Grudeq Grudeq
1154
BLOG

Po wejściu do UE uczyniliśmy krok naprzód

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 9

 

Gdy żyje się w czasach zadeklarowanej wolności i zwycięstwa liberalnych praw człowieka to komunikat płynący z Cypru wzbudza wielkie zaskoczenie. Jak to możliwym jest, że to okrutne państwo i nadpaństwo (Unia Europejska) w nosie ma wszelkie konwencje, prawa jednostki i ni z tego ni z owego pozbawia obywateli od 6,75 do 9,99% oszczędności? Oczywiście można decyzję Cypryjczyków usprawiedliwiać tak jak to robi red. Orłowski, mówiąc iż ulokowane na Cyprze pieniądze rosyjskie to cuchnące pieniądze. Tylko pytanie zatem, a od kiedy to pieniądze te zaczęły cuchnąć? Można próbować zwekslować dyskusję cytatem: „Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy” i zacząć zastanawiać się czy Unia Europejska jest tworem liberalnym czy komunistycznym czy może miksem z tych dwóch. Nas jednak powinno przede wszystkim interesować co stanie się w niedalekiej przyszłości i co nas dotknie bezpośrednio i w jaki sposób. No bo powiedzmy sobie, że słowa red. Orłowskiego, mówiącego że w Polsce takiej rzeczy jak na Cyprze Rząd nie przeprowadzi, bo nie przeprowadzi, w żaden sposób naszych obaw nie rozwiewają.
 
A zresztą. Może Orłowski ma rację. W Polsce lokat nie trzeba podatkować – w końcu jest już podatek Belki, ale do pozbawienia pieniędzy Polaków jest inny sposób. Wskazany całkiem niedawno. Bo jeśli prawdą jest to co dziennikarze odkryli przy Fundacji Maciuś, że aby wydać 218 tysięcy złotych na dożywianie dzieci w Polsce, to Szwajcarska firma musiała otrzymać kwotę 5 mln złotych, to mamy tu zdecydowanie lepszy system drenowania kieszeni Polaków niż ten na Cyprze. Przy czym jeszcze ten nasz system w przeciwieństwie do Cypryjskiego, jawiącego się jawnym złodziejstwem, jest przystrojony w szaty szlachetnej dobroczynności. A gdzie biedny Polak odmówiłby pieniędzy na potrzebujących.
 
Unia Europejska miała być dla nas skokiem w przyszłość. Pasuje tu chyba jednak bardziej parafraza słów przypisywanych niegdyś Gomułce: „W roku 1989 Polska stanęła nad przepaścią, po wejściu do Unii uczyniła krok naprzód”. Realna jednak dyskusja nad „skokiem cywilizacyjnym” w Polsce jest jednak niemożliwa, bo na argument, że zlikwidowano stocznie, odpowiedzą nam: ale za to w sklepach nie ma kolejek i są banany. Na argument, że Polska została pozbawiona przemysłu, odpowiedzą nam, że jak przemysł brudził i niszczył przyrodę to się tylko należy cieszyć. Trzeba więc przyjąć, że Polska uczyniła skok cywilizacyjny. Mniej więcej taki sam, jak ludy afrykańskie przy spotkaniu z kolonizatorami, gdy za garść potłuczonego szkła oddawali do niewolniczej pracy swoich współziomków, tudzież jakieś zabrudzone kawałki skały, które były rudami złota czy srebra.
 
Historia się nie skończyła. I każdy rozsądnie myślący powinien był sobie zdawać sprawę, że system w którym rejestruje się firmę transportową na Cyprze i tam płaci podatki, a nasze ciężarówki zarabiają i rozjeżdżają drogi w Niemczech, w Polsce czy w Czechach musi chociażby z najbardziej racjonalnych i prozaicznych powodów paść. Oczywiście te racjonalne i prozaiczne powody zostały sprytnie przykryte hasłem „raj podatkowy” i na każde pytanie, chociażby o to, co się stanie kiedy mam zarejestrowaną firmę na Cyprze, działam w innym państwie i te inne państwo postanawia moją firmę znacjonalizować, to jakie mam szanse obrony – odpowiadano, ale to raj podatkowy i tam takie rzeczy się nie zdarzają, zresztą nikt dzisiaj nie pokusi się na nacjonalizację. Chyba, że to będzie taka nacjonalizacja procentowa. Dzisiaj w skali 6,75 i 9,99 %, ale jutro, kto wie może dojdzie do 100%. Gdyby w rajach podatkowych lokalizowały swoje siedziby poważne firmy: BP, Shell, Daimler-Benz, Siemens AG, Krupp to może i byłby jakiś sens w takich rajach. Jeżeli natomiast w raju swoje siedziby miało „Doradztwo prywatyzacyjne Janusza Palikota do spraw przejęcia Polmosu Lublin”, to omijać takie rzeczy szerokim łukiem.
 
Historia powinna uczyć perspektywy. Logika powinna uczyć kolejności działań. Kiedy po jednej stronie mamy 10 letni okres dostosowania się do wymagań dyktowanych nam przez kraje zachodniej europy, w zamian za obietnicę, że jak wejdziemy to będzie lepiej. Po czym jak już w ramach dostosowania się pozbawiliśmy się wszelkich możliwości działania, weszliśmy i okazało się, że rebus sic stantibus i teraz Unia nam daje nowe obietnice, ale teraz jest akurat walka z kryzysem i te jakby poprzednie obietnice nie obowiązują. Wniosek nasuwa się pesymistyczny, do końca świata będziemy gonili. To ja się chce z tej gonitwy wypisać. Zwłaszcza, że coraz wyraźniej biegnie ona do przepaści.
 
Wypisać się. Żeby to było takie łatwe. Nie dla szaraka. Gdybyśmy jako Rzeczpospolita Polska mieli wywiad, taki bondowsko-klossowski, czyli prawdziwy, to dwie sprawy chciałbym ustalić, kto w ciągu dwóch ostatnich miesięcy wycofał z Banków Cypryjskich bardzo duże lokaty oraz to jak dokładnie wyglądają plany Rządu Wielkobrytyjskiego na wypadek upadku strefy EURO i jaki jest dokładnie stopień zaawansowania wykonania tych planów. To z pewnością byłoby bardziej pouczające, niż deklaracje że to co się stało na Cyprze w Polsce stać się nie może.  
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka