Gościnny 24 Gościnny 24
199
BLOG

500+ dla hołoty, willa plus dla panów... czyli co wolno wojewodzie...

Gościnny 24 Gościnny 24 500 plus Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Mój ojciec chcąc nie chcąc musiał za młodu przepracować kilkanaście lat w kopalni na dole, aby zatrzymać przyznane mu od państwa mieszkanie (dwa pokoje z kuchnią). Ile na swoje wille musieli pracować ci, którzy ostatnio wyłudzili na nie fundusze z publicznych pieniędzy, pod pretekstem działalności edukacyjnej etc., chociaż uzyskali negatywne opinie komisji, ale zostały im przyznane, bo byli związani z partią rządzącą? Niektóre z tych rzekomych fundacji zostały założone na.. trzy dni przed zakończeniem konkursu przez osoby bez doświadczenia w takiej działalności. A i tak dostały fundusze. Wiele organizacji pomocowych np dla osób niepełnosprawnych, wbrew temu, że uzyskały pozytywną opinię komisji... nie dostały funduszy. Bo nie były z PiS.

Polacy jak co roku od trzydziestu lat wychodzą na ulice, aby zbierać na to, co rząd mógłby bez żadnego problemu sfinansować, gdyby tylko gospodarował ich pieniędzmi bardziej racjonalnie, po dziesięćkroć większymi sumami z ich własnych podatków!

Na co zatem, kochani Polacy, płacicie te podatki? Skoro rząd nie ma marnych 100 mln zł na naprawdę potrzebujących, na dzieci chore na sepsę itd, itp, a lekką ręką rozdaje miliardy na... pajaców w telewizji i dziesiątki milionów na wille dla swoich. Czy naprawdę tak niewiele potrzeba było by Polakom zatkać usta? Można więc już okradać Polaków w biały dzień, korumpować sądy, aby ukryć swoje machlojki, kupczyć stanowiskami w państwowych spółkach, rozdzielać publiczne środki na trefne fundacje i jeszcze wmawiać ludziom, że to dla ich dobra, bo daje im się 500 zł z ich własnych pieniędzy? Komuno wróć!

Istotą efektywnej pomocy społecznej (państwowej) jest skierowanie jej do tych, którzy naprawdę jej potrzebują i mogą na niej skorzystać, w przeciwnym razie jest to tylko i wyłącznie wyrzucanie pieniędzy w błoto. Na samym początku 500+ zostało dobrze pomyślane jako pomoc skierowana do naprawdę potrzebujących. Szybko jednak władze zorientowały się, że można uzyskać znacznie lepszy efekt propagandowy rozszerzając program wbrew wszelkiej logice na wszystkich posiadających choćby jedno dziecko i to bez względu na dochody. Samo to już powinno zwrócić uwagę odpowiedzialnego społeczeństwa, gdyż w końcu to jego pieniądze są tu wydawane. Cóż to jednak za pomoc i zachęta do powiększenia rodziny dla tych, których dochód miesięczny netto wynosi daleko więcej niż minimalna krajowa, np 12 tyś. zł netto (oboje rodziców pracują w intratnych zawodach albo prowadzą własny biznes), a takich rodzin jest mnóstwo, przynajmniej 10/15 proc. spośród beneficjentów 500+? Ja sam znam takie rodziny i sądzę, że nie tylko ja.

Odpowiedź jest prosta: to nie tylko nie jest żadna pomoc ani też tym bardziej żadna zachęta do powiększenia rodziny - co zwyczajna rozrzutność publicznych środków (własnymi już się nikt jakoś nie rozrzuca). Program 500+ spalił na panewce i nie tylko nie spowodował wzrostu dzietności, ale obserwujemy wręcz coraz bardziej jej drastyczny spadek. Co jest tego przyczyną?

Niedawno przeprowadzono sondaż wśród polskich kobiet z zapytaniem o plany macierzyńskie. 60 proc. kobiet stwierdziła, że w najbliższym czasie, albo w ogóle, nie przymierza się do macierzyństwa! Czyżby nie wiedziały o hojnym programie 500+? Oczywiście, że wiedziały. Więc o co chodzi? Przede wszystkim o to, że tylko kompletny matoł albo człowiek w ogóle oderwany od życiowych realiów, może twierdzić, że jeśli komuś obieca zapłacić 500 zł miesięcznie za spłodzenie dziecka... to ten już nic innego w życiu nie będzie robił, tylko te dzieci płodził. Każdy od początku wiedział, że tłumaczenia rządu odnośnie celów wprowadzenia programu 500+, to brednia jakich mało, ale wszyscy zbyli to milczeniem, jak w tej bajce o nagim królu, z jednego powodu: jak dają, to tylko głupi by nie brał. Tylko, że z czego dają i komu przez to nie będą mogli dać? No ale o tym to już jakoś nie chciało się nikomu pomyśleć.

Dlaczego jednak te kobiety nie chcą rodzić na potęgę? Mężczyzn nie pytam, bo ich rola kończy się zazwyczaj na akcie prokreacji. Resztę zostawiają kobietom, stąd nie powinni się dziwić, że dalej nikt już ich nie pyta o zdanie. Nie chcą rodzić ponieważ tego nie da się kupić za żadne pieniądze. Tym co może jedynie skłonić kogoś do powiększenia czy założenia rodziny to: bezpieczeństwo, pewność, stałość dochodów, niezależność finansową. Kobiety są coraz lepiej uświadomione i wyemancypowane. Nie uważają już, że ich głównym zadaniem w życiu jest wyjście za mąż i powicie gromadki dzieci. To jest to czego nie rozumieją całujący kobiety w rączkę na pokaz szowiniści pokroju Jarosława Kaczyńskiego, tym bardziej jeśli są starymi, bezdzietnymi kawalerami, którzy jedyne bliższe stosunki z kobietą mieli jako synowie swoich matek. Nie muszę przypominać jakie powszechnie opinie kursują o ludziach tego pokroju. Czy bycie politykiem cokolwiek w tym sensie zmienia?

Program 500+ jest bez wątpienia błogosławieństwem dla mnóstwa rodzin wiążących ledwo koniec z końcem, szczególnie dla samotnych matek zdanych na marne alimenty często zresztą wypłacane przez rząd na poczet wymigującego się od tego ojca. Jaki jednak procent jest takich rodzin w Polsce? Przynajmniej 15 proc. spośród tych, które pobierają 500+ bez większego problemu, nie odczuwając zbyt wielkiej różnicy albo żadnej - mogłoby się bez tej zapomogi obejść. Tym samym 15 proc. z sumy, którą pochłania co roku program 500+ - mogłoby zostać zaoszczędzone i przeznaczona dla naprawdę potrzebujących!

Niedawno zakończyła się finałowa zbiórka WOŚP. Zebrano zaledwie (aż) 150 mln zł. Program 500+ kosztuje rocznie aktualnie ok. 50 mld zł. 50 mld! 50 tysięcy milionów zł kontra 150 mln zebranych przez WOŚP. Widzicie Państwo różnicę? Widzą tę różnicę wyborcy PiSu? 15 proc. z tej sumy to... 8 mld zł. 8 tysięcy milionów zł. Tyle rząd mógłby przeznaczyć z programu 500+ na WOŚP rok w rok bez żadnego uszczerbku dla reszty społeczeństwa. No ale wówczas mógłby stracić te 15 proc. głosów! I to tylko o to tutaj idzie!

Polacy powinni wyjść na ulice ale nie po to aby zbierać pieniądze na dzieci chore na sepsę - ale aby wymóc na rządzie sfinansowanie tego wszystkiego z ich własnych podatków! Na tym samym rządzie, który w tym roku przeznacza ponad 2,5 mld zł (2 tysiące 500 milionów zł) na... TVP.

Ciężkie czekają Was czasy. Jak już pewien dramaturg dziewiętnastowieczny stwierdził: ciężkie czasy tworzą ci, którzy nie widzą żadnych problemów... tak Polacy zapracowują sobie znowu na swoje ciężkie czasy ignorując korupcję i marnotrawstwo swojego rządu. Oby tak dalej, a już nawet ani fundusze na KPO, ani zmiana rządu im nie pomoże, gdyż aby to wszystko naprawić będą potrzebne kolejne dwie dekady.

No ale Polacy się nie spieszą, mają czas. Przynajmniej do kolejnych rozbiorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo