Historia nauczycielką życia. Historię można też nazwać przeszłą polityką. Możemy też nazwać politykę – teraźniejszą historią. Stąd też znajomość dobra historii jest rzeczą niezbędną dla osób które chcą się zajmować polityką, czynnie czy tylko komentując ją.
Przeszłość to takie same czasy jak dziś, tylko inaczej opakowane. Zmieniły się środki transportu, nazwy państw, ustroje państw, granice, stroje, zabawy. Jedno co się nie zmieniło to ludzie. Nadal na opisanie cech charakteru ludzkiego używamy takich samych określeń jak ludzie sto, dwieście, tysiąc, dwa tysiące lat temu. Ludzie nadal są uczciwi albo nie. Słowni albo wiarołomni. Pracowici albo leniwi. Nadal rozumiemy Antygonę. I tak samo Antygona tez zrozumiała by film z XX wieku w którym jest mowa o miłości, wierze, przyjaźni.
O co były toczone w dawniejszych czasach wojny? Bywało że o kobietę – Troja, częściej o przekonanie do słuszności własnej religii. Jednak zdecydowana większość wojen to wojny o wpływy ekonomiczne, gospodarcze. Hasło kasa misiu, kasa przez całą ludzkość nie straciła na swojej ważności. I tak samo jak dziś zawsze tą materialną pobudkę próbowano zakrywać bardziej wzniosłymi hasłami. Co też oczywiście może oznaczać, że decyzja o podjęciu wojny miała obie – materialne i niematerialne przesłanki.
Krucjaty. Teoretycznie chodziło o to aby przepędzić z ziemi świętej niewiernych. Ale takiej Wenecji chodziło głównie o to aby przywrócić bardzo zyskowny handel korzenny z Indiami. Wojny kolonialne. Anglicy i Holendrzy próbowali przez cały XVI i XVII wiek wyrwać handel atlantycki z rąk Hiszpanów i Portugalczyków, co w ostateczności się udało. Wiek XIX rywalizacja o to które państwo mieć będzie silniejszą flotę, i tym samym lepiej chronić będzie swoje szlaki handlowe. W I i II Wojnie Światowej Niemcy, Japończycy chcieli zdobyć więcej surowców dla swoich gospodarek – przede wszystkim ropy naftowej. Tych surowców z kolei broni Brytyjczycy, Amerykanie i Rosjanie.
I czy wiek XXI ma prawo być inny? Czy w wieku XXI poszczególne państwa nie będą dążyły do tego aby posiadać hegemonię nad innymi?
Znając powiedzenie: Jeżeli wybuchnie III Wojna Światowa to IV będzie toczona na kamienie, rozsądni przywódcy supermocarstw raczej odrzucają możliwość prowadzenia wojny atomowej, ale nie zrezygnują z innych metod uzależniania od siebie państw. A metod tych jest nadal ilość ogromna. Przejmowania firm w danym kraju, wpływania na skład rządu, tworzenie sprzyjających sobie mediów. Przykładów na to historia dostarcza sporo. Rywalizacja mocarstw europejskich o linii kolejowe w Chinach na przełomie XIX i XX w. kiedy państwo przejmując daną linię kolejową, przejmowało również zyski z handlu idącego tą koleją. Brytyjskie próby zablokowania budowy linii kolejowej Berlin – Bagdad również na przełomie XIX i XX w. Linia ta była by alternatywą dla morskiej linii handlowej Indie – Europa, i na utratę monopolu Londyn nie mógł sobie pozwolić.
Wpływ mediów na politykę. Mówi się, że tylko obecnie media są potężne. Postać Williama Hearsta i jego udział w sprowokowaniu konfliktu USA z Hiszpanią, świadczy o tym jak potężne były gazety pod koniec XIX wieku.
Gdzie w tym wszystkim Polska. Polska to najważniejszy punkt na szlaku handlowym z Europy do Rosji. Na przestrzeni ostatnich 300 lat tylko przez 20 lat, między 1918 rokiem a 1939 prowadziliśmy absolutnie niezależną politykę od Rosji. Tylko w tym okresie na terytorium państwowym Rzeczypospolitej nie stacjonowały żadne rosyjskie jednostki wojskowe. Rosjanie od 300 lat mniej lub bardziej jawnie wtrącają się w wewnętrzne sprawy Polski. Traktat Trzech Czarnych Orłów z 1732 który ustalał kto będzie Królem Polski i Wielkim Księciem Litewskim. Konfederacja Radomska, zainspirowana przez Katarzynę II w celu ochrony swobody wyznań w Polsce, podczas gdy w Rosji o takiej swobodzie można było tylko marzyć. Potem rozbiory, cały wiek XIX pod panowaniem Rosyjskim. Krótki okres wolności w II Rzeczypospolitej i od 1944 roku Ziemie Polskie znów w strefie wpływów Rosyjskiej. Czy naprawdę uważamy, że Rosjanie tak łatwo w 1989 roku pogodzili się z utratą Polski?
Rosjanie pokazali że doskonale potrafią wygrywać spory wewnętrzne z korzyścią dla siebie. Konfederacja Targowicka wierzyła w to że zawiązując się ratuję najlepszy ustrój Polski, i że Katarzyna II pomoże. Głęboko się mylili.
Teraz kilka rzeczy do połączenia: 2002 zerwanie umowy o gazociągu Polska – Norwegia; 2002 -2005 afera Orlenu w Polsce, świadcząca o dość dużej infiltracji polskiego sektora paliwowego przez wywiad rosyjski; 2005 dojście do władzy w Polsce Prawa i Sprawiedliwości; 2006 rozpętanie niesamowicie ogromnej nagonki medialnej w Europie na aktualny Rząd Rzeczypospolitej; 2006 podpisanie umowy o gazociąg bałtycki. Czy za 100 lat historycy ten okres polityczny w Polsce nie nazwą walką o uniezależnienie się surowcowe Polski od Rosji? Jestem przekonany, że tak.
Inne tematy w dziale Polityka