Siła spokoju

MOTTO: "Miałem zamiar się wkurwić i nie wyszło"

- najpierw rano przeczytałem jak Pewien Wybitny Dziennikarz Pewnej Kolorowej Gazety (której, wypominać Mu nie wolno) krytykuje w Salonie 24 kolegów po fachu z telewizji publicznej za niedostatek standardów BBC,

- przez cały dzień komentarze w sprawie aresztowania pewnego lekarza, z których wynika, że Krwawe Kaczory poprzebierane za bazarowe babuleńki z Sątopów Samulewa wciskały w tajemnicy owemu panu pieniądze do szafy od 10 lat po to, by teraz móc w ten sposób odwrócić uwagę Partii Ludzi z Wadami Wymowy od kolejnego, dramatycznego pogorszenia stosunków z Sąsiednim Mocarstwem

- potem na Pewnym Bardzo Żółtym Portalu dowiedziałem się, że "sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę płk. Jana Lesiaka, uznając zarazem, że przekroczył on swe uprawnienia, działając do sierpnia 1993 r. na rzecz dezintegracji Ruchu dla Rzeczypospolitej. Wyrok ten jest nieprawomocny. Umorzenie procesu sąd uzasadnił przedawnieniem karalności sprawy." Tytuł notki? Proszę - "Płk. Lesiak - To jest zwycięstwo"

Do trzech razy sztuka - mawiają mądrzy starcy. Z tą nadzieją usiadem do cowieczornej konsumpcji telewizyjnego steku a la Milan. Wyciągnąłem naboje i dubeltówkę dziadkową, co to jej zamek wylata. Załadowałem i czekałem na kolejną porcję danych, która wzbudzi we mnie lwią odwagę i pogardę dla bólu co skończyć się może tylko strzelaniną w okolicznym centrum handlowym. Jednak, wraz z kolejnymi minutami wywiadu przeprowadzanego z Panem z Polityki i Panią z GW, poczułem, że nie ogarnia mnie złość, ale jakieś dziwne omdlenie. Jak przez mgłę docierały do mnie słowa "...ludzie sami chcą dawać łapówki...", "...ci lekarze tak mało zarabiają...", "...przecież to normalne...". Dubeltówka dziadkowa wysunęła się z rąk, na twarz wypełzł uśmiech a stróżka śliny skapnęła na koszulę. Poczułem, że zapadam się w ciepłą i smrodliwą substancję. Na chwilę przed utratą świadomości spojrzałem w okno - sąsiedzi z charakterystyczną pianką na uśmiechniętych ustach brodzili w substancji po kolana...

CDN

***