Białogwardzista Dioma Białogwardzista Dioma
23
BLOG

O trzech wariantach starej baśni

Białogwardzista Dioma Białogwardzista Dioma Polityka Obserwuj notkę 0

Gdy niepodzielnie panujący cesarz klepie swojego zausznika po plecach i z troską o niego proponuje mu samodoskonalenie, to nieomylny znak, iż nadchodzą zmiany. Zazwyczaj w baśniach zausznik taki wyjeżdża „za siódme góry, za siódme rzeki” i powraca odmieniony. Ku wielkiemu zdziwieniu cesarza wraca silniejszy i legitymizujący się spojrzeniem na cesarstwo z zewnątrz, cokolwiek miałoby to oznaczać. I zazwyczaj w baśniach zausznik przejmuje władzę, strąca z tronu złego i wiecznie ponurego cesarza, przywdziewając z dumą koronę. I wszyscy żyją długo i szczęśliwie, rządzeni w sposób prawy i sprawiedliwy.


W tych lepszych natomiast również wybucha wojna między cesarzem i zausznikiem, taka otwarta, poprzedzona kilkukrotnymi demonstracjami sił, prężeniem retorycznych muskułów etc. Ku zdziwieniu mieszkańców cesarstwa okazuje się, że bardzo szybko i sprawnie „umarł król – niech żyje król”! Nagle czynownicy przechodzą po cichutku na stronę nowego władcy, a stary w samotności i rozgoryczeniu głaszcze godzinami kota w ciasnej izdebce, co zajęła miejsce pełnych przepychu sal. Morał z tego typu lepszych baśni sprowadza się do najbardziej znanej maksymy Sun Tzu.


Jednakże, moim skromnym zdaniem, najlepsze baśnie traktujące o tej historii (o dziwo najgorzej się sprzedające...) opisują przemianę niedocenianego zausznika w cesarza, identycznego jak poprzedni, choć bojącego się bardziej spisków, skrytobójców, układów i podsłuchiwaczy. W końcu zostaje on zamieniony przez (jakże by mogło być inaczej) lepszy, bardziej obyty ze światem i kulturą model... Odwieczne Koło się zamyka. Tyle, że w komnacie nowego cesarza nie ma żadnego kota. Okrągła izdebka jest pusta i cicha. Za ów drugi morał lubię tego typu baśnie najbardziej – znajdź sobie przyjaciół, choćby to miał być jedynie kot.

Płonie czerwienią Piter, dusi się w krasnej gorączce Trzeci Rzym a Ochotnicza Armia Zbrojnych Sił Południa maszeruje pod starymi, postrzępionymi przez kule sztandarami. Walka trwa! Możesz się przyłączyć, lecz pod swoje chorągwie nas nie wołaj, przebierać się nie nakazuj. Dziurawe mundury przylegają za mocno do sumienia. =•=

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka