W dniu przyznania nobla Oldze Tokarczuk napisałem tekst pt.: „Miłość Olgi Tokarczuk do Polski jest bezgraniczna, ale żeby za to dawać Nobla?”.
Mam wrażenie, że w Polsce poza pewnym gronem patriotów, wciąż niewielu zdaje obie sprawę ze zgrozy sytuacji – czym ta nagroda właściwie jest.
Per Wastberg z Akademii Szwedzkiej w laudacji na rzecz tej autorki m.in. powiedział o polskim, historycznym antysemityzmie i kolonializmie:
Tokarczuk jako pisarka "odkrywa historię Polski jako kraju będącego ofiarą spustoszenia dokonanego przez wielkie siły, lecz również posiadającego swoją własną historię kolonializmu i antysemityzmu".
Przemówienie było starannie przygotowywane, a jego treść nie bywa przypadkowa.
w RMF FM Olga Tokarczuk bibliotece w imigranckiej dzielnicy Sztokholmu: W wywiadzie Tokarczuk powiedziała:
Patrząc na te dzieci – kolorowe, w różnych ubraniach, witające mnie w różnych swoich językach – pomyślałam, jakie to bogactwo sobie Szwecja przygarnęła wraz z imigrantami. Jaki to jest potencjał różnych sposobów myślenia, wrażliwości, puli genetycznej (...) i zawsze Jest mi wstyd za ten straszny 2014 rok, kiedy Polska nie przyjęła imigrantów”.
Jaką pogardę, i to na poziomie biologicznym (genetycznym) musi czuć ta kobieta do Polaków, skoro nie akceptuje naszej „puli genetycznej”.
- Chciałbym widzieć, ile pieniędzy przekazała ta kobieta na cele charytatywne we wspomnianym 2014 roku, m.in. na imigrantów, zobaczyć wyciągi z przekazów bankowych, itd.
- Skoro tak boi się o klimat, to co zrobić z jej książkami? Ile drzewa potrzeba, ab mogły zostać wydrukowane?
- Czy popiera roszczenia żydowskie względem Polski i na jaką sumę? Ile sama dołoży?
Czy Olga Tokarczuk ma duszę?
Zależy wg kogo. Według mnie tak. Ale jest jeden szkopuł – Olga Tokarczuk jest rasową czarownicą. Uprawia astrologię i kabałę, a na okładce jej książki jest postać bafometa (baphometa). Chyba pójdzie do piekła.
Wszyscy znamy te teksty z Talmudu, że goje nie maja duszy... , a goje (wszyscy nie żydzi) wg Talmudu są istotami gorszymi od zwierząt.
„Cierpienie człowieka łatwiej jest mi znieść niż cierpienie zwierzęcia” – napisała Tokarczuk na stronie „Krytyki politycznej”. Przypominam, że w historii był już taki jeden wegetarianin, który również bardzo chronił zwierzęta, który bardziej cenił zwierzęta niż wielu ludzi, a nazywał się Adolf Hitler.
Tokarczuk na całym świecie oskarża Polaków o antysemityzm. Przypominam, że traktuje Polaków, jako bezrozumne bydło hodowlane – wiadomo, te gadki o puli genowej i ubogacaniu (mówiąc o ubogacaniu, albo jest ograniczona, albo złośliwa).
Na stronie Żydowskiego Instytutu Historycznego, można przeczytać – https://www.jhi.pl/psj/goj - że to „nieżydzi” są winni tym opiniom, że niby nie mamy duszy, bo prześladowaliśmy żydów. Ale ja nikogo nie prześladowałem. Problem tylko, że Talmud został opracowany pomiędzy II a VI w. n.e. Dlaczego więc te opinie utrzymują się do dzisiaj? Dlaczego Żydzi przenosząc te opinie na inne narody, mają pretensję, że te traktowane, jako zwierzęta, buntują się, znaczy się wierzgają, jakby to określiła Tokarczuk.
Na tej stronie czytamy, że opinia o gojach bez duszy jest wytworem żydowskich kabalistów. Kabalistą i heretykiem był sam król Salomon – król Izraela żyjący w X wieku p.n.e. Kabalistką, jak już wiemy, jest Olga Tokarczuk.
W przeciwieństwie do swojej wypowiedzi z 2008 roku, Olga Tokarczuk obecnie uważa, że zwierzęta już mają duszę. W wywiadzie z 2018 r. na stronie Vege - https://vege.com.pl/2018/05/24/olga-tokarczuk/ chyba racjonalizuje zabijanie ludzi – myśliwych, jako prawo zemsty. No, radykalizuje się kobiecina.
W wywiadzie tym widzimy osobę wrażliwą, odrealnioną, niekonsekwentną w myśleniu, taką, którą łatwo złamać np. mówienie prawdy o niej samej. Śmierć zwierzęcia równa się śmierci człowieka. Dla niej to nie podlega dyskusji. Nie kieruje się racjonalizmem, i choć wrażliwa na cierpienie, nie ma problemu z zadawaniem jego innym: „Dziś największym problemem ludzkości jest przemysłowa hodowla zwierząt na mięso, ta wieczna Treblinka, która dzieje się naokoło nas i dzieje się ciągle”. Przegięła, ale nikt jej nie oskarży o antysemityzm. Za duży z niej pożytek.
Olga Tokarczuk jest osobą nie do końca zrównoważoną. Utożsamia się z bohaterką jej powieści, która jest seryjną morderczynią, która ma nie po kolei w głowie. Okładka książki pt.: „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, na postawie której zrealizowana film „Pokot”, zawiera postać baphometa – dualistycznego bóstwa Templariuszy, a później masonów.
Czy Olga Tokarczuk ma duszę? Tak jej pewnie się wydaje. A czy ma duszę wg „tych”, których tak broni, oczerniając Polaków? Nie, Olga Tokarczuk nie ma duszy. Wg Talmudu, jest gorsza od zwierzęcia. Nie jest nawet „szabesgojką” – jest wcieleniem diabła. Wszakże interesuje się astrologią...
Dobrze, koniec tych żartów. Tak, czy inaczej, jej Nobel to kolejny etap to międzynarodowego marketingu politycznego, przygotowującego świat na złupienie Polaków – akt 447. Żeby znowu nikomu nie było nas żal. A rząd milczy jak świstak i wydaje 700 000 zł na tłumaczenia jej książek.
Poniżej petycja, gdzie można przeciwstawić się tej inicjatywie i dołączyć do zbierających podpisy:
https://stop447.info
https://stop447.info/wp-content/uploads/2019/09/Karta-podpisowa.pdf
1. „Bóg stworzył świat tylko dla Żydów; oni są owocem ludzkości, reszta zaś narodów jest skorupą; jedna dusza żydowska jest więcej warta przed Bogiem od wszystkich dusz całego innowierczego narodu“; — „jak świat nie może istnieć bez czterech wiatrów, tak nie może także istnieć bez Żydów; — „słońce oświeca ziemię, deszcz użyźnia ją tylko dlatego, że na niej Żydzi mieszkają”. / II Talmud — żydowska Księga Ksiąg
