Free Your Mind Free Your Mind
410
BLOG

Łoj diridi?

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 105

 

Jedna z moich życiowych dewiz jest taka, że są ludzie, z którymi bawić się nie należy, bez względu na to, w jak szampańskim jesteśmy nastroju i jak dobry alkohol krąży w naszych żyłach. Jak to powiada Michalkiewicz, kto z chłopem pije, ten z nim potem pod płotem leży. Słusznie w swym komentarzu Venissa zwraca dr. Migalskiemu uwagę, że należy być ostrożnym z „wyluzowywaniem się”, jeśli nie chce się utracić powagi stosownej do sprawowanej funkcji publicznej. Oto bowiem nasz kochany dr Migalski nie kryje podniecenia wynikającego z tego powodu, że koło politycznej fortuny tak się jemu zakręciło, iż z politologicznego zacisznego gabinetu trafił na wielobarwną i błyszczącą scenę teatralno-kabaretową z innymi głośnymi politykami, by sobie wesoło pośpiewać i pokpić z wielu spraw związanych z naszym życiem politycznym.

 
Migalski jednocześnie tłumaczy swoje podekscytowanie w taki sposób: „To naprawdę signum temporis, że politycy brykają na scenie, przebierają się i robią najgłupsze rzeczy po teatrach. Taka już nasza karma”. Być może. Tak, owszem, być może. Gorzej by było tylko, gdyby wyłącznie do tego, czyli brykania, przebieranek i wygłupów sprowadzała się tak naprawdę „karma” polskiego polityka, bo resztę załatwialiby np. jeszcze weselsi gostkowie z dawnych WSI czy z obecnej ABW. No ale załóżmy, że tak nie jest, to znaczy, iż polscy politycy mogą być samodzielni i realnie oddziaływać na rzeczywistość.

 
Przyjmijmy też, że politycy mają prawo do „relaksu” po długich dniach wyczerpującej doprawdy pracy w parlamencie czy innych instytucjach oraz po tych wszystkich arcyciężkich, ideowych sporach o „kształt państwa”, o których dowiadujemy się z mediów. Czy jednak to prawo musi się od razu przekładać na wspólne występy z takimi ludźmi jak Senyszyn? Jeszcze 17 stycznia Migalski zapewniał nas, że koalicja rządowa z komunistami nie wchodzi w grę, że różnice aksjologiczne to coś poważnego w polityce, a tu nagle można wspólnie z przedstawicielami ugrupowania komunistycznego urządzać szopkę na teatralnej scenie? Rozumiałbym jeszcze jakieś jajcarskie występy samych przedstawicieli PiS-u gdzieś na deskach jakiegoś kabaretu i natrząsanie się z wszystkich naokoło z własnym ugrupowaniem włącznie, ale czy należy się wspólnie bawić z czerwonymi? Ja rozumiem, że np. J. Kurski może fajnie się czuje w towarzystwie K. Piekarskiej oraz tancerek w bieliźnie, ale czy bierze on i jego koledzy z PiS-u pod uwagę to, że sympatyka tej partii może taka zabawa wydać się cokolwiek niesmaczna?

 
Pal diabli zresztą estetykę, rzecz przecież chodzi o polityczne zasady, które ulegają zawieszeniu, gdy politycy danego ugrupowania zaczynają się fraternizować z przedstawicielami ugrupowania wrogiego. Migalski wspomina o „inforozrywce” i o „karmie”, ale karma może być taka (i inforozrywka także), że któregoś dnia, gdy np. Migalski wejdzie do kaczystowskiego rządu i zostanie np. ministrem edukacji czy szefem MSZ-u, dostanie telefon od koleżanki z szopki, „Joaśki Senyszyn”, która mu będzie klarować ówczesną sytuację „SLD” następująco: „Słuchaj, Mareczku, jakieś gnoje chcą nas zdelegalizować, a przyzwoitych specjalistów od marksizmu-leninizmu wywalać z uczelni. Możesz zadzwonić do Ziutka w MSWiA, by nieco uciszył ciupasów?” I co wtedy „Mareczek” powie? A ściślej, po czyjej stanie stronie?
e
 

 

https://yurigagarinblog.wordpress.com/2014/02/03/komplet/ (pod tym adresem dostępne są moje przeróżne opracowania z "Czerwoną stroną Księżyca" i aneksami do niej włącznie); polecam jeszcze tę moją analizę z 2024 r. zamieszczoną gościnnie u prof. M. Dakowskiego: https://dakowski.pl/wokol-hipotezy-dwoch-miejsc-free-your-mind/ ) legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (105)

Inne tematy w dziale Polityka