Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
3341
BLOG

Czy "LIDL" w Polsce to na pewno "mądry wybór"?

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Gospodarka Obserwuj notkę 23

 

  Ustawa o wychowaniu w trzeźwości nakazuje działającym w Polsce marketom wydzielenie działu sprzedającego alkohol z pozostałej części powierzchni sklepowej. I jednocześnie nakazuje wprowadzenie wydzielonej (więc osobnej) kasy dla tych towarów. Ale zrobić to można w różny sposób.

  Można więc, tak jak ma to miejsce w największej pod względem ilości istniejących w Polsce sklepów sieci koncernu "Jerónimo Martins", znanej powszechnie pod nazwą "Biedronka". Można po prostu ustalić (umownie), iż za napoje alkoholowe klient musi zapłacić przy kasie numer (jakiś tam). I wówczas kupując (coś tam) oraz alkohol nie ustawiamy się (jak idioci) do dwóch osobnych kas i do dwóch osobnych kolejek.

  Tak problem ten rozwiązał w przeszłości również inny niemiecki koncern, firma "Plus". Także w marketach "Plus"-a dział alkoholowy kończył się przy jednej z pozostałych kas. Ale "Plus"-a już w Polsce nie ma, sprzedał bowiem swą sieć... "Biedronce" właśnie.

  Ustawowy nakaz kasowania za alkohol przy osobnej kasie rozwiązują w Polsce, mniej lub bardziej, ale jednak jakoś przyzwoicie wielkie sieci w stylu "Auchan" czy "Carrefour". Tu dział alkoholowy posiada także osobną kasę, przy której jednak na stałe znajduje się kasjerka lub kasjer. Nie inaczej jest także na przykład w "Piotrze i Pawle". Ale w "LIDL"-u się tak nie da.

  Polski "LIDL" to "mądry wybór", tłumaczy polskiemu klientowi niemiecki koncern, wydając od kilku tygodni na swą prasową kampanię reklamową pod tym hasłem miliony. Skuszeni reklamą ("cudów nie ma, jest reklama") udajemy się do tej lub innej filii "LIDL"-a. A tu w dziale alkoholowym wita nas kasa z... dzwonkiem. Pracownika jakiegokolwiek przy niej brak. Zawsze.

  Więc dzwonimy, jak nakazuje nam stosowna tabliczka przy kasie. Raz. Więc czekamy. Dwa. Więc dzwonimy po raz kolejny. Trzy. O.... idzie pracownik. Ale ten, ten nas nie obsłuży. Nie zareaguje nawet na naszą uwagę z zapytaniem, czy mógłby nas łaskawie obsłużyć. Jest przecież zajęty. On jest w pracy. Klienci mu jedynie w tej pracy u "LIDL"-a przeszkadzają. Więc poszedł sobie. Więc dzwonimy znowu. Cztery. "LIDL jest tani" i "to mądry wybór". Uwierzyliśmy? To sami sobie jesteśmy winni.

  Ale w Polsce przecież jesteśmy.

  Nasze instytucje powołane do życia w celu porównywania i kontrolowania standardów oferowanych u nas usług (i towarów) nie znają zasad obowiązujących na przykład u naszych zachodnich sąsiadów. Bowiem istniejąca tam (i do tego rządowa) fundacja "Warentest" (test towarów i... usług) to u nas nadal puste określenie. U nas nikt nie napiętnuje (i to codziennie) złej jakości obsługi, fatalnej organizacji pracy i (na przykład) oszukańczych, bo stanowczo zbyt dużych opakowań poszczególnych towarów, sugerujących swą wielkością, że oto kupiliśmy... coś wielkiego. U nas nikt też nie publikuje wyników swych kontroli na łamach własnego miesięcznika.

  Zakup alkoholu w "LIDL"-u to przykrość dla jego pracowników. I przy okazji cała masa dzwonków w markecie. Raz (przecież) dzwoni już piec z pieczywem, (biedni) pracownicy muszą biegać, by go wyłączyć. A na dodatek (nie tylko raz) dzwoni uporczywy klient w prawie pustym markecie (bowiem kupuję, jeśli już to) przed południem.

  Klient chce kupić butelkę wina. Ten klient jest chory chyba. Więc niech czeka. Przywołany w końcu przez klienta kierownik filii, okazuje się jedynie "funkcyjnym" i nie poda nam nawet swego nazwiska. I nie przeprosi. Bo niby po co i za co. Czy "LIDL" to na pewno "mądry wybór"? A czy na pewno jest także tani, to już następny temat.

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Gospodarka