Mateusz Morawiecki we wpisie na platformie X krytykuje obecny rząd, zarzucając mu nadużywanie tymczasowych aresztów i przetrzymywanie niewinnych osób. Były premier staje po stronie zatrzymanych, przedsiębiorców i zarzuca Adamowi Bodnarowi, który jako Rzecznik Praw Obywatelskich sam wielokrotnie krytykował tzw. areszty wydobywcze, że teraz jako minister sprawiedliwości sam mierzy się z podobnymi zarzutami, które kiedyś formułował wobec poprzedników.
Morawiecki o aresztach tymczasowych
Były premier Mateusz Morawiecki opublikował na platformie X obszerny wpis, w którym ostro skrytykował praktyki stosowania tymczasowego aresztowania w obecnym systemie prawnym. Zdaniem Morawieckiego, areszt stał się narzędziem politycznego nacisku i jest używany bez realnych przesłanek procesowych.
Morawiecki odniósł się bezpośrednio do spraw przedsiębiorców zatrzymanych w związku z tzw. aferą RARS oraz brata byłego wiceministra kultury Jarosława Sellina, wskazując, że śledczy nie przedstawili przekonujących dowodów, a decyzje o aresztach mają charakter represyjny.
Wpis spotkał się z natychmiastową reakcją – zarówno ze strony polityków obecnej koalicji rządzącej, jak i przedstawicieli środowisk prawniczych oraz gospodarczych.
„Cynizm” czy ważny głos?
W odpowiedzi na słowa byłego premiera głos zabrał m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński. Przypomniał, że za rządów Zjednoczonej Prawicy liczba osób przebywających w areszcie tymczasowym ponad dwa lata wzrosła o niemal 30%.
„Bezczelny cynizm Morawieckiego sięga gwiazd. Facet pomstuje na czas trwania aresztu. Jako przykłady podaje ‘przedsiębiorców’ zamieszanych w jedną z największych afer w Polsce, czyli RARS. Przez ‘przypadek’ pojawia się tam również nazwisko byłego premiera. Za waszych czasów liczba osób, które siedziały w areszcie ponad 2 lata wzrosła o prawie 30%. Gdzie wtedy Pan był? Premierem Pan był…” – napisał na platformie X Konwiński.
Zarzuty te znajdują potwierdzenie w danych Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. W latach 2021–2022 doszło do istotnego wzrostu stosowania długoterminowych aresztów – mimo że często brakowało aktu oskarżenia czy istotnych dowodów
Bodnar po dwóch stronach barykady
Obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar był wcześniej jednym z najgłośniejszych krytyków systemu tymczasowego aresztowania. Jako Rzecznik Praw Obywatelskich (2015–2021) wielokrotnie wskazywał na problem tzw. aresztów wydobywczych i apelował o ograniczenie ich stosowania, szczególnie w sprawach gospodarczych i medialnych.
Dziś, jako członek rządu, sam spotyka się z podobnymi zarzutami – że podległa mu prokuratura niekiedy przedłuża areszt bez dostatecznych podstaw. Dotyczy to choćby sprawy zatrzymanych w śledztwie dotyczącym RARS czy wspomnianego członka rodziny byłego ministra kultury.
Sytuacja ta pokazuje, że problem nie dotyczy wyłącznie jednej partii czy kadencji, ale ma charakter systemowy.
Głos przedsiębiorców: “Areszt to nie narzędzie presji”
Do debaty publicznej włączył się również Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. We wpisie na platformie X podkreślił konieczność gruntownej reformy:
„Oprócz aresztów wydobywczych trzeba też zlikwidować osławiony art. 212 KK. Areszt w sprawie przestępstw gospodarczych i na dokumentach powinien być ograniczony do 3 miesięcy. Jeśli prokuratura nie jest w stanie w tym czasie postawić zarzutów lub zabezpieczyć dowodów – to ma problem.”
ZPP od lat apeluje o większe gwarancje procesowe dla przedsiębiorców. Jak podkreślają eksperci, nadużywanie aresztów odstrasza inwestorów i destabilizuje firmy – niejednokrotnie przed postawieniem jakichkolwiek zarzutów.
Nowe przepisy: krok w dobrą stronę?
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało wprowadzenie pakietu zmian w kodeksie postępowania karnego, które mają ograniczyć nadużycia w stosowaniu aresztów. Wśród proponowanych rozwiązań znajdują się m.in.:
- poszerzenie dostępu obrońców do akt sprawy na etapie wniosków o areszt,
- obowiązek udziału adwokata przy przesłuchaniach nieletnich,
- podniesienie progów stosowania aresztu ze względu na grożącą karę (z 8 do 10 lat),
- maksymalny czas trwania tymczasowego aresztowania do wydania wyroku przez sąd I instancji – do 12 miesięcy.
Morawiecki ocenił te zmiany jako „światełko nadziei”, choć zaznaczył, że będą one skuteczne tylko wtedy, gdy przestaną być wykorzystywane w sposób polityczny.
Mateusz Morawiecki – choć krytykowany za milczenie w sprawie aresztów w czasie swoich rządów – dziś publicznie zabiera głos w obronie zasad państwa prawa i zatrzymanych. Wpisuje się tym samym w szerszą dyskusję o nadużyciach systemu, które wcześniej piętnował m.in. Adam Bodnar jako Rzecznik Praw Obywatelskich.
Wydaje się, że problem wykracza poza bieżący spór polityczny. Tymczasowe areszty – nadużywane zarówno za czasów PiS, jak i dziś – pozostają jednym z najbardziej kontrowersyjnych narzędzi w rękach wymiaru sprawiedliwości. Ich reforma może okazać się testem na dojrzałość całej klasy politycznej – niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi.
red.
Fot: Były premier Mateusz Morawiecki krytykuje "areszty wydobywce", PAP
Inne tematy w dziale Polityka