Jeśli chcemy kogoś wyeliminować "ostatecznie" ze społeczeństwa, to ból osoby, która wcześniej innemu człowiekowi często bestialsko cierpienie zadała jest najmniej ważne

W USA niedługo znów pojawi się temat kary śmierci w związku z Ukrainką i Kirkiem.
Więc mam do Was w tej sprawie pytanie.
Jaka forma kary śmierci jest najlepsza?
Zastrzyk? Chyba najbardziej humanitarny.
Krzesło? Chyba najbardziej bolesne.
Pluton egzekucyjny? W zasadzie to tylko strasznie brzmi. Do tego jest tanie.
Stryczek? Też chyba bolesne.
Nie możemy mówić o humanitaryźmie jeśli morderca ma więcej praw niż jego ofiara.Czy zwyrodnialec zasługuje na humanitarne potraktowanie?

Tak się zastanawiam, czy kara śmierci musi być humanitarna ?? Czy Ukrainka nie cierpiała ?? Czy inne ofiary morderców nie cierpiały ?? Dlaczego oni mieloby umrzeć humanitarna śmiercią ??
Pytanie otwarte
Czy mordercy myśleli w chwili zabójstwa o humanitarnym zadaniu śmierci, żebyśmy teraz my się zastanawiali nad ich humanitarnym uśmierceniem?
Jeśli chcemy kogoś wyeliminować "ostatecznie" ze społeczeństwa, to ból osoby, która wcześniej innemu człowiekowi często bestialsko cierpienie zadała jest najmniej ważne. Kary śmierci nie zadaje się za afekt, nieszczęśliwy wypadek. Zadaje się za akt planowany
Nie czuję idei „humanitarności” kary śmierci. Dlaczego oprawca ma cierpieć mniej i krócej niż jego ofiara?
W przypadku okrutnych morderstw, pedofilii, gwałtów zwyrodnialcy powinni na koniec poczuć ból i tu bym nie miał współczucia czyli krzesło. Nie mieli współczucia dla innych czemu my mamy mieć w stosunku do nich
Źródło tekstu portal X
Inne tematy w dziale Społeczeństwo