Grudeq Grudeq
602
BLOG

Pozytywna i negatywna wolność zgromadzeń

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 3

 

W Polsce i Stanach Zjednoczonych zadeklarowana jest wolność słowa i wolność zgromadzeń. Oczywiście z pewną drobną różnicą. W Stanach Zjednoczonych wolność słowa i zgromadzeń wprowadzona jest I poprawką do Konstytucji, przetłumaczoną na język polski w taki oto sposób: „Kongres nie będzie stanowił żadnych ustaw traktujących jakieś wyznanie jak religię państwową lub zakazujących swobodnych praktyk religijnych; ograniczających wolność słowa i prasy, a także prawa ludzi do pokojowych zgromadzeń oraz kierowania do władz państwowych petycji o naprawienie krzywd”. Tak oto o wolności słowa myśleli konstytucjonaliści epoki Waszyngtona i Poniatowskiego. Wolność słowa wprowadzili metodą negatywną, stwierdzając, że po prostu kongres nie będzie stanowił żadnych ustaw ograniczających wolność słowa i zgromadzeń.
 
Nasi konstytucjonaliści epoki Millera, Kwaśniewskiego, Rzeplińskiego i Mazowieckiego, wolność słowa i zgromadzeń zapewnili nam w kilku artykułach naszej Konstytucji. W art. 14: „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu” – brzmi bezpiecznie. Wolność zgromadzeń mamy w art. 57 w zdaniu pierwszym: „Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich”. Brzmi bezpiecznie i zachęcająco. Zgrzyt pojawia się w zdaniu drugim art. 57: „Ograniczenie tej wolności może stanowić ustawa”. A ustawę to już stanowi większość sejmowa ½, gdzie poprawka do konstytucji czy zmiana wymaga tej większości ułamka większego. Warto też doczytać art. 31 pkt 3: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie prawa dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Uff długie, jak to przystało na naszego ustawodawcę.
 
Nasi konstytucjonaliści zapewnili nam wolność słowa i zgromadzeń pozytywnie. Ze strony propagandowej pozytywne brzmi zawsze lepiej niż negatywne. A jednak po takim porównaniu konstytucji amerykańskiej i polskiej, nie dziwne, że amerykańska trzyma się już lat ponad 200, a naszą ledwo po 10 latach już chce się zmieniać. Nie dziwi także, że amerykanie Konstytucję traktują poważnie, młódź amerykańska stoi przed nią na baczność, a nasza to sobie tam gdzieś funkcjonuje.. tak funkcjonuje, jak całe nasze zdające egzamin państwo.
 
Amerykańskie, angielskie państwo działają negatywnie. Więc tam jeśli jest organizowana pokojowa demonstracja – bo tylko takie mają prawo być organizowane, to Policja oddelegowuje do jej pilnowania dwóch mundurowych (a w Anglii boobies z tymi śmiesznymi czapkami i zupełnie de facto policjantami bezbronnymi) oraz ewentualnie jednego policjanta z kamerą, który z boku sobie to wszystko filmuje. I demonstranci sobie krzyczą co im się jawnie podoba i widzi na świecie. Czy ktoś z powodu obrzucenia Prezydenta Busha wyzwiskami stwierdzającymi jego niekompetentność załamuje ręce i mówi: nie da się pracować, gdy takie rzeczy za oknem słyszę. Ano nie, może z tej prostej sprawy że się tam dosyć poważnie traktuje swoją pracę a także obowiązujące prawo.
 
Polskie państwo działa pozytywnie. Dlatego gdy organizowana jest pokojowa demonstracja w celu upamiętnienia rocznicy śmierci Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, bo tylko rzecz jasna pokojowe demonstrację są w Polsce legalne, to wysyła się przeciwko tym ludziom nie dwóch mundurowych, ale całe zastępy prewencji, lekkiej, ciężkiej, konnej, zmotoryzowanej, opancerzonej lub tylko niedawno opierzonej. Wysyła się też wzorem amerykańskim rzecz jasna policjantów do filmowania. I czeka się. Czeka kto pierwszy się wyłamie. Czy policjant, który w pełnej zbroi nagle spoci się i przypadkiem zamachnie się, co zostanie przez tłum odczytane jako jawny akt agresji władzy. Czy może pierwszy z nerw wyskoczy korzystający z wolności słowa obywatel, który po nocnej 10h jeździe do stolicy wykrzyknie jakieś niecenzuralne słowo do Policjanta. W każdym bądź razie przy takim skonfrontowaniu – Policji i Tłumu o przypadkowy strzał nie trudno.
 
 
Gdyby chociaż raz państwo nasze zechciało nie działać pozytywnie, ale na przykład racjonalnie. Przychodzą organizatorzy takiej demonstracji.
Państwo wydające zgodę na manifestację: ilu państwa będzie
Organizator: Ok 40 tys
Państwo: czy potrzebują państwo ochrony?
Organizator: nie, nasze zgromadzenie jest pokojowe
Państwo: ze względu na cięcia budżetowe, nie będę w stanie oddelegować więcej niż 10 policjantów do zabezpieczenia manifestacji, w związku z czym w pozwoleniu na manifestację obliguję organizatorów do powołania służby ochrony marszu, która będzie zabezpieczać trasę przemarszu, a także ponieważ manifestacja będzie odbywać się na trakcie, który jest codziennie wykorzystywany do celów reprezentacyjnych, państwo jako organizator będą musieli uprzątnąć wszystko co pozostanie po marszu..
Organizator: będziemy chcieli złożyć znicze
Państwo: rozumiem, ale państwo też muszą nas zrozumieć. Proponuję zatem, żeby państwo dbali aby wypalone znicze znikały z miejsce demonstracji, i dbali o to aby po zakończeniu demonstracji nie dokładać nowych zniczy – bo tak możnaby ciągnąc demonstracje w nieskończoność. Tutaj jeszcze jest dla panów organizatorów przygotowany czek in blanco na wypadek ewentualnych szkód wynikłych po demonstracji. My oczywiście będziemy nagrywać całą manifestację, więc jeśli szkody powstałyby w wyniku siły trzeciej nie mają się państwo czego obawiać, natomiast musimy jako Państwo mieć pewność, że państwo gdyby oszukali nas co do pokojowego charakteru demonstracji  to poniosą państwo z tego tytułu stosowne konsekwencje, a my będziemy mieć zabezpieczenie swojego interesu.
 
Dziękuje.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka