Artur Cegiełka Artur Cegiełka
785
BLOG

Polski piłkarz uciekł do Niemiec

Artur Cegiełka Artur Cegiełka Rozmaitości Obserwuj notkę 3

 

 

 
Okazuje się, że nie tylko w PRL sportowcy uciekali na Zachód; wydarzenia takie miały miejsce również w okresie II Rzeczypospolitej. Jednym z takich przykładów może być głośna wówczas ucieczka do Niemiec reprezentanta Polski i zawodnika Ruchu Wielkie Hajduki, Ewalda Urbana w 1936 r.
W latach 1932–1934 sześciokrotnie reprezentował polską drużynę narodową, zdobywając w niej dwie bramki: w pierwszym i ostatnim swym występie z orzełkiem na piersi (oba mecze przeciwko Rumunii). Większe sukcesy odnosił na krajowym podwórku, reprezentując barwy Ruchu Wielkie Hajduki. Zaliczał się on wtedy do grona piłkarzy, którzy w latach trzydziestych decydowali o obliczu „Niebieskich”, którzy poprzez swą dominację w rozgrywkach piłkarskich w Polsce, stworzyli legendę drużyny ze Śląska. Prym wiedli w niej oprócz Urbana piłkarze tacy jak: Ernest Wilimowski, Teodor Peterka, Edmund Giemsa i Gerard Wodarz.
Późnym wieczorem 22 listopada 1936 r. na Śląsku pojawiła się plotka o ucieczce dwóch piłkarzy Ruchu. Była to sobota, trudno więc było dziennikarzom zweryfikować tę wiadomość. Ustalono, że chodzi o Ewalda Urbana, któremu towarzyszył inny piłkarz, obrońca „Niebieskich” Herbert Wadas. Mieli oni udać się do Niemiec. Świadkowie donosili, że piłkarze po przekroczeniu granicy opowiadali, że opuszczają Polskę, gdyż mają zapewnioną grę w jednym z klubów piłkarskich w Berlinie. Urban dodawał, że w trakcie przekraczania granicy polscy strażnicy graniczni otworzyli do niego ogień, lecz udało mu się uniknąć kierowanych w niego kul.
Ucieczka ta była niewątpliwie dużym zaskoczeniem dla wszystkich kibiców w kraju, a w prasie pojawiło się wiele krytycznych opinii na temat piłkarzy. Sugerowano, że Urban odbywając służbę wojskową w 75. Pułku Piechoty w Chorzowie, często przebywał w „pace” za złe zachowanie. Pojawiła się także krytyka pod adresem klubu piłkarzy: „nie mniej jednak niesłychany ten nowy skandal w najwyższym stopniu kompromituje dorobek sportu polskiego na Śląsku i stawia w brzydkim świetle wychowawców obu tych graczy”.
Po kilku dniach milczenia, przebywający w Niemczech piłkarze zwrócili się do władz klubu z prośbą o wyrażenie zgody na grę za granicą. Wysłany list nie posiadał adresu zwrotnego, gdyż zawodnicy nie chcieli ujawniać swojego miejsca pobytu. Dodatkową motywacją był fakt, że Urban odbywał w tym czasie obowiązkową służbę w wojsku, zaś ucieczka jego potraktowana została jako dezercja. Dlatego też władze w Warszawie wysłały za nim list gończy.
Nie dziwi więc fakt, że piłkarze czekali na przesyłkę wysłaną na „poste restante” z odpowiedzią klubu, którą mogliby bezpiecznie odebrać w Gliwicach. W międzyczasie w gazetach pojawił się komentarz kierownika Ruchu Wielkie Hajduki, który miał odnieść się do zaistniałej sytuacji, mówiąc, że: „Urban i Wadas prowadzili się niemoralnie i dlatego usunięci zostali z pierwszej drużyny”.
Dziennikarzy zastanawiała jedna kwestia, dlaczego tak poważne zarzuty kierowane ze strony władz klubu wobec piłkarzy pojawiły się dopiero po ich ucieczce, dlaczego nie ujawniono tego, gdy obaj reprezentowali jeszcze „Niebieskich”. Na łamach prasy sugerowano, że oskarżenia te są stawiane zbyt późno i są nie na miejscu, gdyż nie powinno się w tak negatywnym świetle stawiać piłkarzy, którzy nie mogą się bronić, gdyż są poza granicami Polski. „Śmiało też można powiedzieć, że o niemoralnym ich prowadzeniu nie dowiedzielibyśmy się nigdy, gdyby nie pomysł wycieczki za granicę.”
Wydaje się, że Urban mógł rzeczywiście otrzymać propozycję gry w niemieckim klubie, co skłoniło go do podjęcia decyzji o ucieczce, ponieważ był dobrym piłkarzem. Miał występować w klubie z Berlina, lecz ostatecznie trafił do czołowego zespołu w latach 30. w Niemczech Vorwärts-Rasensport Gleiwitz (obecnie Gliwice); następnie piłkarską karierę kontynuował w drużynie Herthy Berlin. Mogło to wskazywać, że władze Ruchu Wielkie Hajduki pozytywnie odniosły się do prośby piłkarza, umożliwiając mu grę w niemieckim zespole. Trzeba pamiętać, że obie federacje piłkarskie współpracowały ze sobą, zachowując dobre relacje.
Ewald Urban zmarł w 1959 r. w Niemczech w wieku 46 lat.
 

Absolwent Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych UKSW. Autor książki "Działania MSW wokół olimpijskich zmagań Moskwa 80"(2011). Publikował m.in. "Biuletyn IPN", "Glaukopis", "Uważam Rze", "Na Poważnie", "Sieci Historii", "Wpolityce.pl", "Wsumie.pl". Pasjonat sportu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości