Program Naprawy Świata: pralka - gorąca woda za darmo..

Moje eksperymenty mające usprawnić pralkę LG skończyły się tym, że spaliłem grzałkę. No zdarza się. Tym razem pralka na śmietnik, no bo kto to będzie wymieniał grzałkę, a poza tym pojawiły się pralki które piorą bąbelkowo w zimnej wodzie i właśnie taką pralkę mam ochotę kupić. Choć moja – po tym jak spaliłem grzałkę – też już pierze w zimnej wodzie, ale jednak białych koszul nie dopiera tak jak powinna, a zwłaszcza tych utytłanych w soku z buraków i błocie... A jak pokazuje Cudowny Świat Reklam, właśnie z takimi zabrudzeniami białych koszul boryka się przeciętna niemiecka gospodyni domowa... Ale jest Ariel i jej życie nabiera znaczenia, sensu, bieli.. Słowem ze stanu wegetacji, przechodzi do prawdziwego pełnowartościowego życia :) 

Ale zacząłem obserwować jaki jest profil zapotrzebowania mojej pralki na wodę i okazało się, że gorąca woda (powiedzmy 40st.) jest potrzebna tylko na początku w ilości około 10 litrów. Wymyśliłem więc rzecz genialną w swej prostocie! Pralkę podłączyłem nie bezpośrednio do kranu, a przez wąż ogrodowy jakie znalazłem w garażu. Ważne jest to żeby to był wąż /węże w dobrej kondycji, gdyż będzie na nich pełne ciśnienie wody. Czyli niby prowizorka, ale taka niemiecka prowizorka. Słowem: wszystko musi być połączone na tip-top. Zaciski, silikony - te rzeczy.  Nie muszą to być koniecznie węże. Może to być jakiś plastikowy zbiornik, grzejnik panelowy. Ważne żeby pojemność układu wynosiła około 7-10 litrów. I żeby układ był odporny na ciśnienie 3-4 atm. Ja to kłębowisko przewodów zwyczajnie umieściłem na poddaszu nad kuchnią, gdzie latem w ciągu dnia jest 40-50 stopni. I już! Cała robota!

Jak to działa? Ano normalnie. W rurkach na poddaszu stoi czysta woda, która się w ciągu dnia nagrzewa... Nastawiamy pralkę, wsypujemy proszek i włączamy. W pralce otwierz się zawór. Zimna woda z kranu leci na poddasze i wypycha 10 litrów nagrzanej przez słońce wody wprost do naszej pralki! 10 litrów wody nagrzanej za darmo :) Na programie który używam – szybko i ekonomicznie – pralka potrzebuje gorącej wody tylko do pierwszego i jedynego prania – bo potem już płucze 2 razy w wodzie zimnej a potem wiruje...

Jeżeli ktoś nie ma poddasza to na pewno ma balkon od strony południowej, albo parapet. Ważne żeby rurek nie omiatał wiatr i jak je wystawimy na balkon (wprowadzenie i wyprowadzenie wody możemy zrobić rurkami miedzianymi we framudze fi.10 mm. ) to zawińmy je w czarną torbę na śmieci. Woda szybciej się nagrzeje i wolniej ostygnie. Oczywiście żeby zrobić to udogodnienie nie opłaca się przekuwać ścian nośnych na wylot, ale jak jest rodzina jest wielodzietna, i pralka chodzi 3 x dziennie jak w jakiej pralni miejskiej, to oszczędnoći w skali roku mogą być naprawdę znaczne. W ten sam sposób możemy zrobić podłączenie kranu do mycia rąk przez rurki na poddaszu i za darmo myć ręce w ciepłej/gorącej wodzie, gdyż jednorazowe zapotrzebowanie to 1-2 litry. Do mycia rąk, do czajnika elektrycznego, do gotowania wielkiego garnka ziemniaków na obiad dla całej rodziny.

Zachęcony tym udanym eksperymentem robię teraz prysznic ogrzewany gorącem mego poddasza („gorącem mego poddasza”zabrzmiało jak u Heleny Mniszkówny :))

Tak czy inaczej od późnego maja do sierpnia możemy prać w ciepłej wodzie za darmo... później układ odłączamy, i spuszczamy z niego wodę żeby nie zamarzł...

Powodzenia!