Dopiero dziś miałem okazję przeczytać to co napisał prezes Jaroslaw Kaczyński (oba wpisy) i z czystym sumieniem przyznaję, że jestem zadowolony, co więcej napawa mnie nadzieją ton o treść notek przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości.
Wielokrotnie pisałem o tym, że nie odpowiada mi pisowski sposób uprawiania polityki, ideologizowanie wszystkiego co tylko można, a przedstawiane pomysły gospodarcze rzadko bywały trafione. Jednak wreszcie jakiś czołowy polski polityk, osoba aspirująca do najważniejszych urzędów w państwie poruszył tematykę gospodarczą, w sposób jasny i merytoryczny przedstawił swoje racje. Nie ma w tym momencie znaczenia czy zgadzam się z poglądami Jarosława Kaczyńskiego, czy jego wizja gospodarczego rozwoju Polski jest mi bliska, istotne jest to, że wreszcie pojawiło się coś co daje szanse na programową dyskusję na tematy dla Polski najważniejsze, na tematy gospodarcze.
Kiedy ktoś przedstawia swoje pomysły, a druga osoba (czy też trzecia i kolejna) swoje, wówczas opierając się na argumentach można wykuć jakiś kompromis, uznać co możemy zrobić razem, o czym jeszcze podyskutować, a co na pewno nie będzie stanowiło przedmiotu porozumienia. Jeżeli rozmawiamy o wykorzystaniu pieniędzy bankowych to możemy się spierać, gdy głównym tematem staje się pogląd o „niepolskości” banków (mediów itd.) rozmowa i ewentualne porozumienie jest wręcz niemożliwe.
Dlatego cieszę się, że na salonie pojawił się blog Jarosława Kaczyńskiego (i nie ma znaczenia czy pisze on sam osobiście czy ktoś w jego imieniu) gdyż jest to jedna z niewielu możliwości poznania i omówienia poglądów gospodarczych Prawa i Sprawiedliwości. Otwiera się pole do dyskusji, która ze względu na rangę autora oraz obecność wielu dziennikarzy ma szanse przeniknąć poza blogosferę i odbić się echem w innych mediach, a dzięki temu sprowadzić poziom międzypartyjnego sporu z ideologii do konkretnych problemów.
Tak na marginesie, podobną rolę (choć raczej mimowolnie) pełni minister Fedak, której pomysły przedstawiane za pomocą mediów wywołują ferment i angażują wiele osób w dyskusje. Na ale pani Fedak i pan Kaczyński to jednak zupełnie inna bajka i inna rzeczywistość.
Inne tematy w dziale Polityka