gschab gschab
464
BLOG

Dodatkowe ubezpieczenia czyli jak utopić dobry pomysł

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 11

 

Wielokrotnie pisałem, że dodatkowe dobrowolne ubezpieczenia kosztów leczenia (nie zdrowotne bo takie już w Polsce są) to jeden z ważniejszych elementów reformy naszej służby zdrowia i bez niego nie da się upowszechnić dostępu do leczenia. Ale jak ująłem w poprzednim zdaniu, jest to tylko jeden z elementów, który jeżeli zostanie wprowadzony bez pozostałych, spowoduje tylko rozwarstwienie dostępu do świadczeń medycznych (część problemu przedstawił/a smokopilka).
Każda reforma wymaga wprowadzenia rozwiązań systemowych, w tym wypadku niezbędna jest kalkulacja i jasne ustalenie co otrzymujemy za zapłaconą składkę, system zachęt finansowych dla pracodawców umożliwiający (przynajmniej częściową) refundację płaconej składki, co spowoduje zaangażowanie przedsiębiorców w finansowanie ubezpieczeń pracowników, system zachęt podatkowych indywidualnych, tak aby składka nie była tylko dodatkowym obciążeniem. Niezbędny jest również precyzyjny system dostępu do pieniędzy, kto ma je przyznawać, komu i w jakim wymiarze oraz powiązanie tego z istniejącym systemem podziału pieniędzy publicznych- nic nie da płacenie przez ubezpieczyciela szpitalowi, który nie ma kontraktu z NFZ-etem lub nie płacenie temu, który kontrakt posiada. Taki układ może sprawdzić się tylko w stosunkowo niewielkich gabinetach specjalistycznych.
Zapowiadany system ma sens tylko w sytuacji gdy placówki medyczne będą pracować na dwie, a nawet na trzy zmiany, wówczas w trybie dotychczasowym przeprowadzona byłyby zabiegi dla osób za które płaci NFZ-et, natomiast później byłyby obsługiwane osoby finansowane przez ubezpieczycieli. Konieczne jest również łączenie wpływów z obu źródeł przez szpital i możliwość ich sumarycznego rozliczania, w przeciwnym razie wpływy z NFZ-tu będą jak zwykle zbyt małe, a środki przekazywane z ubezpieczeń dobrowolnych (aby pokryć koszt zabiegu) musiałyby być finansowane przez składki o wysokości nieosiągalnej dla przeciętnego Polaka. W przeciwnym razie będziemy mieli medycynę dwóch prędkości, publiczną, finansowaną z powszechnych składek oraz tę opłacaną ze składek dobrowolnych. Nie trzeba chyba tłumaczyć, która będzie preferowana przez zakłady medyczne i nie ma się co temu dziwić, szczególnie w sytuacji gdy będziemy prywatyzować służbę zdrowia (co jest w perspektywie niezbędne), a wówczas istotnym argumentem jest zysk właściciela.
Należy również zlikwidować dyktat Narodowego Funduszu Zdrowia, który „po uważaniu” przyznaje, bądź nie kontrakty co powoduje niemożność długofalowego planowania rozwoju placówek. Doprowadza to do sytuacji gdzie szpitale, w których zainwestowano grube miliony (z funduszy unijnych, samorządowych i środków własnych) zmuszane są do likwidowania oddziałów bo nie dostały kontraktu – tak się dzieje ostatnio na Pomorzu.
Choć jestem zdecydowanym zwolennikiem prywatnych ubezpieczeń, jak również prywatyzacji szpitali mam nadzieję, że pomysł pani minister Kopacz, tak jak wiele innych, zostanie tylko w sferze zapowiedzi i nie przekształci się prawo gdyż w planach nie słychać było nic co sugerowałoby chociaż, wprowadzenia rozwiązań, których pisałem.
Bez tego powszechny dostęp do świadczeń medycznych stanie się fikcją.
 
Pomijam oczywiście fakt, że samo istnienie Narodowego Funduszu Zdrowia szkodzi naszemu lecznictwu ale to tak na marginesie, gdyż nie raz już o tym pisałem.
gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka