Z perspektywy bieżącej trudno jest odmawiać przejawów pewnego geniuszu politycznego działaniom PO. Genialne było z pewnością hasło wyborcze „Polska w budowie”, bo skutecznie zamykało jakąkolwiek dyskusję o dokonaniach PO, które cały czas są jeszcze niedorobione, a Premier przy okazji wyborów poczynił kolejne stypulacje, że wkrótce ukończone już będą. Tak samo genialnym posunięciem jest projektowane, przynajmniej w strefie medialnej, przesunięcie minister Ewy Kopacz na stanowisko Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej. Przesunięcie jest to dobre słowo, nawiązujące do przesunięć w obozie władzy jakie miało miejsce za komuny, gdzie poszczególnych towarzyszy co rusz przesuwano z jednego odcinka na drugi, z partii do rządu, z rządu do partii, a zawsze dlatego, że byli świetnymi fachowcami.. fachowcami do wszystkiego.
A więc Marszałek Kopacz to posunięcie genialne. I tutaj można właściwie notatce nadać tytuł: „Dlaczego jestem nietolerancyjny” i tą notatkę okrasić dwoma stosownymi tu przykładami kobiety – pani Minister Kopacz oraz osoby niepełnosprawnej – posła/senatora Libickiego. Tłumacząc się ze swojego nietolerancyjności mam tu na myśli taką nietolerancję, która polega na tym, że ślepcom odmawiam wydawania prawa jazdy, głuchym odmawiam zawodu recenzentów muzycznych, kobietom odmawiam pracy jako górnikom przodowym, mężczyznom odmawiam pracy piastunek, ludziom głupim i nieodpowiedzialnym odmawiam zajęć wymagających pewnej wiedzy i odpowiedzialności, a osobom pozbawionym smaku zabraniam zbliżać się do kuchni. Poza tymi i podobnymi przypadkami w pozostałym zakresie jestem osobą jak najistotniej tolerancyjną. Jednakże w tych przypadkach tolerancyjny być nie mogę, bo tam tolerancja zabija równość.
Nie trudno jest sobie wyobrazić, że gdy pani Marszałek Kopacz będzie prowadzić w swoim histerycznym stylu obrady, i ktoś zwróci z opozycji uwagę na to albo będzie się tylko po prostu domagał respektowania Regulaminu Sejmu, który jest prawem spisanym na dokumencie, a nie jest regulowanym przez nastrój i samopoczucie pani Marszałek prawem zwyczajowym, to w tym momencie na trybunach sejmowych koalicji i za chwilę w mediach rozpocznie się rwetes, że oto w Sejmie opozycja atakuje bezbronną kobietę, która pierwszy raz jest Marszałkiem Sejmu i jest to dowód najlepszego zbydlęcenia opozycji. Pod piękną tarczą kobiecości będzie można przemycić najróżniejsze figle sejmowe, w którym wybryk Posła Sekuły, kończącego obrady z zapytaniem do pustych krzeseł, będzie li tylko żartem niewinnym młodzieżowym.
Pani Kopacz jest histeryczką i myślę, że teza ta jest przyjęta przez wszystkie strony. Nie chodzi tu o histerię, że pani Kopacz wciąż panikuje, kiedy widzi sytuację którą ją przerasta. Zdaje się, że pani Kopacz nie ma aż na tyle świadomości, aby zdawać sobie sprawy z większości zagrożeń, które płyną z polityki i historii. Chodzi o histerię taką pozytywną, że pani Minister dla PO i projektu Platformy zrobi wszystko, i w momencie w którym pojawia się PO, pani Minister przestaje myśleć, rachować, rozważać, jest tylko PO i jej interes i Ewa, która musi o to zadbać – w końcu jest najlepszą kumpelą pana Premiera.
Dla histerii również jestem nietolerancyjny.
Podobna kwestia dotyka posła Libickiego, który wypisuje na swoim blogu takie androny.. a w myśleniu politycznym reprezentuje naiwność i głupotę polityczną równą licealistom po pierwszych zajęciach z WOS czy politykom PJN. Tylko, że nie można wyjść z dosadniejszą krytyką pana posła/senatora – bo zaraz pojawi się argument, że oto atakujemy osobę słabszą, niepełnosprawną i jak tak śmiemy w ogóle. Tylko ja naprawdę nie atakuję wózka pana Libickiego ale tylko i wyłącznie jego resztówki umysłu politycznego, które szkodzą nie tylko jemu samemu, ale także wszystkim pozostałym nam. Podobnie mam z minister Kopacz – nie atakuję jej kobiecości, tylko to że jest histeryczką i na stanowisko Marszałka Sejmu się absolutnie nie nadaje.
Może problem jest jednak jeszcze szerszy, że ja jestem w ogóle nie tolerancyjny dla obecnej polityki, w której głównym motorem są narracje i to żeby się w Sejmie działo, a nie to że jest to kontynuacja historii, a w Sejmie decydują się losy każdego z obywateli. Na pewno nie o to będzie szła gra w Sejmie nowej kadencji.
Inne tematy w dziale Polityka