Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
718
BLOG

Problemy z Wikileaks

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

 

Widziane znad Szprewy

  Media naszych zachodnich sąsiadów analizują we wszystkich możliwych kierunkach konsekwencje, wynikające z publikacji, zamieszczonych przez serwis "Wikileaks".

  I przy okazji przypomina się chętnie, że tak zachwalany "nowy start" w kontaktach pomiędzy USA a Rosją stoi w bezpośredniej sprzeczności z tym, co w swych raportach z Rosji i o Rosji piszą amerykańscy dyplomaci.

  Bo "Rosja to państwo mafijne, z autorytarnym kierownictwem i kryminalnymi strukturami, wysoce scentralizowaną władzą, od czasu do czasu brutalne, skorumpowane i cyniczne" - cytuje niemiecka prasa teksty, zamieszczone na łamach "New York Times".

  "Stany Zjednoczone mieszają się w wewnętrzne sprawy innych państw", wyjaśnia oburzony premier Putin w cytowanym w Niemczech wywiadzie dla CNN. I zarzuca USA produkowanie zmowy przeciwko Rosji.

  Teoria zmowy nieobca jest również w jedynym, NATO-wskim państwie islamskim, o Turcji mowa, rzecz jasna. Media i politycy Turcji szukając odpowiedzi na pytanie, komu służą rewelacje Wikileaks znajdują ją bez trudu. Bowiem za rewelacjami pochodzącymi z Wikileaks stać ma prostu państwo Izrael. A dokładniej żydowskie lobby, sterujące umiejętnie amerykańską polityką. Celem takich działań miałaby być kompromitacja obecnego premiera Turcji, Erdogana, który znajduje wspólny język, na przykład, z... Iranem. I wspiera Palestyńczyków spektakularnymi akcjami w stosunku do Strefy Gazy. Kontakty pomiędzy Ankarą a Jerozolimą uległy od tamtych wydarzeń zdecydowaniu ochłodzeniu.

  Także Niemcy mają swój kawałek "Wikileaks"-owego tortu. Jest nim "rewelacja", z której wynika, iż sam szef biura przewodniczącego niemieckiej partii liberalnej FDP, (a jednocześnie ministra spraw zagranicznych RFN, Guido Westerwelle), był od dłuższego czasu źródłem szczegółowych informacji dla amerykańskiej ambasady w Berlinie. Ale w Niemczech nie mówi się wcale o tym, jako o przypadku... szpiegostwa. Wyrzucony właśnie z biura szefa FDP jego kierownik, nie był szpiegiem, twierdzą niemieckie media, cytując jednego z ministrów z FDP. Bowiem... "szef biura odpowiedzialny był za międzynarodowe kontakty partii FDP i w ich ramach utrzymywał (takowe) również z amerykańską ambasadą".

  Teraz odfrunął, jak mucha, ironizują niektórzy niemieccy komentatorzy, nawiązując do ulubionego elementu ubioru byłego kierownika biura szefa niemieckich liberałów. Ale to dla jego dobra, tłumaczą inni.

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka