"Żydochamówa"

 

"Nie jestem w stanie zliczyć, iluż to mędrców poucza nas, że polski rząd nie powinien reagować na rozmaite rzucane na nas potwarze, "bo się ośmieszamy". Niech tam piszą sobie o "polskich obozach koncentracyjnych", niech odkrywają, że Polacy byli w sojuszu z III Rzeszą, że Beck był hitlerowskim szpionem, niech "historycy" pokroju Sockowa czy Grossa plują nam w gęby, a my udawajmy, że to deszcz pada.

W dobrym tonie jest wręcz się do opluwania dołączać, tak, żeby dać znać innym narodom, że się odróżnia na plus od ksenofobicznego i zacofanego wyznaniowo przeciętnego Polactwa - może za granicą docenią i sypną jakimś stypendium albo zaproszeniem na wykłady."

fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/zydochamowa,1366390,2789

 

No i sprawa się rozeszła w szwach, jak Sienkiewiczowska sztuka płótna. "Żydochamówa" do białości rozjuszona słowami słusznego oburzenia red. Ziemkiewicza znowu podniosła swój wredny, żydochamowaty łeb:

wiadomosci.onet.pl/2169075,12,protest_w_usa_przeciw_antysemickiemu_incydentowi_na_meczu_pilkarskim_w_polsce,item.html

 

Czego się czepia "Żydochamówa"? Jasne, że jakichś drobiazgów. Nie wiadomo o co jej chodzi, a jeśli nie wiadomo o co jej chodzi, to chodzi jej o te żydowskie majątki, co to je.... itd., jednym słowem o Przedsiębiorsto Holocaust, wydarcie Polsce i Polakom czego się tylko da i takie tam....

 

"Żydochamówa" ośmieliła się zorganizować prowokację w Rzeszowie: fzp.salon24.pl/180678,smierc-garbatym-nosom .

 

Przebierańcy z "Żydochamówy" raźnym, żydochamowatym krokiem przemaszerowali na stadion Resovii. Sporo ich. Prawie po horyzont. "Polski rząd" - w nomenklaturze red. Ziemkiewicza, a w normalnym języku - Policja Państwowa nie reaguje na pochód "Aryjczyków". Jest tam - jak widać -  kilku facetów w kaskach i z tarczami, ale może się dobrze bawią, a może śmiałości im zabrakło, albo zbyt mało wzięli sobie do serca upomnienia red.Ziemkiewicza o reakcje rządu... Who knows?:

 

 

"Żydochamówie" nie za bardzo udał się portret. Czy miał to być prowokacyjny portret autora pojęcia "Żydochamówa"? Trudno orzec.

 

No i teraz "Żydochamówa" udaje głupiego i ma czelność odzywać się  w te  słowa:

"W liście do prezesa Rusko szef ADL przypomina, że w czasie Holokaustu zginęli prawie wszyscy Żydzi w Rzeszowie - z 15 000 przeżyło tylko 700.

- Wzywanie do śmierci Żydów w tym samym miejscu nie może pozostać bez kary...."

( za: wiadomosci.onet.pl/2169075,12,protest_w_usa_przeciw_antysemickiemu_incydentowi_na_meczu_pilkarskim_w_polsce,item.html )

Jakieś banialuki wypisuje bez związku, jak to "Żydochamówa".

 

Ale red. Ziemkiewicz dzielnie daje odpór pisząc w te pełne oburzenia słowa:

"Jakie obrazy dotyczące Polaków wykreowali na użytek świata nasi wielcy twórcy narodowej kultury? Obraz polskiego ułana-debila obtłukującego szablą lufę niemieckiego czołgu (Andrzej Wajda) i obraz Polaków kręcących się beztrosko na karuzeli, kiedy tuż obok naziści mordują Żydów z getta (Czesław Miłosz)"

(Za: tamże)

 

Teraz już wiadomo, kto stoi za rzeszowską prowokacją "Żydochamówy": Czesław Miłosz stoi. A dlaczego stoi? Przecież to proste. On stoi dlatego, że:

"Świat powie: sami Polacy, ci światlejsi (światlejszych poznaje się na świecie po tym, że się odcinają i deklarują wstyd za polski antysemityzm, ciasny katolicyzm i konserwatywnego papieża) o tym mówią, a poza tym, skoro wszyscy o Polakach tak piszą i ci nigdy nie zaprotestowali, nigdy nie wytoczyli procesu, to najlepszy dowód, że to wszystko prawda."

(Za: tamże)

 

 Panie Redaktorze Ziemkiewicz, czy Panu mogłoby przyjść na myśl, ze Pan także ponosi jakąś niewielką, całkiem maciupeńką część odpowiedzialności za tę "Aryjską Hordę" z Rzeszowa? 

 

Przyszedł czas na naprawienie błędów, Panie Redaktorze. Czekamy na tekst o "Resoviochamówie", "Aryjochamówie", a może - aż strach powiedzieć - "Polonochamówie".... zresztą niech Pan to nazwie, jak to się Panu żywnie podoba, ma Pan wyjątkowy dar słowotwórczy i pióro lekkie. Że Panu "Polonochamówa" przez gardło nie przejdzie? Wolne żarty. Jak już raz Panu przeszło obrażanie całej kategorii narodowej, to Pan już cnotę niewinności stracił. Teraz już pójdzie z górki - bez obaw. Co najwyżej wypije Pan szklaneczkę whiskey. Whiskey jest dobra na spleen. A może jednak Pan przemyśli to i owo po tym tekście publicystów-amatorów.

 

 

Do pozostałych poważnych publicystów salonu24:

Proszę Państwa,

Jeśli nie weźmiemy się razem za palący problem nawoływania do nienawiści na stadionach, do - jak w tym przypadku - nawoływania do zadawania śmierci ludziom z racji ich "garbatych nosów", wówczas działacze ADL będą mieli rację. Organizacja ADL jest znana nie tylko ze śledzenia przejawów antysemityzmu, ale także ze sporej przesady w śledzeniu drobnych incydentów. Tym razem jednak to ADL ma rację, a nie red. Ziemkiewicz. Tę sprawę musimy załatwić sami, gdyż w przeciwnym wypadku świat oceniał nas będzie jako dzikusów, co przekłada się na wiele aspektów: PR-owych, gospodarczych, zaufania politycznego, biznesowego itd. To nie są żarty. To jest wojna o polskie dusze i o polską materię. Uczulamy Was na niebagatelizowanie tego typu incydentów, jak ten w Rzeszowie. To jest poważna sprawa. To nie jest tylko sprawa odbioru Polski za jej granicami. To jest sprawa nasza, naszego społecznego zdrowia, przyszłości naszych dzieci.

 

Wiele lat zajęła kampania "oswajania" ludzi z widokiem człowieka niepełnosprawnego na polskiej ulicy. Wiele kampanii informacyjnych, wiele wysiłku i wiele środków. Batalia o normalność w sferze różnorodności rasowej, wyznaniowej, etnicznej będzie jeszcze dłuższa. Ale musimy ją przeprowadzić, aby już nikt w Polsce nie rzucał w twarz obelg ludziom z powodu ich odmienności; nie groził ludziom śmiercią. Bo na razie na te obelgi nieźle sobie sami "zapracowujemy". Nie, nie my. Zapracowują  kibole Resovii, ale my nie podejmując działań profilaktycznych także jesteśmy temu winni. Niestety przekłada się to także na opinię o Polsce. Chcemy żyć w normalnej Polsce, szanowanej w świecie nie tylko za jej materialną siłę, ale także za siłę moralną.

 

Redaktor Ziemkiewicz też się w tej długotrwałej robocie przyda, tylko niech spojrzy na zagadnienie bez narodowego zacietrzewienia. Pora spojrzeć szerzej, bez podziałów na "Żydo~" czy "Polonochamówę". Chamówa jest po prostu chamówą, Panie Redaktorze. Proszę to rozważyć bez gniewu.

 

Bierzmy się do roboty, Kochani. Razem.