Lewica proponuje ogólnokrajowy zakaz sprzedaży alkoholu nocą, twarde limity w e-commerce i pełny zakaz reklamy – od piwa po mocne trunki. Zdaniem ekspertów zdrowia publicznego to ruch zgodny z rekomendacjami WHO i szansa na ograniczenie szkód. Przemysł alkoholowy odpowiada jednak, że to „populistyczna nadregulacja” uderzająca w legalnych producentów i handel, z pominięciem realnych nawyków konsumenckich.
Ograniczenie sprzedaży alkoholu. Co zmieni projekt Lewicy
Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje m.in.:
- całkowity zakaz reklamy i promocji wszystkich napojów alkoholowych (także piwa i treści online)
- zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, w zakładach leczniczych oraz ogólnokrajowy zakaz sprzedaży alkoholu w godz. 22:00–6:00 (z możliwością zaostrzenia do 21:00–9:00 przez gminy)
- obowiązek weryfikacji wieku przy zakupie
- zakaz sprzedaży poniżej sumy akcyzy i VAT
- ścisłe reguły dla sprzedaży internetowej: wyłącznie z osobistym odbiorem po okazaniu dowodu tożsamości
Pakiet ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r. (a regulacje dot. online – rok później).
Zdrowie publiczne: rekomendacje WHO i „korekty litewskie”
Autorzy projektu powołują się na wytyczne WHO: ograniczenie fizycznej dostępności (w tym zakaz nocnej sprzedaży), likwidację reklamy, podwyższanie cen i akcyzy oraz wczesną identyfikację nadużyć. Były szef PARPA, Krzysztof Brzózka, nazywa propozycję „ruchem w dobrym kierunku”, choć wskazuje miejsca do doprecyzowania. Postuluje m.in. ujednolicenie godzin zakazu na poziomie kraju – 21:00–9:00 – na wzór Litwy, zamiast zostawiania widełek samorządom. Argument: w porannych godzinach Polacy kupują setki tysięcy „małpek” i miliony puszek piwa, co sprzyja piciu „przed” lub „w trakcie” pracy. Brzózka popiera też ograniczenia na stacjach, ale sugeruje rozwiązanie przejściowe: nie wydawać nowych zezwoleń, by nie naruszać ważnych koncesji. Za słuszne uznaje uszczelnienie sprzedaży online – odbiór osobisty po weryfikacji wieku.
Producenci piwa: spadek sprzedaży, wzrost cen i „uderzenie w legalny rynek”
Z drugiej strony Bartłomiej Morzycki (ZPPP Browary Polskie) ocenia projekt jako „populistyczną nadregulację” pisaną „na fali emocji”. Wskazuje na kilkuletni spadek konsumpcji i rosnące ceny – sprzedaż piwa miała zmaleć o ok. 15% w 6 lat, a w ostatnich 9 miesiącach o kolejne 7–8%, przy średnim wzroście cen rzędu 45% w ostatnich latach. Jego zdaniem propozycje uderzają przede wszystkim w krajową produkcję piwa, a jednocześnie „realizują postulaty branży spirytusowej”, m.in. poprzez dopuszczenie sprzedaży przez internet (z odbiorem). Morzycki akcentuje też brak rozwiązań uderzających w „małpki” oraz ryzyko objęcia zakazem reklamy także piw bezalkoholowych, które – jak twierdzi – są pożądaną alternatywą i mogą ograniczać spożycie alkoholu.
Branża spirytusowa: ostrzeżenie przed chaosem i jeden „plus”
Karol Stec (Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy) mówi o „zaskoczeniu” skalą zmian i krytykuje brak konsultacji z biznesem. Wskazuje, że całkowity zakaz promocji alkoholu uderzy także w relacje hurt–detal, gdzie „promocje” są standardowym narzędziem handlu. Za pozytywny uważa natomiast równe traktowanie kategorii alkoholu w obszarze reklamy, o co branża spirytusowa zabiegała od lat. Równolegle przypomina o toczących się konsultacjach rządowego projektu podwyższającego akcyzę: nakładanie dwóch ciężkich pakietów regulacyjnych w krótkim czasie – jego zdaniem – zwiększa ryzyko dla stabilności działalności w Polsce.
Budżet vs. koszty społeczne: rachunek nie tylko fiskalny
W 2024 r. państwo miało uzyskać ok. 9,98 mld zł z akcyzy na alkohol etylowy i 3,66 mld zł z piwa (łącznie 14 mld zł). Brzózka kontruje, że koszty społeczne i ekonomiczne nadużywania alkoholu przekraczają – wg wyliczeń PARPA – 93 mld zł rocznie (2020 r.). Według danych zdrowia publicznego w Polsce żyje 600–800 tys. osób uzależnionych, a ok. 3 mln pije nadmiernie. WHO klasyfikuje alkohol jako drugi najważniejszy czynnik ryzyka dla zdrowia w Europie; 2–4% wszystkich nowotworów wiąże się pośrednio lub bezpośrednio ze spożyciem alkoholu (m.in. jamy ustnej, gardła, przełyku, krtani, wątroby oraz piersi u kobiet).
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Jakie zaostrzenia proponuje Lewica i kiedy miałyby wejść w życie
- Dlaczego eksperci zdrowia publicznego popierają kierunek zmian, a także jakie „litewskie” korekty sugerują
- Jakie zastrzeżenia do projektu zgłaszają browary
- Co mówi branża spirytusowa o konsekwencjach po wejściu w życie proponowanych przepisów
- Jak wygląda bilans fiskalny w zestawieniu z kosztami społecznymi i jaka jest skala problemu zdrowotnego w Polsce
na zdjęciu: Konferencja prasowa w Sejmie w Warszawie, 23 bm. Włodzimierz Czarzasty poinformował, że Lewica złożyła w w Sejmie projekt ustawy regulujący „wszystkie sprawy związane z alkoholem” i jego sprzedażą. (ad) PAP/Tomasz Gzell
Red.
Inne tematy w dziale Polityka