Grudeq Grudeq
2589
BLOG

Gdyby za III Rzeczpospolitej wybrano Jana Pawła II

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 46

 

Gdyby Jana Pawła II wybrano za III Rzeczypospolitej to zapewne w następnych dnia po wyborach Gazeta Wyborcza zaczęła się zastanawiać, czy to, że Jan Paweł II jeszcze jako biskup krakowski Karol Wojtyła spotykał się z komunistami rządzącymi Polską oznaczało kolaborację z jego strony z lewicową dyktaturą. Koronnym dowodem na taką współpracę mogłyby być zdjęcia, gdzie Edward Gierek albo Wojciech Jaruzelski czy Aleksander Kwaśniewski przyjmuję komunię świętą z rąk Karola Wojtyły. Czyż to nie jest banalnie proste? Była dyktatura. Była. Funkcjonował w jej czasie kościół. Funkcjonował. Wniosek: ewidentna kolaboracja. A czy to, że za czasów biskupstwa Karola Wojtyły został zabity ksiądz Popiełuszko, ewidentnie lewicujący bo troszczący się o robotników, nie oznacza cichej zgody na takie zabójstwo przyszłego papieża – mogła by zapytać przejętym głosem jakakolwiek redaktor Gazety Wyborczej.
 
W takim momencie nie powinno byłoby nas zdziwić, gdyby jakiś przyjaciel Adama Michnika zagranicą, powiedział, że wybierając Karola Wojtyłę wybrano…. Nieważne, wszak do poziomu pani Ewy Wójcik, nam nie będącymi artystami, nie wolno się jednak zniżyć. Swoją drogą, zapewne niedługo okaże się, iż każdy polski uniwersytet i każdy polski lewicowiec zna dokładnie wzdłuż i wszerz historię i obyczaje krajów ameryki łacińskiej, ze szczególnym uwzględnieniem ewidentnych związków prawicowych dyktatur i kościoła katolickiego.
 
Kiedy czytam akty oskarżenia Ojca Świętego Franciszka oto iż wydał na śmierć dwóch lewicowych księży, to przypomina mi się rzecz znaleziona u Herlinga-Grudzińskiego. Otóż przez Włochy w czasie wojny przechodziły pułki marokańskie walczące pod sztandarami Wolnej Francji. Żołnierze z tych pułków poczynali sobie dość swobodnie z włoszkami traktując je jako łupy wojenne zdobyty na państwach osi. Po wojnie Rząd włoski postanowił zrekompensować te szkody swoim obywatelkom i postanowił wypłacić każdej zgwałconej kobiecie stosowne odszkodowanie. No i wkrótce okazało się, że liczba wniosków o odszkodowanie przekroczyła liczbę ustalonych gwałtów, a miejsca zamieszkania kobiet zgłaszających wnioski były często zdecydowanie za dalekie od szlaku bojowego marokańskich pułków. I weź tu teraz za kilka lat od wydarzeń, gdzie głównych sprawców już nie ma, ustal jak sprawy rzeczywiście się miały. I odpowiedz na pytanie jak ustalić liczbę gwałtów na Włoszkach, ustalając ile faktycznie ich było, czy może patrząc na liczbę przyznanych odszkodowań?
 
Im dalej od wojny tym więcej kombatantów. Słuchając dzisiaj w TVN Piotra Semki, którego argumentacja przeciw oskarżeniom o kolaborację z władzami wojskowymi Argentyny były taka sama jak moja, oraz wcześniej pewnego politologa – Iłowskiego bodajże – z Uniwersytetu Warszawskiego (dawniej imienia Józefa Piłsudskiego), który to politolog stwierdził, że dowody na współpracę z juntą wtedy jeszcze prowincjała Jezuitów w Argentynie, są bardzo mocne, opierają się na zeznaniach świadków, konkretnie jednego, to ja się pytam: kaj my som. Panie doktorze politologu, praktycznie każde dowody opierają się na zeznaniach świadków, to raz. Dwa, to jednak jest pewnym nadużyciem mówienie, iż dowody są mocne, skoro opierają się na zeznaniach tylko jednego świadka. A trzy: jedno pytanie: ile razy pan był w Argentynie i skąd pan czerpie wiedzę o tym kraju?
 
Bodajże ten sam politolog opowiedział o tym, że za rządów Junty zabito wszystkich internowanych ludzi, i to znaczyło tyle samo, co jakby reżim generała Jaruzelskiego zabił wszystkich internowanych w stanie wojennym. Z wypowiedzi tej wychodził mi taki wniosek, że ta junta argentyńska to jeszcze rzecz gorsza od naszych komunistów. Pozwolę sobie zatem na jedno wytłumaczenie panu politologowi. Otóż junta generalska w Argentynie przejmowała władzę bezpośrednio od swoich lewicowych przeciwników i to była po prostu wojna domowa. Brutalnie mówiąc, gdyby junta tych ludzi nie zgładziła to ci ludzie bez oporów zapewne robili by takie same loty nad La Platą czy Atlantykiem, tyle że zrzucali by z nich poszczególnych generałów i oficerów. To, że komuniści w 1981 roku nie strzelali do internowanych wynika z tego, że oni opozycję musieli już tylko pacyfikować, bo wojnę z opozycją to komuniści przeprowadzili w Polsce między 1944 rokiem a 1956 i niech z tego okresu pan politolog liczy ofiary reżimu Jaruzelskiego i porównuje je z reżimem argentyńskim.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka