galopujący major galopujący major
23
BLOG

Świetny trener - sir. Ferguson

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 6

Sponsorowany przez Gazprom Zenit Petersburg wygrał dziś mecz z Manchesterem, a  gruziński ciężarowiec   Kasabiev nie wywalczył medalu w Pekinie, co jest kolejnym dowodem na to, że  świat nie jest sprawiedliwy. Ponoć wedle starej, irańskiej legendy zło i dobro to bracia bliźniacy (uprzejmie proszę bez skojarzeń), których zrodził dwupłciowy bóg Zerwan. Biali synowie chrześcijaństwa często podświadomie ulegają tej starożytnej herezji głosząc, że to szatan (a więc zły bliźniak) coś sprawił, za nic mając wolną wolę, którą przecież dał nam Pan. Być może jednak, powinniśmy na momencik pokłonić się starym irańskim wierzeniom, gdyż zaiste, trudno sobie wyobrazić, by zwykły śmiertelnik mógł pokonać drużynę boskiego sir Alexa. Ten znakomity trener, który w Lidze Mistrzów osiągnął prawie tyle co Clarence Seedorf, znany jest ze swych umiejętności trenerskich i wychowawczych.  Owszem, wróble na dachu ćwierkają, że „Alex – suszarka” zwyciężał, bo w końcu raz na te kilkanaście prób, wyszedł  mu jakiś  transfer, ale jak mawia inna prawda życiowa: szczęście sprzyja lepszym, chyba że nie wygramy. Wtedy bowiem to tylko głupi ma szczęście.

Jednym z wychowanków sir Alexa jest niejaki Paul Scholes, który strzelając bramki rękoma (Wembley pamiętamy – kajakarstwem pomścimy) wciąż skłania się ku siatkówce, zapominając, że do historii przeszła tylko jedna ręka Boga (Cyrankiewicza złośliwe pomijam). Zresztą na Jowisza, Pan Bóg białych chrześcijan przecież nie może być rudy!  Drugim ulubieńcem jest Roy Keane, który pisał jak celowo łamał rywalom stopę, a trzecim Eric Cantona próbujący swych sił i w teatrze  (nie chodzi tylko o Old Trafford)  i na twarzy pewnego kibica.

Samo dobro (skoro Zenit to  czyste zło) nie potrafiło jednak dziś sobie poradzić bez swojego ulubionego chłopca, choć świat, jak rzadko kiedy, potrzebuje dziś wyraźnego gestu, kto tu jest u siebie i kto gęsi Waregom pasał.Niestety uśmiech na zarośniętej twarzy Abramowicza (ech, znów te Żydy) i Dicka Advocata (ech, znów te sprośne papugi ) mówi o dzisiejszej sytuacji więcej niż tyrady posła Nowaka z ministrem Kownackim.    

I chyba tylko duma Madrytu może uratować honor Europy, wszak nie z takimi Lyonami, Romami tudzież innymi,  przez ostatnie cztery lata, w Lidze Mistrzów, sobie radziła.

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka