Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
354
BLOG

Niemcy: kredyt i znajomości prezydenta

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

Widziane znad Szprewy

  Jako marszałek województwa miałem zawsze dobre kontakty z biznesmenami. Zapraszali mnie wraz z rodziną, raz jeden, a raz drugi na wczasy, raz bliżej, raz dalej za ocean. Nie stroniłem także od osobistych kontaktów z milionerami klasy Kulczyk lub Solorz. I gdy potrzebowałem pożyczyć pół miliona na nowy dom dla siebie i mojej nowej żony, wówczas małżonka jednego z milionerów udzieliła mi po starej znajomości nisko oprocentowanej prywatnej pożyczki. A gdy już dom nabyłem, prywatną pożyczkę szybko zwróciłem, zaciągając na hipotekę korzystny kredyt w banku. To wszystko nie jest przecież karalne.

  Gdy ponad dwa lata temu na jednym z posiedzeń wojewódzkiego sejmiku pewien radny z wrogiej wobec mojego ugrupowania partii opozycyjnej zadał publicznie pytanie, czy jako marszałek województwa utrzymuję jakieś kontakty z prywatnym biznesem, wówczas odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że nie. A o zaciągniętej pożyczce nie wspomniałem ani słowem. Pytanie nie dotyczyło przecież moich prywatnych kredytów.

  Gdy pod koniec ubiegłego roku, krótko przed świętami dowiedziałem się, że o tym wszystkim pisać zamierza największy tabloid kraju, zdenerwowałem się. I po co im to. Nie miałem dotychczas żadnych problemem z tą gazetą. O mojej najnowszej żonie pisali nawet całkiem sympatycznie. Toteż gdy dotarła do mnie wiadomość, że teraz ten wielkonakładowy, ogólnokrajowy dziennik zamierza publikować takie niesmaczne informacje, natychmiast wykonałem telefony. Najpierw do naczelnego tabloidu, a później do szefa wydawnictwa. Ale naczelny nie odebrał, a szef wydawnictwa wykpił się niezależnością redakcji.

* * *

  Klasyk niemieckiej literatury, Heinrich Böll, swą książkę pod tytułem "Utracona cześć Katarzyny Blum" wydaną w roku 1974, opatrzył następującym wstępem:"Osoby i akcja niniejszego opowiadania są całkowicie zmyślone. Jeśliby natomiast przedstawione w nim pewne praktyki dziennikarskie przypominały praktyki gazety "Bild", nie jest to ani zamierzone, ani przypadkowe, lecz nieuniknione".

* * *

  Opisana powyżej osoba i historia jest całkowicie zmyślona.

  Jeśliby natomiast przedstawione w niej pewne fakty i wydarzenia przypominały zachowania się urzędującego od czerwca 2010 roku Prezydenta RFN,  Christiana Wulffa (CDU), to "nie jest to ani zamierzone, ani przypadkowe, lecz nieuniknione".

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka