Jako patriota wyczulony na odgłosy dochodzące z dalekiej Ojczyzny natychmiast wyczułem tapnięcie. Dzisiaj, w godzinach przedpołudniowych. Zacząłem niezwłocznie przeglądać serwisy w poszukiwaniu przyczyn. Bojówki kaczofaszystów okopały się na Stadionie Dziesięciolecia i nie chcą oddać? Pierwsze oddziały partyznackie LPR-u hasają po podwarszawskich lasach? Nie, to nie to... Mam!
Powodem tąpnięcia był członek i wybitna postać PO, krakus i to z centrum, a nie z wioski - Jarosław Gowin.
Bo wiecie Państwo, takie dajmy na to CBA. Wielu z państwa twierdzi, że to twór na miarę NKWD i Gestapo i zajmował się nieszczeniem porządnych ludzi w drodze uwodzenia. W porządku. Z drugiej strony jednak twór ten był dość nieobliczalny. Potrafił na przykład szpiegować "kolegów z rządu", "znajomych samego prezydenta", ""najbogatszych ludzi w Polsce", a nawet posłów! Jednym słowem - fanatycy bez należnego poważania dla ludzi wybitnychi obdarzonych powszechnym szacunkiem.
Krytykę przyjmuję ze zrozumieniem, ale zwracam uwagę na inne skutki działania CBA. Bo jeśli dnia ani godziny nie mógł być pewien "kolega z rządu", "znajomy samego prezydenta", najbogatszy człowiek w Polsce", a nawet poseł, to co dopiero powiedzieć o strachu jaki dotknąc musiał wszystkich tych wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, radnych, planistów, architektów, urbanistów, naczelników urzędów skarbowych?
Tej niezliczonej rzeszy polskich urzędników?
To musiał być strach nakazujący powstrzymanie się od kręcenia lodów i wałów pospolitych, czyż nie?
Jakby Jarosław Gowin z PO był z pokrakowskiej wioski, to pewnie powiedziałby, że były nieprawidłowości i je Platforma zlikwiduje, a działanie samego biura usprawni i odtąd będzie jeszcze skuteczniej działało na odcinku zwalczania patologii łapownictwa (tak, jakby pan Jarosław był z wioski to by wiedział, że takie zjawisko istnieje, a jakby nie wiedział, to by się spytał p. Julii Pitery z Transparency International), i nie mogą być pewni uniknięcia odpowiedzialności za przestępstwa nadużycia władzy dla korzyści własnych ani "koledzy z rządu", ani "znajomi prezydenta", ani "najbogatsi ludzie w Polsce", ani nawet posłowie.
Ale pan Jarosław urodził się jak widać i mieszka na samym bruku Krakowskiego Rynku, więc powiedział, co powiedział. Tym samym potwierdził tezę PiS-u o układzie, który odzyskuje pole. Brawo! Zawsze wiadomo, że siłą partii inteligencja jej działaczy. A skoro taki uczony aż tak bystry, to co powiedzieć o reszcie?
A tąpnięcie?
No cóż, po wypowiedzi Jarosława Gowina tysiącom spadł kamień z serca...
I kolegom z rzadu, znajomym prezydenta, najbogatszym ludziom, a nawet posłom.
P.S.
ŻAL - jestem niezmiertnie wdzięczny, że moje posty zazwyczaj lądują z SG. Przypisuję to bardziej urokowi osobistemu niż talentowi. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewien brak konsekwencji i właściwej postawy obywatelskiej, chrześcijańskiej i ludzkiej, mówiąć wprost.
Jak Rolex dyrdymały wypisywał o jakichś Imperiach Romanów :-) albo o tym w co wierzy, ale i nie wierzy (jakby to kogo obchodził) to wieszaliśta.
A jak Rolex wskazówki daje, gdzie kręcić lody to nie pusciliście! A to dotyczy TYSIĘCY naszej zdolnej młodzieży, jest więc pro publico bono, w czasie gdy uprzednie: pro domo sua
Nauczcie wy się tam rozróżniać! Pozdrawiam
A wszystkich młodych zachęcam do przeczytania poprzedniego wpisu PORADNIK DLA MŁODEGO LODZIARZA. Administrator też młody i oczywiście przeczytał, a przed Wami ukrył. MYSLCIE!
Inne tematy w dziale Polityka
