Grudeq Grudeq
169
BLOG

Dziennikarzem być

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 13

            Dawno, dawno temu kiedy na krakowskim tronie zasiadał Zygmunt Stary, a Korona Polska wraz z Wielkim Księstwem Litewskim od jednego morza do drugiego sięgała, mieliśmy w Polsce najwięcej lekarzy. Stańczyk aby udowodnić słuszność tej tezy przewiązywał się chustą przez twarz i jako człowiek cierpiący na ogromne bóle zębów ruszał na krakowski rynek. Towarzyszyli mu zazwyczaj obcokrajowcy, co to nawet w czasach największego rozkwitu Rzeczypospolitej nie wierzyli w to aby Polacy mogli być w czymś lepsi. Chodzący wśród krakowskiej gawiedzi Stańczyk słyszał tysiące rad, co zrobić. To okłady zimne, to maść z żaby, to wywar z .. w każdym bądź razie co człowiek to inna rada na bolące zęby. Dziennikarzy wtedy mieliśmy znacznie mniej. Należało by wymienić Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz Piotra Skargę (w dzisiejszych czasach zakwalifikowano by go do dziennikarstwa mówionego). Obydwoje wykształceni na Akademii Krakowskiej oraz na uczelniach zachodnich w Niemczech i Francji.

            Czasy się zmieniły. Polska wiele zakrętów przeszła. Lekarzy jest tyle ile powinno być w normalnym europejskim kraju. Zwiększyła się natomiast liczba dziennikarzy, a zwłaszcza tych najważniejszych – politycznych. TV, gazety, internet i co rusz inny as dziennikarstwa dokonuje analizy sytuacji politycznej, wyciąga wnioski, feruje wyroki, a także co chwila podkreślają swoją niezależność.

            Dziennikarzem być w Polsce XXI wiecznej – czysta przyjemność. Studiów nie trzeba kończyć specjalnie trudnych. W przeciwieństwie do lekarzy, którzy mają 6 lat Uniwersytetu Medycznego, rok stażu, 5 lat specjalizacji – łącznie od matury 12 lat, aby zostać dziennikarzem można skończyć dowolne studia, można ich nie skończyć i też można wstąpić w szeregi braci dziennikarskich. Aby zostać lekarzem trzeba zdać egzamin na państwowej uczelni. Dla potencjalnych dziennikarzy istnieje wiele Wyższych Szkół Dziennikarstwa, Wyższego Dziennikarstwa, Najlepszego Dziennikarstwa, Dziennikarstwa i Kosmetyki oraz Dziennikarstwa Niezależnego, na których wystarczy opłacić czesne i nie przemaczając się zbyt dużo, w ciągu lat trzech – być licencjatem dziennikarstwa, a po kolejnych dwóch nawet magistrem – z możliwością uzyskania dyplomu na państwowym uniwersytecie, u tego samego wykładowcy co na macierzystej szkole.

            Lekarz ponosi niesamowicie wielką odpowiedzialność. Za wypisanie recepty – jest sprawdzany przez NFZ. Za błąd przy operacji – roszczenia ze strony pacjenta, rodziny pacjenta, postępowanie przed Rzecznikiem Dyscypliny Lekarskiej i na samym końcu Sąd Lekarski. Dziennikarz może napisać co chce, jak chce, gdzie chce. Jakakolwiek ingerencja państwa, w postaci procesów o zniesławienie jest traktowana jako zamach na IV władzę, wystarczy wspomnieć tylko proces Polickiego dziennikarza, skazanego przez Sąd, a w którego obronę zaangażowali się nasi dziennikarze, zamykając się w klatkach przed gmachem Sejmu.

            Ciekawostką jest niezależność naszego dziennikarstwa. Nie została ona nigdy sprecyzowana wobec czego jest to niezależność. Najprostsza dedukcja podpowiada nam, że skoro w krajach zachodnich istnieją dziennikarze prawicowi i lewicowi (przy czym dzielą się oni dalej, dalej na kolejne podgrupy) tak w Rzeczypospolitej są dziennikarze zależni i niezależni. Ci niezależni oskarżają tych zależnych, że są zależni od tych rzeczy od których oni są niezależni. Z kolei zależni oskarżają niezależnych o zależność od tych rzeczy o których oni są niezależni.

Mówiąc prościej naszym dziennikarzom wydaje się, że piszą, myślą sine ira et studio, że potrafią oddzielić swoje poglądy polityczne od tematów które opisują. Jest to fałsz dawno już odkryty na zachodzie. Tam niezależni są dziennikarze śledczy, albo Ci co tropią afery na wysypiskach śmieci. Natomiast dziennikarze polityczni mają jasno sprecyzowane poglądy polityczne i jawnie piszą w gazetach, które jednoznacznie kojarzone są z jakąś opcją polityczną. W Polsce każdy dziennikarz polityczny jest niezależny. W II Rzeczypospolitej oficerowi służby czynnej zostali pozbawienie praw wyborczych, aby zagwarantować ich niezależność. W obecnej Polsce nie ma przepisu który zabraniał by dziennikarzom głosować, i nawet nie słyszy się o próbie jego wprowadzenia. A taki przepis tylko gwarantował by bezstronność dziennikarską.

III Rzeczypospolita chwali się stworzeniem wolnego, wielokierunkowego dziennikarstwa. W Polsce po 1989 roku stale do dnia dzisiejszego wychodzi „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita” i.. od roku jest Dziennik. W II Rzeczypospolitej mieliśmy – w Warszawie „Robotnika” – socjaliści, Kraków „IKC” – taki ówczesny „Fakt” i „Czas” – konserwatyści galicyjscy, Wilno „Słowo” – konserwatyści, Poznań „Dziennik Poznański” – konserwatyści, Katowice „Polonia” – chadecy itd. Przy takim porównaniu życie dziennikarskie III RP to pustynia, gdzie można się zrealizować tylko w dwóch tytułach.

            Aby zostać dziennikarzem w Polsce wystarczy ładnie, składnie pisać. Koniec wymagań. Zero wymagań wykształcenia, postawy moralnej. Aby zostać członkiem jakiejkolwiek części I, II i III władzy – posłem, policjantem, sędzią – jest się dokładnie sprawdzanym. Sprawdzana jest rodzina takiego kandydata, prześwietlany jest jego życiorys, aby sprawdzić czy jest to jednostka słowna, czy zostaję urzędnikiem z czystych pobudek a nie dla jednorazowego zysku. Dziennikarz takiej lustracji, takiego sprawdzenia nie przechodzą, bo też zostałoby to potraktowane jako zamach na niezależność.

            Problem z nadmiarem lekarzy w wieku złotym Rzeczypospolitej został rozwiązany wraz z wzrostem świadomości medycznej obywateli, rozwojem prawdziwej opartej na wiedzy naukowej medycyny oraz zwiększenia się liczby fachowych, wykształconych lekarzy. Proces ten trwał ponad 500 lat, ale zakończył się tym, iż nikt już nie będzie na ból zęba pił wywaru z żabich udek. Nadmiar dziennikarstwa obecnego też zniknie wraz ze wzrostem świadomości politycznej obywateli oraz powstaniem solidnej klasy rzetelnych dziennikarzy. Trzeba mieć nadzieje, że nastąpi to szybciej niż z lekarzami.

            Sondaże już pokazują, że społeczeństwo ogłupić się nie daje.

           

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka