Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
476
BLOG

Sukcesy Jaro...

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

  Najnowsze sukcesy.

Lista tych starszych jest dłuższa.

  A przecież także IV RP do nich z pewnością należy. Ale zniszczył ją "układ", zamieniony niedawno na "establishment". Nie jest łatwo. Ale nikt też nie obiecywał, że będzie.

  Sukces Jarosław Kaczyński odniósł ostatnio nawet w szeregach purpuratów Episkopatu Polski. Radosna działalność w obronie jedynego krzyża lub krzyży wszelakich, które zagrożone w kraju nadwiślańskim się prezesowi jawić zaczęły, doprowadziła już nie tylko do podziałów w całym społeczeństwie. To już nie tylko wieś polska głosuje pół na pół, a znam takie wsie osobiście.

  Teraz i w Episkopacie, który w politykę, z braku innego godziwego zajęcia, się nie od dzisiaj zaangażował, podziały widać wyraźne. Naiwnością byłoby jednak przy okazji sądzić, że prezes się głosami nielicznych zatroskanych biskupów kierował będzie. Prezes wizjonerem jest. I jako taki, wie po prostu lepiej. Wódz to prawdziwy. Episkopat sam tymczasem laicyzację kraju umiejętnie zapoczątkował. Sukces tu, jak w Hiszpanii, gwarantowany.

  I kto wie, czy nie miał racji jeden z czytelników moich blogów, który zauważył nieśmiało, iż w myśl tej wizji, prawdziwym patriotą jest w tej sytuacji jedynie ten, kto albo członkostwem w PiS, albo co najmniej, popieraniem tejże partii, wykazać się może. Bo reszta, to może w ogóle nie zasługuje na miano Polaka. A "prawdziwego" Polaka już na pewno nie. "Prawdziwy" Polak tylko na PiS swój głos oddaje i w spisek kondominialny wierzy. Codziennie.

  Tymczasem Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (a naprawdę sowieckich) istnieje nadal. A Polska pod rządami Tuska (z niezdecydowanym Pawlakiem u boku, kto słyszał wypowiedzi o pani - jeszcze minister - Radziszewskiej, ten wie, o czym mowa) znajduje się w jego strefie wpływów. Bowiem, i kto by się tego spodziewał, ale prezes trafnie to jak zwykle ujął, doszło oto niespodziewanie "do sytuacji w najwyższym stopniu niedobrej". Ta, w najwyższym stopniu "niedobra sytuacja" tym, i to natychmiast, skutkuje, że Związek Radziecki znowu istnieje. Gensekiem jest chyba teraz Putin, a może i Miedwiediew, tu prezes materii zgłębić nie raczył.

  Ale skoro istnieje nadal ZSRR, to obawiam się, iż wkrótce dowiemy się, że istnieje także nadal III Rzesza, której nowym "Führerem" jest może - niejaka - Angela Merkel. I tylko nie wiadomo, czy już się bać... czy jeszcze poczekać... Czy też może prezes do NRD się ograniczy... Ale Honecker już dawno nie żyje.

  Do najnowszych sukcesów współautora pierwszej w historii Polski "sprawiedliwej i prawej", bo IV RP, zaliczyć też z pewnością należy zdecydowaną deklarację w myśl której od zaraz "nie zamierza (on)uczestniczyć w pracach Rady Bezpieczeństwa Narodowego (RBN).Jak (bowiem)wyjaśnił, po "sprawie krzyża" nie uważa prezydenta Bronisława Komorowskiego za partnera do rozmowy".

  I słusznie. Kadencja prezydenta Komorowskiego się dopiero rozpoczęła. A prezydentem państwa Komorowski został, bowiem wygrał w demokratycznych wyborach z... Jarosławem Kaczyńskim (o czym tenże zdaje się, że - przypadkiem rzecz jasna - zapomniał). Przez najbliższe pięć lat RBN obradować więc będzie w spokoju. Jeśli tylko prezes PiS obietnicy dotrzyma. Na to liczyć, niestety, nie można.

  Do sukcesów, najnowszych, zaliczyć można z pewnością próby dezawuacji kolejnych (prawda, że bardzo licznych?) polskich noblistów,. Po powalających z nóg "argumentach" z pewnej pracy "naukowej" w kwestii sikania tu i ówdzie (przypomnę - do chrzcielnicy), kolej teraz przyszła na... Czesława Miłosza. Bo przecież "Czesław Miłosz obrażał Polaków. Książki Czesława Miłosza pełne są różnorakiej pogardy wobec Polaków", tłumaczyła podczas obrad Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu wierna posłanka PiS, obrończyni "Radia Maryja", Anna Sobecka. Teraz może pora na... Reymonta. Bo Sienkiewicz antyrosyjski był, to - chyba - swój. Ale Jagna z jej moralnością...

  Znicz, ustawiony kilka dni temu przez Prezesa PiS na Krakowskim Przedmieściu się już, chyba, wypalił. I mam nadzieję, że został już także uprzątnięty. Wszak Warszawa to stolica i o jakiś porządek dbać na ulicach trzeba.

  Ale, zwał jak zwał, elektorat wodza wiernie i tak za nim stoi. Nadal, według wszelakich badań, jest to co najmniej jedna czwarta wyborców, korzystających z aktywnego prawa wyboru, która wodzowi wierzy. Naiwnych nie sieją... U nas już zwłaszcza nie.

   A w stolicy znany architekt w prezesa teraz uwierzył. I miastem po wyborach chce rządzić. Ale niezrzeszony jest, więc gdy swe zdanie - niezależne, jak Migalski, nagle zaprezentuje, to się mu, jak Migalskiemu, po prostu w PiS podziękuje. Wyrzucić się go nawet nie da. Poprzedni kandydat Marcinkiewicz się nazywał. I już... fizyki nawet nie uczy. Bielecki historii byłych pretorian prezesa widać nie zna. A długa to już lista. Bo "Polska jest najważniejsza".

* * *

Cytaty za serwisem Onet.pl

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka