Łukasz Grajewski Łukasz Grajewski
722
BLOG

Unijna telewizja – tak drogo i tak słabo

Łukasz Grajewski Łukasz Grajewski Polityka Obserwuj notkę 6

Budżet EuroParlTV, czyli telewizji Parlamentu Europejskiego, w 2012 roku wynosi 8,5 miliona euro. Przecierać oczy ze zdumienia zaczynamy przy poznaniu liczby widzów, a ta wynosi około 830 osób dziennie.

Dzięki transparentności unijnych instytucji, wszystkie pozycje budżetowe Parlamentu Europejskiego możemy łatwo sprawdzić w internecie. 8,5 miliona euro to całościowy budżet na parlamentarną telewizję na rok 2012. Za milionowe sumy telewizja relacjonuje brukselskie (i strasburskie) obrady, przeprowadza wywiady z europosłami oraz dwoi się i troi, żeby przybliżyć przeciętnemu europejczykowi codzienną pracę unijnej agory.

Tajemnicą poliszynela jest, że praca w Parlamencie Europejskim do najciekawszych nie należy. Nawet, jeśli przyjmiemy, że 754 europosłów o czymkolwiek w Brukseli decyduje, to proces legislacyjny, obradowanie i cała ta szara poselska codzienność nie razi dynamizmem. Dlatego nie dziwi fakt, że główny zarzut formułowany pod adresem EuroParlTV to jej okropne nudziarstwo.

Zapytany na Twitterze europoseł Paweł Kowal przyznał, że z oferty parlamentarnego medium nie korzysta, choć w każdym biurze poselskim znajduje się telewizor z tymże kanałem. Sam przebywając na stażu w Parlamencie stację EuroParlTV włączyłem tylko raz i to nie na długo. Większego zainteresowanie u kolegów pracujących w unijnym kompleksie przy ulicy Wiertz 60 w Brukseli nie stwierdziłem.

Pozostaje więc zagadką, dlaczego rokrocznie łoży się na nieoglądaną przez prawie nikogo telewizję tak duże sumy. Dysproporcja pomiędzy wkładem finansowym, a efektem bulwersuje samych europosłów. Zajmujący się unijnym poletkiem EUobserver informował o wewnętrznym raporcie Parlamentu Europejskiego, który jasno wykazywał niezadowolenie polityków z działalności stacji.

8,5 miliona euro to prawie 36 milionów złotych. Dla porównania, TV Belsat – niezależna białoruska telewizja powstała dzięki staraniom polskich polityków - na roczną działalność potrzebuje znacznie mniej, bo około 26 milionów złotych rocznie. Za tę sumę powstaje ciekawy, zróżnicowany program, którego siłą są produkcje dokumentalne oraz niezależny serwis informacyjny – pozycje których Białorusini nie uświadczą w państwowej telewizji.

Ze względu na brak wiarygodnych pomiarów sondażowych na Białorusi trudno szacować liczbę widzów Belsatu, jednak ostrożnie można mówić o kilkuset tysiącach widzów miesięcznie. To dużo, dużo więcej niż liczba 30 tysięcy, która pada w miesięcznych wykresach EuroParlTV, a która i tak wydaje się być zawyżona. Belsat co roku walczy o przetrwanie, a na EuroParlTV bliżej nieokreśleni unijni urzędnicy co roku przyznają tłuste sumy. Czy nie powinno być na odwrót?

 

 

Rocznik 1985. Bielszczanin, socjolog, absolwent Studium Europy Wschodniej UW. Pracuję w trzecim sektorze, koordynuję projekty edukacyjne i kulturalne w państwach Europy Wschodniej. Od ponad dwóch lat współtworzę Portal o Partnerstwie Wschodnim Eastbook.eu. Mieszkam w Warszawie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka