Jesteśmy świadkami czasów, w których ludzie kojarzeni z obcymi agenturami wzięli Polskę za zakładnika i wymuszają podpisanie cyrografu, skazującego kraj na gnicie fundamentów państwowości
Żyjemy w państwie, w którym policja, władza i związane z nią media przeznaczają gigantyczne zasoby na ściganie dziewczyny z biało-czerwonym wiankiem na głowie, bo odpaliła race.

Robią z niej bandytę, umieszczaja jej zdjęcia, niczym groźnego kryminalisty, w internecie, proszą "obywateli" o donos, gdzie mieszka.
W tym samym czasie, ta sama władza uchyla wyroki:
- mordercom dzieci
- pedofilom
- członkom mafii przemytniczej.
Bo może w ten sposób "dokopać" opozycji.
A najważniejszym działaniem Ministra Sprawiedliwości, w teorii nadzorującego ten syf, jest nagranie filmiku, w którym rąbie drewno, bo skompromitowana prokurator na posyłki Giertycha, Wrzosek, ostatnio się zachwycała, jaki z tego Żurka jest drwal.
Nie no serio, w jakie rejony skretynienia i przemocowości się osuwamy? Jak nazwać taki system?
Bieda dyktatura dla idiotów? Populizm ćwierć mózgów?
Inne tematy w dziale Polityka