gschab gschab
278
BLOG

Łukaszenka będzie rządził jeszcze wiele lat

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 3

Białoruskie wybory odbiły się szerokim echem w Polsce (im dalej na zachód tym to echo jest słabsze), ewidentne łamanie zasad demokracji budzi u nas słuszne oburzenie. Jednak przecież Lukaszenka nie jest samobójcą, doskonale zdaje sobie sprawę z tego co mu wolno i na co może sobie pozwolić. Jak widać pałowanie demonstrantów oraz pobicie kontrkandydatów na prezydencki urząd mieści się w „dozwolonych” granicach.

Cały szkopuł w tym, że Łukaszenka naprawdę cieszy się na Białorusi dużym poparciem, a tak nagłaśniane u nas dyktatorskie działania są w świadomości Białorusinów kwestią marginalną. Oczywiście istnieje grupa osób, dla których zachodnie standardy demokracji są wzorem, do którego usiłują dopasować swój kraj, jednak stanowią oni zdecydowaną (choć zauważalną) mniejszość. Najsilniejsze grupy społeczne takie jak robotnicy wielkoprzemysłowi są przez Łukaszenkę dopieszczane, ich zarobki kształtują się na całkiem przyzwoitym poziomie i to nie tylko w stosunku do reszty obywateli ale nawet w porównaniu z zarobkami w Polsce. A bez szerokiego ruchu opartego na silnych grupach robotników, takich, które strajkiem mogłyby wymusić jakieś rozwiązania, wszelka działalność reformatorska skazana jest na niepowodzenie.

Na wsi gdzie poziom życia jest najniższy Łukaszenka jest traktowany jak batiuszka, robi objazdy po kraju, tego zgani, tego zwolni, tego pochwali, tu sypnie groszem i jakoś się kręci. Rolnicy przyzwyczajeni przez lata do kołchozów maja również mentalność kołchoźników i zainteresowanie oraz interwencja samego prezydenta są często dla nich wystarczające. Ci nieliczni myślący inaczej nie znajdują poparcia, więc łatwo ich spacyfikować.

Grupy drobnych rzemieślników i pracowników naukowych czyli osoby wokół których można by zbudować trzon opozycji są rozparcelowane w myśl zasady „dziel i rządź”, a również mają inny, przyziemny ale podstawowy cel, a mianowicie zarobienie pieniędzy na utrzymanie siebie oraz rodziny. Ta warstwa społeczna jest akurat najbardziej pokrzywdzona pod względem materialnym gdyż ich zarobki są relatywnie najniższe w stosunku do kosztów utrzymania. Co za tym idzie wśród tej grupy jest największa ilość osób wyjeżdżających do pracy za granicę – choćby do Polski, a jak ktoś pracuje za granicą to z reguły nie myśli o czynnej działalności opozycyjnej.

Również silny w świadomości ludzi byłego imperium rosyjskiego obraz wszechwładnego, groźnego ale i za razem dobrego cara jest przez Łukaszenke świetnie wykorzystywany. Można zapisać się na audiencję i po długim czasie zostać przyjętym i przedstawić swój problem,  a dobrotliwy car nakaże np. dać mieszkanie lub cos w tym stylu.

Należy również brać pod uwagę silny protektorat Rosji, która choć nie przepada za Łukaszenką i często robi mu „pod górkę” jednak w istniejącym reżimie ma sojusznika i bez wątpienia nie jest zainteresowana demokratycznymi zmianami na Białorusi i mimo „wyskoków” Łukaszenki potrafi bez trudu szybko przywrócić status quo.

Nie ma realnych szans na zmiany, nie ma możliwości odejścia Łukaszenki (chyba, że mu się znudzi i namaści kogoś na swoje miejsce). Białoruś może oczekiwać demokratyzacji tylko wówczas jeśli przyzwoli na to Rosja lub ruszą się robotnicy wielkoprzemysłowi poparci przez inteligencję. W przeciwnym razie ekscesy takie jak ostatnio będą się powtarzały, lecz poza oburzeniem polityków zachodu, nie przyniosą żadnych skutków.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka