Przed godzinką obejrzałam program ‘Na zdrowie” w TV Trwam. Nie najgorsza ta telewizja. Niekiedy zapodają coś do rzeczy. Mają oczywiście swoje trwałe, światopoglądowe zniekształcenia poznawcze, ale starają się podciągnąć do normy w innych obszarach tematycznych.
O problemach układu krążenia opowiadał dr n. med. kardiolog – Marek Skura ze Szpitala św. Łukasza w Tarnowie. Dało się wyczuć, że to jeden z tych, których gloryfikowałam w notce:
https://www.salon24.pl/u/halo/1019405,ukrytej-eutanazji-polakow-ciag-dalszy
która dochrapała się nawet miana notki komunistycznej (salonowicz @torpednyj korobel), bo wiadomo, że jak lekarz z wysokim morale, dla którego priorytetem jest zdrowie i życie pacjenta, zaś kasa w dalszej kolejności – to komunista.
Dr Skura - lekarz z powołania. Mocno skoncentrowany na zagadnieniu. Płynnie relacjonujący komplet najistotniejszych elementów składających się na patologię w tej gałęzi medycyny – bez aaa…. eee.. yyy… i fantazjowania po manowcach tematu. Krótko, konkretnie i do rzeczy. Lekarz, który pochwalił się, że robi dużo zabiegów angioplastyki, bo lubi swoją pracę, zaś największą satysfakcję osiąga z niesienia pomocy ludziom. Sprawia mu przyjemność, gdy pacjent np. w miesiąc po zabiegu czuje się o niebo lepiej i może jeździć na rowerze i wykonywać szereg innych czynności, których nie mógł wykonywać przed zabiegiem. Wierzę, gdyż ta ocena sama nasuwała mi się na myśl po obserwacji jego ducha, czyli zaangażowania w temat.
Dr Marek Skura podał, że mamy w Polsce MILION pacjentów z uszkodzonym sercem, tj. po zawale i/lub z niewydolnością krążenia. Zwrócił uwagę na czynniki niemodyfikowalne będące przyczyną chorób, tj. wiek, płeć i geny oraz modyfikowalne jak niezdrowy tryb życia - obżarstwo, używki i brak ruchu.
Co do modyfikowalnych to skłonna byłabym polemizować, bo wszystkie osoby po zawale jakie znam to byli pracownicy fizyczni, całe życie w niewolniczej, ciężkiej pracy po 8-10 godz. dziennie, a więc ruchu mieli aż nadto – np. dozorczyni z naszego bloku, czy listonoszka. A dodatkowo mój dziadek geodeta i babci brat inżynier dróg i mostów, całe życie w pracy w terenie, nie palili, nie pili i tłusto nie żarli, bo to maminsynki swoich żon były i nie przeszłoby w rodzinie, gdyby źle prowadzili się, a odeszli z tego świata w wieku 62 i 65 lat nie dożywszy emerytur na niewydolność układu krążenia. Dziadek miał 2 zawały i za trzecim razem wylew, a wujek rach prach po jednym zawale zabrał się.
Z resztą ja sama po sobie widzę, że objawy choroby wieńcowej jakie wskazał dr Skura – pieczenie, dławienie w okolicy serca, zadyszka itp. – pojawiają mi się właśnie po nie forsownym, ale dłuższym wysiłku fizycznym. Ja uważam, że układ krążenia wysiada właśnie po długotrwałym, wieloletnim przemęczeniu fizycznym, bo zasoby energetyczne w mięśniach regularnie zanadto wyczerpują się nie dając rady zregenerować do normy. Serce to mięsień, a układ krążenia (żyły i tętnice) też stymuluje tkanka mięśniowa gładka. Także moim zdaniem jednym z modyfikowalnych czynników niewydolności krążenia jest chroniczny brak właściwego pod względem jakości i czasu relaksu.
Widzę, że Polacy dzielą się na pracoholików-niewolników zasuwających bez opamiętania oraz na histeryków-pasożytów, którzy niewiele robią a wrzeszczą od rzeczy na każdym rogu. Z resztą prof. Kępiński – psychiatra, też to zauważył i dał wyraz w książce ‘Psychopatie’. Jedni odchodzą nie dożywszy emerytur, a drudzy żyją i żyją i nadziei nie ma że kiedyś odejdą, a głowa puchnie od ich wrzasków społecznych i nie tylko. Złotego środka, jakiegoś wyważenia, umiaru czyli racjonalności u Polaków brak.
Niektóre moje koleżanki – pomoce w kuchniach przedszkolnych – cierpią na nadciśnienie. Jęknie czasem która w pracy, że głowa boli, no to mówię:
- masz sprzęt , zmierz ciśnienie.
170/100.
Pytam:
- Leczysz nadciśnienie?
- No leeeczę…
- To dlaczego teraz masz takie? Dlaczego dopuszczasz do wyskoków?
- Aaaa… bo leki mi się skończyły, nie mam kiedy iść do lekarza…
- No rzesz kurrrcze – huczę na jedną czy drugą – do czego chcesz się doprowadzić? Do zawału? Do udaru? Ile masz lat? 52? Chcesz wkrótce sparaliżowana pod siebie robić?
- O Jezu, nie strasz, nie strasz, przestań krakać, ty tylko katastrofy widzisz, już zaraz będę robić pod siebie, o jejej, matko jedyna!
I dawaj dalej na tych nogach biegają z talerzami w te i z powrotem, nawet na chwilę tyłka nie posadziwszy.
- A mierzysz regularnie w pracy i w domu? Jakie masz na ogół, a jakie najwyższe miewałaś?
- Oj nie męcz, myślisz, że człowiek ma na to wszystko czas.
No i gadaj z takimi, jak to odpowiedzialność 3 latka.
Inną sprawą są lekarze-psychopaci, do których gabinetu jak wejdziesz to na dzień dobry mało ci zębów w gardło nie wpiją z nieuzasadnionej wrogości. To znaczy w ich pojęciu – uzasadnionej, bo jesteś dla takich kolejnym symulantem-pasożytem chcącym wyłudzić rentę. Zanim wysłuchają co ci dolega to zdążą cię tak zastraszyć, że więcej buzi do żadnego lekarza nie otworzysz i umrzesz w skrytości po cichu.
Klasycznym przykładem salonowicz @Kikkhul, który pochwalił się, że pracował w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Rydygiera w Krakowie. Tak oto potraktował pod zalinkowaną notką masywne, ropne zapalenie spojówek mogące doprowadzić do uszkodzenia rogówki i utraty wzroku, wymagające antybiotyku oraz czterokończynowy niedowład wiotki pacjentki:
Kikkhull13 lutego 2020, 10:11
@apt caly dzien po miescie lata i to autobusami, bo oczko zabolalo. Z tego bolu i niewladnych konczyn ba, nawet o US pamietala. Typowy wyludzacz na rente, jaka to ona chora. Ale jak by "byla zdrowa", to co by nie narobila.
Kikkhull13 lutego 2020, 08:23
@Pogodny jak chcesz miec kogos na gwizdniecie, to trzeba za to zaplacic, taka jest demokracja. A w takim przypadku jak tu opisany, to chodzilem do pracy, a nie latalem po lekarzach, bo wystarcza kropelki albo rumianek i samo przejdzie. Nawet by mi przez mysl nie przyszlo, latac po miescie po sorach z byle czym.
Kikkhull13 lutego 2020, 09:02
@Pogodny jak mozna porownywac zawal, do zaczrewienionego oka. jako ze z bolacym palcem dzwonicie po karetke, to potem nie ma zeby jechac do zawalu.
Kikkhull13 lutego 2020, 07:18
@Halo Za małe pieniądze możesz tylko konowała zatrudnić, to się nazywa gospodarka rynkowa.
Kikkhull13 lutego 2020, 10:58
@jacek syn alfreda Nie ma problemu, jak tylko wszyscy beda odpracowywac. Ja juz odpracowalem. Pracowalem w Wojewodzkim Szpitalu specjalistycznym im. Rydygiera w Krakowie, i za pol etatu mialem 350PLN brutto. Moge isc do sadu i to pokazac, ze juz dawno odpracowalem, bo gdyby nie dyzury w pogotowiu to bym zdechl z glodu pod mostem.
Jak widzimy – zatrudniony na pół etatu za 350 PLN brutto, a za małe pieniądze można tylko konowała zatrudnić. Sam sobie wystawił świadectwo.
I tak to z Polakami bywa. Dziwić się, że nakłady na służbę zdrowia rosną, a jej skuteczność maleje? Dziwić się, że składki na ZUS rosną, a wielu ciężko chorym nie przyznaje się rent lub odbiera nieraz z rażącym naruszeniem prawa?
Jak Polska długa i szeroka patologia i nienormalność mają się świetnie i będą miały się jeszcze lepiej dopokąd Polacy nie przejdą skutecznej psychoterapii i nie zmienią mentalności.