacyjkami” i obrady komisji „rewolucji nie przyniosą”. Oczywiście Durczok wyraża tu bardziej swoje pragnienia aniżeli stan rzeczywisty, ponieważ to właśnie media osłaniające gabinet ciemniaków, robią wszystko, by do żadnej „rewolucji” nie doszło, ale mimo że nie tylko Durczok, ale i wielu innych chciałoby, by obrady zostały już dawno zakończone, rzecz jasna z ogłoszeniem werdyktu, że „żadnej afery nie było”, to tak naprawdę dopiero teraz obrady te mogą się rozkręcić, ponieważ mają dotrzeć stenogramy i bilingi z prokuratury. To, że wniosku o ich przekazanie nie chciał podpisać Sekuła (uczynił to dopiero Arłukowicz) też nikogo nie obchodzi, no bo i po co.

 
Ciekawe jednak zarazem jest to, że nawet usilne starania ciemniaków, by wykręcić kota ogonem tak, by z korupcji politycznej związanej z PO uczynić korupcję polityczną związaną z PiS-em, nie znajdują jakiegoś szerszego odzewu w reżimowych mediach. Porażające wieści, którymi w tej kwestii dzielił się Gleb, jakoś nie rozpaliły wyobraźni tak skłonnych do konfabulacji i insynuacji, ludzi reżimowych mediów. Problem, jak podejrzewam, polega na tym, że wzmacnianie państwowego monopolu, który następnie służy finansowaniu sportowej infrastruktury, jak choćby było to i jest z Totalizatorem Sportowym, o którym mówił Lipiec w piątek, gdy Mira zabolało gardło, negatywnie kojarzyć się może tylko tym, co chcieliby wzmocnić „przedsiębiorców” (to określenie użyte przez Gleba w odniesieniu do Sobiesiaka), którzy wzmacniają swoje interesy. Przesłuchanie Lipca też zresztą było ciekawe – wyjątkowo ożywił się (oczywiście w ramach swoich możliwości scenicznych, trzymając się nomenklatury Durczoka) Sekuła, który pytał i pytał, i właściwie sam momentami nie wiedział, czy jeszcze chce pytać, czy nie; detektywistyczne skłonności wykazał też dr Neumann oraz przedstawiciel PSL-u, który znowu zelektryzował nas swym intelektem, mówiąc coś takiego: „zatrudnij Malarza, a będziesz miał kolorowe życie”. Pił w ten sposób do zatrudnienia przez Lipca jednego z pracowników ABW na dyrektorskim stanowisku.

 
Neumann później w wywiadzie na gorąco dla TVP.info stwierdził, że znalazł się ciekawy wątek w postaci zainteresowania się ustawą hazardową ze strony służb specjalnych – oczywiście za czasów PiS-u. Tymczasem warto by ten wątek sprawdzić w odniesieniu do prac nad ustawą w okresie działalności gabinetu ciemniaków. Zwracałem na to uwagę już parokrotnie, a niedawno dorzucił swoje trzy grosze w tej materii bernard na swoim blogu. Cichocki przecież wprost mówił, że i ABW się interesowała ustawą, w czym zresztą nie było nic nadzwyczajnego, wszak specsłużby monitorują rozmaite interesy (jest to obyczaj nie tylko w naszym kraju) związane z obrotami dużymi pieniędzmi. Warto jednak pamiętać, że w III RP obrotami dużymi pieniędzmi zajmowały się same specsłużby (najgłośniejsze afery przecież bezpieczniackie i wojskówkowe zaplecze miały), co się wiązało także z tym, że część „negatywnie zweryfikowanych” pracowników peerelowskiej Bezpieki przechodziła od razu na ciemną stronę mocy, czyli zasilała środowiska gangsterskie. Zresztą, coraz głośniejsza sprawa Olewnika, pokazuje dobitnie, że wymiar sprawiedliwości i organy ścigania (jak to się pięknie zwie) zaczyna być penetrowany i kontrolowany przez mafię, a nie odwrotnie. W związku z tym całym kontekstem należałoby prace komisji śledczej skierować właśnie na ten aspekt całej afery, tj. jaką rolę przy pracach dot. kwestii związanych z hazardem odgrywali ludzie służb, zwłaszcza że ruletka, black jack i inne rozrywki tego typu jednoznacznie kojarzą się z praniem brudnych pieniędzy i półświatkiem.

 
To, że media ostentacyjnie i konsekwentnie wyrażają desinteressment w kwestii afery hazardowej ma odciągnąć opinię publiczną od zainteresowania tymże tematem. „Oni sobie tam przesłuchują, schodzą się różni ludzie, coś gadają, ględzą, nic z tego sensownego nie wynika” - tak to mniej więcej można by podsumować. W związku z tym „dziennikarze” nie tropią nieścisłości w zeznaniach, nie usiłują sprawdzać miejsc, gdzie się odbywały tajemnicze spotkania, docierać do jakichś dodatkowych świadków, sprawdzać tropy, czy są fałszywe, czy prawdziwe, prześwietlać życiorysy itd. - ponieważ wrażenie ma powstać takie, że „afery nie było i nie ma”. Nawet jeśli ona była i jest (w końcu i prokuratura prowadzi dochodzenie, tego się już ukryć nie da), to nie ma większego znaczenia i raczej całe śledztwo jest burzą w szklance wody aniżeli prawdziwą nawałnicą z piorunami. Ludzie mediów mają w tym swój interes, wszak wspierali ciemniaków w ich drodze do władzy, toteż gdyby naraz zaczęli topić platformę, to jednocześnie torowaliby drogę powrotną do rządowych gabinetów kaczystom, a czego jak czego, ale comebacku kaczystów większość tychże ludzi mediów nie chciałaby przeżywać, bo a nuż by się znowu pojawiła kwestia lustracyjnego prześwietlenia dziennikarzy? A po co to komu?

 

https://yurigagarinblog.wordpress.com/2014/02/03/komplet/ (pod tym adresem dostępne są moje przeróżne opracowania z "Czerwoną stroną Księżyca" i aneksami do niej włącznie); polecam jeszcze tę moją analizę z 2024 r. zamieszczoną gościnnie u prof. M. Dakowskiego: https://dakowski.pl/wokol-hipotezy-dwoch-miejsc-free-your-mind/ ) legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka