Cóż, dzieje się dużo. Powstrzymywałem się od komentowania spraw bieżących, a to z czystego cwaniactwa. Politycy zachowują się jak mrowisko w które ktoś wlał zawartość butelki ze śliwowicą. Nie chcę kasandryczyć, bo kto przewidzi reakcje śmiertelnie przerażonych ludzi? A to przerażenie widać gołym okiem. Kilka osób najwyraźniej znalazło się w "matni". Poniżej garść lużno związanych wzajemnie uwag dotyczących zachowań, wygłaszanych pogladów i postaw, które dzień po dniu z narastającym zdziwieniem obserwuję.
1 . Histeria.
Partia rządząca po zakończeniu współpracy z Romanem Giertychem i Andrzejem Lepperem prze do wyborów - jak najszybszych. Wydawać by się mogło, że opozycji o to własnie od kilku miesięcy chodziło. Po nowym rozdaniu mogłyby powstać komisje śledcze dotyczące aresztowań tych wszystkich, którzy przez dwa lata nie spostrzegli, że uczestniczą w budowaniu "totalitaryzmu", ale w okolicach rocznicy Bitwy Warszawskiej ich olśniło i teraz wiedzą. Olsnienie przyszło co prawda dopiero po tym, jak z hukiem odstawiono ich od budowania "brunatnego terroru", co może poddawać w wątpliwość szczerość intencji, ale części mediów to nie przeszkadza. Zwracam tylko uwagę, że taki np. p. Kaczmarek za kraty trafić musi tak czy siak. Jesli jego rewelacje są kłamstwem, to pójdzie siedzieć za fałszywe zeznania, jesli prawdą, to za współudział, bo nie sądzę żeby sąd zgodził się na łagodność w stosunku do "faszysty", który wydał kompanów p o t y m jak wyrzucono go z szajki. Rozumiem róznorodność poglądów politycznych, ale część polityków i dziennikarzy popadła w ewidentną histerię, szkodząc Polsce i jej wizerunkowi.
Do osób publicznie znanych, których "coś" przeraża należą moim zdaniem: Lech Wałęsa, środowisko dawnej Unii Wolności, SLD. Dlaczego akurat teraz? Nie wiem. Ma to jakiś związek z odsunięciem Kaczmarka od prowadzonych w prokuraturach śledztw.
2. Spiski.
Od zawsze, jako typowy bajarz, uwielbiałem spiski i tajemnice. Przyznam się, że dużą radością napawają mnie powstające jak grzyby po deszczu teorie spiskowe. Dziwi niepomiernie, że powstają w kręgach, które dotąd teorie spiskowe uznawały za przejaw umysłowej aberracji. Martwi, że teorie nie spełniają kryterium prawdopodobieństwa, jakby zapomniano, że każda historia powinna trzymać się kupy. Do najzabawniejszych w tonie należy dzisiejsza informacja zawierająca sugestię, że "gang u władzy" rozpoczął fizyczną likwidację swoich do niedawna zwolenników, czym należy tłumaczyć zniknięcie niejakiego Marca, któren kilka miesięcy temu wpadł był na trop najwiekszej afery III RP i źródła wszelkich dalszych afer - tzw. Afery Telegrafu.
3. Nieoczekiwane zmiany taktyki.
Jeszcze kilka dni temu opozycja niechętnie patrzyła na bliski termin wyborów, chętnie - na przedłużenie parlamentarnego chaosu i powoływanie "komisji", które oczywiście niczego w klimacie przedwyborczej walki nie wyjaśniłyby.
Od wczoraj ktoś przedstawił zwrotnicę i teraz wszyscy wyborów chcą komisje odkładając ad acta. Jaki powód? Aresztowanie trzech ważnych figur i zamiar aresztowania dwóch kolejnych.
Proszę mi powiedzieć, jaki jest rzeczywisty leitmotif zmiany stanowiska? "Rozwiążmy, zanim wezmą się za nas?" "Nie wiemy jaka jest treść zeznań?" "Kaczmarek to nie pęknie, ale taki Netzel?" "A jak zachowa się Krauze?"
Wiem, że coś się pod dywanem kłębi, ale nie do końca wiem co. Kto jest tutaj najgrubszym, upolowanym zwierzem? Kaczmarek jest chyba pionem - nie wygląda na szefa czegokolwiek.
Na bazie tej postaci - ogromne pretensje do Ziobry i Kaczyńskiego. Daliście się panowie ograć jak dzieci w piaskownicy. Z drugiej strony - czy obecność Kaczmarka w rządzie nie była czasami "zwornikiem" koalicji? (Dawała Lepperowi i kilku prominentom z SLD poczucie, że nieformalnie kontroluje kilka ważnych postepowań prokuratorskich).
Do największych osiągnięć Kaczmarka nalezy niewątpliwie "storpedowanie" sprawy kont szwajcarskich. Wtedy - po publicznym ujawnieniu przez Kaczmarka informacji o tajnej misji Ziobry w Szwajcarii - myslałem, że kretyn. Dzisiaj wiem, że niekoniecznie. Jeśli w przyszłym parlamencie LiD bedzie odgrywał jakąkolwiek rolę, Kaczmarek może liczyć na wiele. Albo na wypadek samochodowy.
Tak czy siak opozycja znalazła się w potrzasku. Rezultat wyborów jest nieprawdopodobnie trudny do przewidzenia. Po aferze gruntowej, aresztowaniu Łyżwińskiego, Kaczmarka, Netzla, Kornatowskiego wróżenie o rezultacie wyborczym to wróżenie z fusów. Polacy uwielbiają kłamać w sondażach, co wywodzi się prostą drogą z przeżyć okupacyjnych i komunizmu.
Niechętni PiSowi publicyści biją na alarm. Pomijając tych ogarnietych nie do końca mi znanej genezy przerażeniem wiekszość mediów przeszła od taktyki "wieszczenia klęski PiSu" do taktyki "straszenia PiSem".
Jak by na to nie patrzeć, znaleźliśmy się na krawędzi jakiegoś przełomu. Mam nadzieję, że kiedyś poznamy tego przełomu kulisy.
4. Kardynalne błedy.
W gorączce politycznej, pośpiechu i ciagle zmieniajacych się warukach, które narzuca Kaczyński politykom opozycji przytrafiają się kardynalne błędy taktyczne. Histeryczny ton i przesada, to pierwszy z nich - wszelkie wyważone opinie przestają być dostrzegane, a publika odczytuje objawy histerii, jako strach i sama dopowiada sobie przed czym.
Wielką gafę strzelił Tusk wygłaszając dwa zbieżne w czasie oświadczenia i apele. Pierwszy do urzędników państwowych o sabotowanie działań rządu i drugi, o zaprzestaniu kontroli urzedników państwowych przez służby do tego powołane po wyborach. Wplótł się (być może nieświadomie) w zdziwienie Giertycha, że służby mogą przyglądac się "kolegom" z rządu. Tymi nieprzemyślanymi wypowiedziami pan Donald wplótł się idealnie w przedwyborczy "klip" PiSu. Problem w tym, że "milcząca wiekszość" od lat o niczym innym nie marzy, jak o tym, żeby silny szeryf przyglądał się "kolegom z rządu" szczególnie wnikliwie.
Pozdrawiam
P.S.
Niestety nie będę mógł komentować na bieżąco, a to ze względu na nawał pracy. Na niektóre z komentarzy odpowiem później, za co przepraszam.
Inne tematy w dziale Polityka
