Demokracja to naprawdę idiotyczny ustrój. Ostatnio dzieją się rzeczy wręcz absurdalne: żona byłego lidera Platformy Obywatelskiej ogłosiła, że wystartuje z list (podobno) największego wroga PO - Prawa i Sprawiedliwości! Sam Rokita z kolei "nagle" zrezygnował z działalności politycznej.
Jeden z założycieli UPR Robert Smoktunowicz przeszedł właśnie z obozu ponoć liberalnej Platformy Obywatelskiej do postko-- pardon: "socjaldemokratycznego" LiD-u! Niedawno inny z założycieli UPR-u Ryszard Czarnecki okazał się być pierwszym, który zaatakował w trakcie kampanii Ligę Prawicy Rzeczypospolitej! Jeszcze lepiej: Leszek Miller - przywódca najbardziej skompromitowanego rządu w historii III RP powraca na pierwsze strony gazet i listy wyborcze... jako człowiek Andrzeja Leppera i Samoobrony!!! Mało tego - jego politycznym kumplem został tym samym... Zygmunt Wrzodak!!!
Tak więc, czy istnieje jeszcze ktokolwiek, kto szczerze wierzy w demokrację - kto tym razem tradycyjnie wstanie z miejsca i oznajmi, że po prostu "Polacy nie dorośli"...?
Jednak oszustwa czołowych polityków to nie wszystko, bo w końcu ktoś tych krętaczy będzie "musiał" wybierać... Miliony kibiców - zamiast zainteresować się programami wyborczymi, ideami, filozofią polityczną - zasiądą na trybunach razem z tymi, którzy mają najbardziej kolorowe szaliki, najgłośniej dopingują (a propos - czy słyszał ktoś o klubie piłkarskim, który płaciłby swoim kibicom za doping??), mają race, itd.
Chwilowa ekscytacja transferami w końcu brutalnie uderzy nas po portfelach - albo jeszcze gorzej: odbierze nam resztki Wolności.
No właśnie, czy wspomniałem już o tym, że Kaczyński praktycznie ZGODZIŁ SIĘ oddać polską suwerenność urzędnikom w Brukseli - w zamian za...?