galopujący major galopujący major
68
BLOG

Gomorra i Tajemnica Brokeback Mountain

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 17

Zanim wielbiciele sztuki zaczną bojkotować hagiografię „Milka”, przekłamania „Oporu”, propagandę „Walkirii”, czy coś tam jeszcze, za tydzień, w sobotni wieczór mają szansę się zmierzyć z „Tajemnicą Brokeback Mountian”. TVN wyemituje gejowskim love story – małe arcydzieło  Anga Lee.

 
Jeżeli miał bym kiedyś polecić swym dzieciom film romantyczny, to było by ich zaledwie parę. Love Story ze sceną wspólnego czytania na kanapie i słynną końcówką przy lodowisku (muzyka Francisa Laia!), spotkanie Hanksa z Helen Hunt w „Poza światem”, Penelopę Cruz w Vanilia Sky  i pewnie właśnie Tajemnicę Brokeback Mountain. Tajemnicą „Tajemnicy”, jest to, że ogląda się ją jako film o miłości, a nie gejowskie lamenty o odrzuceniu. To film
o uczuciach, o tchórzostwie, ale też o odwadze i przede wszystkim o przegranym życiu. Wiele się naczytałem o propagandzie Tajemnicy, ale w zestawieniu z filmem, krytyka blednie. Bo paszkwil to w gruncie rzeczy sztuka plugawa.
 
Tydzień temu byłem na „Gomorze”. Przy okazji kolejny raz dowiedziałem się, że „Ojciec Chrzestny” ma być filmem o mafii. A przecież dzieło Coppoli to traktat o władzy, a nie żadnej  mafii. Moja ulubiona „Ścieżka strachu”, „Droga do zatracenia”, „Gangster”, czy nawet „Honor Prizzich”, to dobre thrillery, ale nawet na moment nie dotykają istoty zorganizowanej przestępczości. Tak jak nie dotyka jej „Prawo Bronxu” czy „Kasyno”. W tym znaczeniu kultowe „Psy” Pasikowskiego, czy nawet „Chłopcy z ferajny”, biją je na głowę. Gomora przygniata swym realizmem, blokowiska pod Neapolem istnieją naprawdę, choć trudno w to uwierzyć. Wyglądają jak trzeci świat. W swym realizmie Gomora przypomina nieco „Miasto Boga”, czy najnowszego, indyjskiego „Milionera z ulicy”. Ale w przeciwieństwie do obu nie kończy się happy endem. Chyba jest przez to bardziej prawdziwa.
 
Gomorra pokazuje też społeczność bez państwa. Co się dzieje, gdy państwo przestanie zupełnie funkcjonować, gdzie każdy może wymierzyć sprawiedliwość, a liczy się tylko ten, kto jest silniejszy. Włoska policja wpada między blokowiska, jak na okupowane terytorium, porywa paru gangsterów i znika. Teren nadal pozostaje pod kontrolą mafii. Gomorra to doskonała, pewnie mimowolna, odpowiedź na libertariańskie bajanie. Z prywatnymi sądami, pełnią wolności, szanowaniem cudzej własności i pięknym życiem w krainie Utopii. Na terenie Camorry, każdy może kupić broń i każdy może się bronić. Kończy się zbiorową przemocą, bo przecież zawsze się musi kończyć przemocą. Taka jest ludzka natura, i nie ma od tego ucieczki.
 
 
    

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka