Żyjemy w czasach "wielkiej ściemy".
Wszędzie wokół wmawiają nam " na okrągło", że żyjemy w "demokracji", a coraz więcej z NAS - "zwykłych zjadaczy chleba", nabiera przekonania, że to jakiś SZWINDEL.
Coraz bardziej nabieramy przekonania, że wrzucenie raz na kilka lat kartki wyborczej do urny wyborczej po to, aby "wybrać" jednego z podsuniętych nam przez mafie polityczne – zwane na wyrost "partiami politycznymi" – kandydatów, to nie jest jednak demokracja.
Więcej na ten temat w tekście: »Tak zwana "demokracja" – największy przekręt współczesności« (http://naszeblogi.pl/47072-tak-zwana-demokracja-najwiekszy-przekret-wspolczesnosci), a także w tekstach:
-
"Czy w Polsce rządzi mafia?"
-
" 25 (70) lat bandytyzmu pod szyldem i w majestacie państwa polskiego"
(http://naszeblogi.pl/50847-25-70-lat-bandytyzmu-pod-szyldem-i-w-majestacie-panstwa)
i w innych tekstach publikowanych na portalach wymienionych na końcu tego artykułu.
Oczywiście, w dalszym wciskaniu nam tej "ściemy", głównie za pośrednictwem massmediów, najbardziej zainteresowane są tzw. "elyty" polityczne, które – różnymi metodami w poszczególnych krajach i przy użyciu różnych zapisów, nazywanych "prawem"– dorwały się do władzy.
To samo głoszą jednak zblatowane z nimi tzw. "elyty" naukowe, nie przejmując się, a być może nawet nie zauważając, że tym samym kompromitują do cna zdobyte tytuły: profesorów, doktorów, docentów.
To powoduje, że w powszechnym odczuciu nie ma już ELIT, a są jedynie "łże – elity" (pseudo – elity).
Paradoks polega na tym, że to nasze, coraz powszechniejsze, odczucie istnienia w czasach "wielkiej ściemy" świadczy jednak o tym, że "normalniejemy" – że coraz bardziej zaczynamy dostrzegać, żeto MY – naród, że to MY – Polacy jesteśmy suwerenami w NASZYM państwie;chociaż zostaliśmy przez uzurpatorów pozbawieni możliwości wykonywania swej suwerenności– co najmniej w dużej jej części.
Warto sobie przypomnieć, że jeszcze niewiele więcej niż sto lattemu, większość ludzi w Europie - w tym wszyscy Polacy pod zaborami - żyło w świecie, gdzie obowiązywał JEDEN PRZEKAZ: władza z woli Boga należy do monarchy.
Jedna osoba, nawet jeśli miała wątpliwe kwalifikacje umysłowe nie tylko do sprawowania władzy, ale do "normalnego" funkcjonowania w przestrzeni publicznej,
była "panem życia" - a wcale często decydowała też o śmierci(wojny itp.) - milionów osób.
Więcej w książkach:
-
"W poszukiwaniu suwerena. Czy każdy z nas jest suwerenem?", 2009 r.;
-
"Postmonarchia czy demokracja", 2013 r.;
-
"Demokracja", 2013 r.,
a także, na przykład, w tekstach:
-
"Ja, (współ)suweren...: Bój to jest wasz ostatni."
http://naszeblogi.pl/47506-ja-wspolsuweren-boj-jest-wasz-ostatni
-
"POLSKA DLA POLAKÓW – czy tego Pan chce, czy nie, Panie (P)AD"
http://naszeblogi.pl/48767-polska-dla-polakow-czy-tego-pan-chce-czy-nie-panie-pad
-
"Postmonarchia – obalmy w końcu, kuźwa, ten ustrój!"
http://naszeblogi.pl/55315-postmonarchia-obalmy-w-koncu-kuzwa-ten-ustroj
-
"Obalmy, kużwa, ten ustrój! (cz. II). Posłów powołuję – odwołuję."
http://naszeblogi.pl/55380-obalmy-kuzwa-ten-ustroj-cz2-poslow-powoluje-odwoluje
Kilka dni temu było święto Bożego Narodzenia, a już niebawem Nowy 2018 Rok, czyli "wydarzenie w czasie" mające ten sam rodowód – narodziny Jezusa.
Jest to okazja do "prześwietlenia" kolejnego ważnego w naszej – polskiej przestrzeni publicznej, "przekazu", nachalnie utrwalanego przez pewne środowiska, w tym, co jest niesamowitym paradoksem, przez pewne środowiska w kościele katolickim.
Ten "przekaz" składa się z wielu elementów cząstkowych, tutaj jednak zajmiemy się tylko tymi, które czynią największe spustoszenie w prawdziwym obrazie rzeczywistości.
Są to tezy, że:
-
Matka Boska była Żydówką;
-
Jezus był Żydem;
-
Żydzi to "starsi bracia w wierze" chrześcijan.
Oczywiście, w tekście tym zostaną pominięte, wszelkie rozważania i spory, czy Jezus i jego matka byli postaciami historycznymi, czy nie i temu podobne.
Na potrzeby tego artykułu przyjmujemy wersję zdarzeń opowiedzianą w Nowym Testamencie i doprecyzowaną/dopowiedzianą w tradycji chrześcijańskiej, bo to one stanowią przecież rdzeń kanonu wiary dla chrześcijan, a przynajmniej dla tej wersji chrześcijaństwa, która dominuje w Polsce.
Powyższe rozważania można by rozpocząć od dywagacji, czy Jezus był Judejczykiem, a jego matka – Judejką. Koronnym argumentem byłby fakt, że od 6 r. n.e. wszystkie miejscowości związane z życiem tych postaci, weszły ostatecznie w skład rzymskiej prowincji o nazwie Judea, (przemianowanej w 135 r. n.e. na "Syria Palaestina") obejmującej wcześniejsze prowincje: Judea, Samaria i Galilea.
Koronnym kontrargumentem mógłby być fakt, iż Jezus prawie przez całe swoje życie, a jego matka w dużej części swego życia, związani byli z miejscowościami, w tym szczególnie z Nazaretem, które do 6 r. n.e. znajdowały się w prowincji Galilea.
Komentarze