Takim oto pięknym tytułem można by ozdobić filozoficzno – moralizatorski traktat o zasadach grzeczności sejmowej w początkach XXI wieku. Do jego pisania zabrał się nowy szef SLD Poseł Grzegorz Napieralski i oto co napisał: http://www.sld.org.pl/index.php?view=1&art_id=15607&pid=18&ret_id=16&rsid=173 w odpowiedzi na takie oto zdarzenie: http://www.polityczni.pl/sld_,_ubostwo_,_25,06,08,audio,50,2348.html
Sejm Polski nigdy nie słynął z jakiejś wyszukanej grzeczności. I w czasach I Rzeczypospolitej i w czasach II Rzeczypospolitej. Jedynie w czasach PRL-u było to miejsce pozbawione jakichkolwiek emocji. Ale spokój to cecha wszystkich parlamentów jednopartyjnych, gdzie odpowiednio wcześniej prowadzony jest dobór przyszłych parlamentarzystów przez organa Partii i nie trafia do niego żaden szkodnik i warchoł. Skutkiem tego na nasze społeczeństwo przeszedł mit, że parlament może być miejscem spokojnej debaty. Że jest to twierdzenie błędne powinny przekonać nas jakiekolwiek relacje z innych parlamentów, od wysp brytyjskich przez kraje europejskie, azjatyckie i amerykańskie. Relacje z normalnych dni obrad, a nie z okazji jakiegoś święta, bo wtedy jasnym jest, że wszyscy ładnie ubrani, krawaty dopasowane a mowy pełne ą i ę. Tam gdzie są różne zdania i swoboda wypowiedzi musi od czasu do czasu zaiskrzyć.
Poseł Napieralski zarzuca Posłowi Cymańskiemu zachowanie haniebne, skandaliczne, nie szanowanie godności innych osób, narzucanie własnego zdania innym. Poseł Cymański w swej przerywanej wypowiedzi chciał zarzucić SLD okłamywanie społeczeństwa. Poprzez wmawianie opinii publicznej, że tylko SLD chciał debaty nad tematem rosnących cen, podczas gdy klub ten nie poparł wniosku o przedstawienie informacji o rosnących cenach i tym samym uniemożliwił natychmiastową debatę.
Dwa różne rodzaje oskarżeń. Po jednej stronie frazesy o zachowaniu haniebnym i skandalicznym. Przy najprostszej definicji, że zachowaniem haniebnym i skandalicznym jest takie zachowanie które nam nie odpowiada. Bo co tak naprawdę zrobił Poseł Cymański? Przysłuchiwał się konferencji SLD i sugerował dziennikarzowi TVN pytanie, a ten dziennikarz oddał mikrofon Posłowi Cymańskiemu by ten sam zadał to pytanie. W jaki sposób podlega to pod nie szanowanie godności innych?? I czy Grzegorz Napieralski sugerujący, że Tadeusz Cymański, taki jest (w domyśle lekko ześwirowany) nie powinien podlegać pod zachowanie haniebne?
Po drugiej stronie zarzuty moralnie cięższe. O kłamanie społeczeństwa. I tu nikt żadnej skargi nie piszę. Politycy w Polsce mogą kłamać bezkarnie. Wypominanie takich kłamstw jest czynem haniebnym i skandalicznym. Pytanie o to czemu posłowie SLD kłamali jest pytaniem niedorzecznym. W Polskiej polityce można, należy i trzeba kłamać i jest to czynione zupełnie bezkarnie. Najdziwniejsze jest to, że żadnemu z dziennikarzy nie przyszło do głowy złapanie lidera SLD na kłamaniu. Cóż kłamliwi dziennikarze nie będą wypominali tego kłamliwym politykom. Tylko na tym myśleniu dokąd Polska zajedzie?
Najprostszym wyjściem z sytuacji wydawało by się zapisanie w rocie przysięgi Poselskiej zdania: Poseł Rzeczypospolitej nie kłamie. Poseł nie zawsze musi mówić prawdę, bo zobowiązuje go tajemnica państwowa. Ale Poseł nie może kłamać. Podstawowym zaś zadaniem dziennikarzy i opinii publicznej jest wychwytywanie takich kłamiących polityków. To nie jest trudne. Wystarczy dobrze patrzeć na strefę deklaracji i strefę czynów. A nie roztrząsać zachowanie haniebne i niegodne. Bo to szukanie igły w oczach przeciwnika, podczas gdy we własnych są ogromne belki.
A Panu Posłowi Napieralskiemu chcącemu udzielać rad o grzeczności innym polecam branie przykładu z literatury, chociażby Pan Tadeusz i „Ważnej sędziego o grzeczności rozprawie”, a nie z rzeczywistości socjalistycznej sportretowanej w „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” http://pl.youtube.com/watch?v=q9ut3jdWBVc Chociaż pewnie do niej mentalnie bliżej.
Inne tematy w dziale Polityka
