Media huczą od wciąż i wciąż powtarzanych informacji o szybujacych juz chyba do nieba, cenach mieszkań. Tłuką ten temat jakby się dziwiąc temu. A przecież, to jasne, że skoro jedna z form trzymania kapitału zupelnie sie zdewaluowała - chodzi o lokaty, to pieniadze będą inwestowane w coś innego. Najlepiej dość łatwo osiagalnego, malo kosztownego w utrzymaniu i dajacego zysk. Jako, że giełda kreci niewielu, a i z nich nie kazdy rozumie o co tam chodzi i jak mozna stracić, padło na nieruchomości, złoto, antyki. Inwestycja pewna, chetnych przybywa, wiec i zysk dobry.
Rzad głowi sie jak temu zaradzić. I zamiast wprowadzić jedyne sluszne rozwiązanie, bawi sie naszymi pieniedzmi proponując jakieś programy wsparcia, ktore jeszcze pogłębią problem. A trzeba tak niewiele. Czy powinniśmy ludziom ograniczać lub utrudniać możliwość inwestowania w złoto? - absolutnie nie. A moze ograniczyc im możliwość inwestowania w antyki lub dziela sztuki? Absolutnie nie. Czy zatem powinniśmy utrudnić lub ograniczyć ludziom możliwość inwestowania w nieruchomości? Absolutnie, zdecydowanie TAK. Jak to zrobić? Bardzo proste i banalne. Podatek katastralny od drugiej lub trzeciej i kolejnej posiadanej nieruchomosci. Tylko zmniejszenie wysokosci uzyskiwanego zysku z nieruchomości może nas uratować. Trzeba ten zysk zbić podatkiem do tego stopnia, by jakiemuś tam np. Wiesławowi, nie opłacało się kupować 34 mieszkania i 10 dzialki budowlanej. Koszty utrzymania tego majatku mają go zniechęcić do nawet trzymania tych nieruchomości. Ceny od razu polecą na przysłowiowy pysk. I o to chodzi, bo dobra podstawowe muszą być w miarę dostepne dla zwykłego Kowalskiego. Bo, czy Kowalski wchodząc w wiek dorosły potrzebuje posiadać obraz Rubensa, a może ma silną potrzebę otaczania się meblami z okresu Renesansu, albo czuje przemożną potrzebę gromadzenia sztabek złota? Nie, on potrzebuję mieszkanka, mozliwego do spłaty. W miejscu z dostepem do przedszkola, szkoly itp. Obecnie, co najwyżej moze takie wynająć sobie od Pana Wieśka, budując mu kapitał na kolejne zakupy nieruchomości. Aaaa oczywiście Kowalski moze kupic mieszkanko, tyle tylko, że bedzie ono takim, którego Wiesiek nie chciał kupić. Stare, w rozsypującej się kamienicy, daleko od szkół, przedszkoli itp.
