Dziś Jarosław Kaczyński raczył chlapnąć coś, co stawia pod znakiem zapytania resztki jego wiarygodności.
Przywykliśmy, że każde takie chlapnięcie dzielnie (często nie zważając na to, że robi z siebie i wyborców idiotów) tłumaczył jakiś PiSowiec wyżej lub niżej usadzony w hierarchii dziobania. Podejrzewam, że dziś Błaszczak z Hofmanem, mają naprawdę ciężki orzech do zgryzienia - jak wytłumaczyć Narodowi, że Prezes nie miał nic przeciwko pochowaniu na Wawelu szczątków jakiejś obcej osoby, zamiast Prezydenta RP i że ten pochówek nie był tylko zagrywką wyborczą?
Bo że jakiś dziennikarz odważy się i zada to pytanie, jest chyba pewne, prawda?
Może pomóżmy PiSowi i znajdźmy zawczasu w miarę racjonalne wytłumaczenie, bo chłopaki same mogą nie poradzić.
PS. "Jeśli Jarosław Kaczyński - a w ostatnich dniach już to się rozpoczęło - będzie wykorzystywał wielką stratę, jakiej doznał, jako argumentu wyborczego, wówczas będę musiał powiedzieć: jestem zarówno przeciwko pedofilii, jak i nekrofilii każdego rodzaju." - prof. Władysław Bartoszewski.
UPGRADE: Tzw. mecenas Rogalski rzucił kotwicę dzielnym PiSowcom (i PiSiątkom) - wszystkiemu winien jest Adam Michnik! Jak zwykle.
Przyswoić i powtarzać! Odmaszerować.