Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
459
BLOG

Były jakieś wybory?

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 14

 

  Podobno. Sąsiad coś mówił. Bo, podobno, był głosować. Ale nie wiadomo o co chodzi.

  Konstruowanie zasad wyborów władz samorządowych w ten sposób, iż w celu ich ostatecznego rozstrzygnięcia konieczne są dwie tury, to jedna z przyczyn, dla których aktywność wyborcy w kwestiach lokalnych jest u nas prawie żadna. W Polsce większości się przecież nadal wydaje, że to prezydent państwa ma największą władzę. I dlatego wybory szefa państwa cieszą się u nas największa popularnością.

  Rzeczywistość obrazuje, i nie po raz pierwszy, iż wiedza polskiego wyborcy w temacie jego własnych możliwości jest znikoma. A media przyczyniają się do owej znikomości. I próbują (nieudolnie zresztą) informować mieszkańca Pomorza lub Wielkopolski o tym, kto będzie prezydentem Krakowa lub Łodzi. Bo przecież media muszą o czymś mówić.

  Nie zmienimy tego, powtarzają wokół mnie od lat różnej maści realiści. A może przy okazji malkontenci. Bowiem, gdy dobrze powspominam, to okaże się zaraz, iż w okresie PRL-u te same osoby miały wówczas dokładnie te same "argumenty". Tylko, że świat, w tym i Polska, niekoniecznie ich słuchał. I dobrze.

* * *

  Czy ktoś może mi, tu i teraz, raz wreszcie wytłumaczyć, w jakim to celu w kraju naszym ukochanym, każdy wójt, burmistrz i prezydent miasta (lub gminy) wybierany być musi w osobnych i bezpośrednich wyborach? Bo kochamy decydować o wszystkim? Nie, przecież w swej większości nie uczestniczymy nawet w wyborach, rozstrzygających właśnie o tym, co dotyczy akurat naszego najbliższego podwórka.

  Jaki sens ma wybieranie osobno prezydenta lub burmistrza, a osobno rady danej gminy lub miasta? Często okazuje się następnie, iż rada nie ma z prezydentem lub z burmistrzem nic wspólnego. I przez kolejne cztery lata marnujemy tylko czas na przepychanki, między głową miasta / gminy, a radą właśnie.

  Czy może mi ktoś wytłumaczyć, czemu wybierając rady miast i gmin, nie pozwolimy jednocześnie, by wyłoniły one spośród siebie przyszłych burmistrzów / prezydentów.

  A może chodzi o to, by nasze lokale wyborcze mogły zaistnieć po raz kolejny?

  Kasy mamy za dużo na kolejne wybory....?

  Czemu, wreszcie, w innych krajach, popularność wyborów samorządowych jest (często) wielokrotnie wyższa niż u nas?

  Bo tam.... mądrzejsi mieszkają?

* * *

  Pytanie, pytania, pytania.

  Odnieść można, niestety niedobre, wrażenie, iż poszukiwaniem odpowiedzi na nie, także nie jesteśmy w Polsce zbytnio zainteresowani.

  Jakieś wybory się w minioną niedzielę odbyły.

I co z tego.

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka