To przykre co mu sie wydarzylo, ale co ja mam z tym wspolnego? Jesli ktos podejmuje decyzje zyciowa, by zostac zolnierzem, to nie powinien myslec o emeryturze, czy stopach.
Czy moze moj utrzymanek (spoleczenstwa), zolnierzem zostaje tak na niby?
Moze przypomne: zolnierz zabija, gwalci i nie zastanawia sie nad odpowiedzialnoscia. Ma dominowac za wszelka cene, nawet bez nogi.
Inne tematy w dziale Rozmaitości