Mateusz Morawiecki na wyjeździe w tej Unii Europejskiej, której tak nie cierpi, do tego gniazda Szatana, do tej drugiej Mekki, do tego współczesnego Babilonu, kłuje polityków innych krajów w oczy zamieszkami jakie mają teraz miejsce we Francji, głównie w Paryżu spowodowane zastrzeleniem przez tamtejszą żandarmerię młodego chłopaka za to, że nie chciał dać się skontrolować i zaczął uciekać.
Francuzi lubią robić zamieszanie nie od dzisiaj, czasami z byle powodu. To akurat nie był byle powód, bo użyto broni wobec nieuzbrojonego i nie będącego agresywnym wobec żandarmerii młodego chłopaka. Jeszcze niedawno z podobnych powodów płonęły i buzowały ulice wielu miast w USA, i to niejednokrotnie. Dlaczego wtedy Mateusz Morawiecki nie mówił nic na ten temat? Czy dlatego, że chodziło o Stany Zjednoczone? Domyślam się, że tak. We Francji jednak rządzi Emmanuel Macron nie należący do europejskiej prawicy więc trzeba mu dokopać, choć przecież on i jego rząd nie miał na to żadnego wpływu.
Polski rząd walczący o kolejną kadencję wykorzystał już niemal wszystkie dostępne środki i tematy, które miały przyciągnąć nowych wyborców, ale się nie udało. Sondaże pokazują, że partia rządząca ma to samo od ponad roku poparcie oscylujące między 30 a 35 proc. i ani drgnie dalej do przodu. Co tu jeszcze wykorzystać, do jakich jeszcze niskich i podłych instynktów ludzkich się odwołać aby uszczknąć kolejny milionik głosów? Myśleli, myśleli, no i wymyślili: imigranci! Oni nam pomogą! Narobimy wielkiego rabanu, będziemy straszyć Polaków we dnie i w nocy muzułmańskimi gwałcicielami o śniadej karnacji. Niech im się śnią po nocach, niech ich mają przed oczami w każdej chwili, bez ustanku. Każde Wiadomości w TVP mają być ich pełne, teraz one będą pięściami Tuska, którymi będziemy walić Polaków po mordzie aż nie rzucą rękawicy i powiedzą: dosyć, Mateusz, będziemy głosować tak jak chcesz.
Dokładnie w taki sam sposób i wykorzystując tę samą kwestię - szedł po władzę kapral Hitler. Ten obrońca moralności i rodzimej kultury europejskiej, chrześcijańskiej, ba, nawet katolickiej, wykrzykiwał po piwiarniach i na wiecach jacy to ci imigranci źli, jak to niszczą i demoralizują niemieckie społeczeństwo, gwałcą niemieckie dziewice i psują czystość rasy panów. Współcześni faszyści już nie unoszą ręki w geście rzymskiego pozdrowienia, nie odwołują się już wprost do wyższości rasy europejskiej nad innymi, ich wyższości moralnej i kulturalnej, ale mają to bez wątpienia w tyle głowy. Nie zrobią tego żeby nie zostać wprost skojarzonymi z tymi, z którymi nikt dzisiaj nie chce być kojarzony. Ideologia i nastawienie jednak przetrwały i w nowych szatach i z nowymi sztandarami dają to samo przedstawienie.
W końcu Hitler chciał tylko silnych, suwerennych i jednolitych kulturalnie i rasowo Niemiec. Poświęcił temu życie swoje i 60 mln innych. Ile jest w stanie poświęcić Mateusz Morawiecki dla realizacji wizji swojej wielkiej Polski? A skoro nie tak jak w Paryżu, Londynie czy Waszyngtonie ta Polska miałaby wyglądać, to może tak ma wyglądać:
To co prawda jeszcze nie Błonia, ale już niedaleko. Czyż to nie piękny widok? Wystarczy tylko zamienić sztandary i... Jeden wódz, jedna partia i czysty rasowo i kulturowo naród. Czyż nie o to chodzi? I kto tu chce budować tak naprawdę IV Rzeszę?
No ale skoro pan Morawiecki straszy nas wizją jakichś zamieszek na modłę tych we Francji i obwinia za to jakichś imigrantów, to niech powie, że za niedawnymi zamieszkami we Francji w związku z podniesieniem wieku emerytalnego też stali imigranci, tak jak i za wcześniejszymi protestami wywołanymi przez tzw. żółte kamizelki w 2019 r. Niech powie. Ale tego nie powie, bo to już nie pasuje mu do tezy. Niech powie coś o Stanach Zjednoczonych, które są niczym więcej jak tylko zlepkiem wszelkiego rodzaju mniejszości, ras i kultur. Niech jedzie nasz pan premier do USA i tam robi raban w Kongresie (ale raczej go nie wpuszczą; do tej pory tylko dwoje Polaków tam przemawiało... zgadnijcie, pisowcy, jacy to Polacy). Dlaczego nie pojedzie? Mało to tam było zamieszek? Takich, śmakich i owakich, we wszystkich kolorach tęczy poczynając od Martina Lutera Kinga. Czy gdyby nie wygonić z USA tych wszystkich ciemnoskórych, muzułmanów, hindusów, o Polakach już nie wspomnę (parę milionów ich tam w końcu jest)... to czyż ten kraj nie byłby o wiele spokojniejszy? Niech leci do Waszyngtonu, Londynu i poucza skoro taki mądry.
Ale tam nie poleci. Ostatecznie to nie Waszyngton ani Londyn chce mu wcisnąć 2000 biedaków, choć on wcale nie musi brać, ale o tym już nie powie bo nie byłoby tego efektu. Nie powie również o tych 135 tyś. imigrantów przyjętych do Polski przeważnie z krajów muzułmańskich tylko w ubiegłym roku. Nie powie też o tych 13 tyś. robotników ściągniętych od Allaha przez Orlen.
To, że pan Morawiecki nie chce aby Polska wyglądała tak jak dzisiaj Paryż, to ja się nie dziwię. Ja też bym nie chciał. Wrzawa jednak opadnie, opony przestaną się palić, emocje ostygną i Paryż znowu zakwitnie, wieża Eiffela będzie stała tak jak stoi, a w Luwrze zza pancernej szyby będzie nam się przyglądała z ironicznym uśmieszkiem tak jak przez ostatnie kilkaset lat pewna dama:
